„Spróbujmy wspomnieć ostatnie skandale w Sejmie: Pūkas, Skardžius, Majauskas, Kildišienė, a teraz Pranckietis, Rozowa. Według treści te wszystkie skandale nie są warte uwagi, ale są rozdmuchane. Kto je zainicjował? Sądzę, że wszyscy znają odpowiedź na to pytanie. To koledzy konserwatyści – mówiła Rozowa na konferencji prasowej w Sejmie. – Marnowany jest czas w Sejmie, próbując odciągnąć parlamentarzystów od poważnej pracy. Te skandale, moim zdaniem, są drobne. To dlatego ludzie są rozczarowani pracą Sejmu i państwa. To właśnie ten fakt jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego”.
Rozowa zwołała konferencję prasową w Sejmie w związku ze skandalem, który wybuchł wokół jej osoby. Otóż Departament Bezpieczeństwa Narodowego (lit. VSD) podał, że posłanka próbowała zataić swoje kontakty z rosyjskimi dyplomatami i dlatego nie otrzymała dostępu do informacji tajnej. W tej sprawie zainicjowano dochodzenie sejmowe, które ma wyjaśnić, czy działalność Rozowej stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, a także zbadać działania przewodniczącego Sejmu Viktorasa Pranckietisa oraz byłego przewodniczącego sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Vytuatasa Bakasa, którzy wiedzieli o tym, że Rozowa nie ma dostępu do tajnej informacji, ale o tym przemilczeli.
Posłanka Irina Rozowa zaprzecza, jakoby przed VSD próbowała zataić swoje kontakty z rosyjskimi dyplomatami. Jej zdaniem, źle jest sformułowanie pytanie w ankiecie tej instytucji.
„Głównie jestem oskarżona o to, że przed VSD zataiłam swoje kontakty z rosyjskimi dyplomatami. Moim zdaniem, pytanie w ankiecie jest sformułowanie niepoprawnie. Ono brzmi: „Czy macie kontakty osobiste z rosyjskimi dyplomatami?”. Kontakty osobiste, w moim pojęciu, to bardzo bliskie relacje, obejmujące wspólny odpoczynek, kontakty rodzinne, wspólna wizyta do łaźni i in. Takich kontaktów z rosyjskimi dyplomatami nie miałam i nie mam” – powiedziała posłanka.
Rozowa zaznaczyła, że gdyby pytanie zawierało pojęcie „nieoficjalne kontakty”, to „wtedy moja odpowiedź byłaby inna”. Bo jak sama przyznała, „miałam niezobowiązujące, nieoficjalne kontakty z rosyjskimi dylomatami”, gdyż jest przedstawicielką rosyjskiej wspólnoty na Litwie. A z wydalonym z Litwy rosyjskim konsulem Władimirem Małyginem, jak stwierdziła, rozmawiała przeważnie o sprawach wizowych.
Polityk podkreśliła, że podczas kontaktów z rosyjskimi dyplomatami „zawsze uświadamiałam granice swojej obywatelskiej odpowiedzialności” i nigdy nie poruszała niebezpiecznych tematów. Zapewniła też, że nigdy też nie rozmawiała z rosyjskimi dyplomatami o uzyskaniu finansowania dla Aliansu Rosjan, o czym podało w sprawozdaniu VSD.
Rozowa podczas konferencji mówiła, że dostęp do tajnej informacji miała w latach 2012-2017 i w tym czasie nigdy nie korzystała z utajnionych dokumentów, bo do jej pracy w Sejmie nie były potrzebne.
Posłanka zwróciła uwagę na to, że spośród 141 posłów dostęp do tajnej informacji ma tylko 90 parlamentarzystów (według udokładnionych danych Sejmu – 89).
„Czy to znaczy, że tych skandali w przyszłości będzie więcej? To będzie zależało od nas wszystkich. Na razie na celowniku jest Rozowa” – powiedziała posłanka Irina Rozowa.
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
http://l24.lt/pl/polityka/item/320168-rozowa-to-konserwatysci-sa-zagrozeniem-dla-bezpieczenstwa-narodowego#sigProGalleriad03376357b
Komentarze
Landsbergiści od lat pokazywali swoją skrajnie nieprzychylną postawę wobec Polaków na Litwie i obecne ataki nie są niczym zaskakującym.
Laurynas Kasčiūnas był nawet przesłuchany w sprawie korupcji politycznej koncernu „MG Baltic”.
Więcej!!! - przed kilkoma miesiącami media również szeroko informowały o możliwie korupcyjnych kontaktach lidera konserwatystów Gabrieliusa Landsbergisa z kierownictwem koncernu „MG Baltic”.
Dlatego nagle konserwtyści są zainteresowani eskalacją innych kwestii w celu odwrócenia uwagi od swoich brudnych powiązań, stąd wypłynęła dęta pseudo afera z Rozową. Oto cała tajemnica.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.