W dzisiejszej rozmowie z przedstawicielami mediów w gmachu rządu Jarosław Narkiewicz stwierdził, że podawana w mediach informacja jest nieprawdziwa, a zarzuty bezpodstawne. Minister nie zamierza rezygnować z zajmowanego stanowiska, a cała nagonka ma swoją główną przyczynę w zatrzymaniu prywatyzacji bardzo wartościowych gmachów Poczty Litewskiej.
Podajemy treść oświadczenia ministra Jarosława Narkiewicza:
„Moja decyzja powołania nowego zarządu Poczty Litewskiej w celu zapewnienia interesu publicznego oraz racjonalnego zagospodarowania i ochrony własności państwowej, w niektórych kręgach została podważona. Dlatego teraz są stosowane różnego rodzaju działania w celu zdyskredytowania mnie jako ministra.
Reagując na kłamliwe komunikaty, które ukazały się w mediach, stwierdzam, że podana informacja jest nieprawdziwa, a stawiane zarzuty są bezpodstawowe. Po pierwsze, nie posiadam żadnej nieruchomości przy jeziorze Gilūšis. Po drugie, nie posiadam sieci, a w wolnym czasie łowię rybę w dozwolonych miejscach przy użyciu legalnych metod”.
Komentarze
Patriarcha koserwtorów V.Liandsbergis nie poczuł obowiązku moralnego zrezygnować z bezprawnie z Kowna przeniesionej, w nocy odmierzonej, żonie Liandbergiene oddanej ziemi w Awiżeniach. Ziemi na zwrot której czekali prawowici własciciele. Teraz chyba przypadnie wnusiow Liandsbergowi w spadku. Takie to standardy moralne koncerwatorów " za kurę trafisz za kratki, a za zagrabione milony tytuł prezydenta"
Opozycji, która nie ma bladego pojęcia o rządzeniu, czego dała pokaz doprowadzając Litwę na skraj ubóstwa i zapaści gospodarczej, będzie przeszkadzała każda decyzja i działanie podjęte przez AWPL-ZCHR. Trzeba dalej robić swoje. To, że będą ataki na naszą partię było wiadomo od samego początku. Liberałowie i konserwatyści powinni się zastanowić czyje interesy chronią i kogo reprezentują.
„Moja decyzja powołania nowego zarządu Poczty Litewskiej w celu zapewnienia interesu publicznego oraz racjonalnego zagospodarowania i ochrony własności państwowej, w niektórych kręgach została podważona. Dlatego teraz są stosowane różnego rodzaju działania w celu zdyskredytowania mnie jako ministra.
Reasumując. Atakującym ministra Narkiewicza zależy na obronie biznesu, a nie na dobru publicznym i państwowych instytucjach. Może trzeba sprawdzić kto był po słowie z prywatyzacją?
Minister Narkiewicz zabrał się za to co kulało od wielu lat przez nieudolne rządy poprzedników, w tym konserwy.
A przecież te gałęzie są kluczowe dla gospodarki.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.