Zbigniew Jedziński chce, by ustawa o wyborach nie kolidowała z ustawą o tajnych współpracownikach byłych służb ZSRR.
Jak powiedział poseł Jedziński, dzięki poprawkom będzie można pozbawić mandatu osoby, które zataiły informacje o swojej współpracy ze służbami specjalnymi innych państw.
Według Zbigniewa Jedzińskiego, w obowiązujących ustawach nie ma regulacji dotyczących kandydatów biorących udział w wyborach.
W ustawie dotyczącej wyborów do Sejmu RL jest ustalone, że każdy kandydat musi publicznie ogłosić, czy współpracował ze służbami specjalnymi innych państw. Z kolei w ustawie o wyborach na prezydenta przewidziano, że kandydat, który dostał już listę do zbierania podpisów wyborców musi przedstawić Głównej Komisji Wyborczej informację o swojej możliwej współpracy ze służbami specjalnymi innych państw, zanim zostanie zarejestrowany jako oficjalny kandydat na urząd prezydenta. Ustawa o wyborach do PE mówi o obowiązku publicznego przyznania się do współpracy ze służbami specjalnymi innych państw, zaś ustawa o wyborach do rad samorządowych nie przewiduje obowiązku przyznania się do współpracy ze służbami specjalnymi innych państw.
W ustawie o osobach, które współpracowały ze służbami specjalnymi ZSRR przewidziane jest, że osoba kandydująca do rady samorządu musi przedstawić Głównej Komisji Wyborczej informacje o współpracy ze służbami specjalnymi innych państw, chociaż faktycznie tak się nie dzieje, ponieważ te dwie ustawy nie są ze sobą skoordynowane – powiedział Jedziński.
– Biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację proponujemy skoordynować ustawy o wyborach oraz stosować takie same wymagania wobec kandydatów – powiedział autor projektu.
Poprawki do ustawy zostały zarejestrowane we wrześniu 2018 roku.
Na podst. ELTA
Komentarze
czyli jak rozumiem rzecz dotyczy współpracowników służb specjalnych różnych państw, także tych dziś uchodzących za sojuszników.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.