Za odwołaniem Pranckietisa głosowało 63 posłów, 5 było przeciwko, 11 kart do głosowania uznano za nieważne.
Potrzeba co najmniej 71 głosów do odwołania przewodniczącego Sejmu ze stanowiska.
To już drugie głosowanie w sprawie odwołania Pranckietisa ze stanowiska przewodniczącego Sejmu. W miniony wtorek fiaskiem zakończyło się głosowanie dotyczące jego odwołania. Podczas tajnego głosowania swoją wolę wyraziło wtedy tylko 11 posłów. Za odwołaniem szefa parlamentu głosowało 3 parlamentarzystów, 7 było przeciwko, a jedną kartę do głosowania uznano za nieważną.
Możliwość przeprowadzenia drugiego głosowania w sprawie Pranckietisa pojawiła się po tym, jak w miniony czwartek posłowie postanowili nie ufać komisji, która w zeszły wtorek liczyła głosy podczas głosowania nad wotum nieufności wobec szefa parlamentu. Dzisiaj w Sejmie zatwierdzono nowy skład komisji liczącej głosy.
„Chłopi” już od kilku miesięcy nakłaniają Pranckietisa do rezygnacji ze stanowiska, gdyż zgodnie z podpisaną w lipcu tego roku nową umową koalicyjną, stanowisko przewodniczącego Sejmu przypada Socjaldemokratycznej Partii Pracy. Pranckietis nie zamierza podawać się do dymisji, twierdząc, że jego rezygnacji domagają się tylko „chłopi” w zemście za nieposłuszeństwo.
Na podst. ELTA, inf. wł.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.