„W reakcji na powszechnie znaną informację o tym, że członkowie Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (KBNiO) Laurynas Kasčiūnas, Vytautas Bakas i Virgilijus Alekna jeszcze na początku 2018 roku wiedzieli i zataili informację o zaleceniach Państwowego Departamentu Bezpieczeństwa w sprawie posłanki Iriny Rozowej, prosimy o zapewnienie obiektywności planowanego dochodzenia parlamentarnego” – napisała Krawczonok w oświadczeniu.
Posłanka podkreśliła, że członek NKBiO Laurynas Kasčiūnas był przesłuchany w sprawie korupcji politycznej koncernu „MG Baltic”.
„Powszechnie wiadomo, że Kasčiūnas nie raz spotykał się z wiceprezydentem „MG Baltic” Raimondasem Kurlianskisem, zabiegał i otrzymał wsparcie koncernu dla związanej z nim placówki, ponadto próbował oddziaływać na posłów, wpłynąć na kierownictwo Sejmu w sprawie przyjęcia przychylnych dla koncernu decyzji. To oczywisty przejaw korupcji politycznej i poważne naruszenie Kodeksu postępowania polityków państwowych – zaznaczyła polityk. – Dlatego powstaje uzasadniona wątpliwość, czy taki polityk, który poważnie naruszył szereg zasad, zawartych w Kodeksie postępowania polityków państwowych, w ogóle może pracować w NKBiO, gdzie wymagana jest przejrzystość, bezstronność i odporność na wpływy z zewnątrz”.
Uwzględniając wyżej wymienione argumenty Krawczonok wzywa o natychmiastowe podjęcie działań w celu wykluczenia posłów Kasčiūnasa, Bakasa i Alekny z dochodzenia parlamentarnego wszczętego przez NKBiO, ponieważ „dochodzenie parlamentarne będzie przedmiotem ich własnej działalności i to nie zagwarantuje obiektywności i bezstronności”.
Posłanka zwróciła też uwagę na to, że „poseł Kasčiūnas jest zainteresowany eskalacją innych kwestii w celu odwrócenia uwagi od swoich powiązań z koncernem „MG Baltic”, co potwierdzają wnioski z dochodzenia parlamentarnego NKBiO w sprawie wpływu biznesu na polityków”.
Przypominamy, że w połowie sierpnia posłowie zwołali nadzwyczajne posiedzenie NKBiO w sprawie udziału posłanki Iriny Rozowej w sesji Międzyparlamentarnego Zgromadzenia Prawosławia w Gruzji. Przewodniczący komitetu Dainius Gaižauskas wtedy oświadczył, że Rozowa nie otrzymała pozwolenia na pracę z informacją konfidencjalną.
Przed kilkoma miesiącami media również szeroko informowały o możliwie korupcyjnych kontaktach lidera konserwatystów Gabrieliusa Landsbergisa z kierownictwem koncernu „MG Baltic”.
Jak na razie organy praworządności nie badają tych możliwie korupcyjnych powiązań posłów konserwatystów.
Komentarze
"Przypomnijmy. Ostatnio na portalach internetowych na Litwie oraz portalach kresowych w Polsce pojawiło się sporo informacji dotyczących relacji koncernu „Orlen” z właścicielem Radia Znad Wilii Czesławem Okińczycem i jego krewnym eksministrem Jarosławem Niewierowiczem, które miały miejsce za czasów urzędowania tego ostatniego w litewskim Ministerstwie Energetyki. Przeprowadzone śledztwo dziennikarskie przez portal L24.lt wykazało, że miało dojść do nepotyzmu oraz działań o charakterze korupcyjnym. O całej sprawie zrobiło się głośno po ujawnieniu litewskiego wątku nagrań w restauracji „Sowa i Przyjaciele”, którego „bohaterami” są Okińczyc i jego krewniak Niewierowicz.
Po zdymisjonowaniu z funkcji ministra, Niewierowicz został prezesem Polsko-Litewskiej Izby Handlowej. Po pewnym czasie powołał na stanowisko dyrektora wykonawczego Renatę Rudnicką, prywatnie małżonkę Michała Rudnickiego, jednego z dyrektorów spółek podległych „Orlenowi”. „Orlen” stał się sponsorem Izby. Po objęciu stanowiska dyrektora generalnego „Orlen Lietuva” przez Michała Rudnickiego, pieniądze z „Orlen Lietuva” w postaci funduszy reklamowych trafiają do należących do Okińczyca radia i portalu „ZW”. Z informacji, do której dotarli dziennikarze wynika, że Okińczyc mocno lobbował, by decyzja o powołaniu nowego dyrektora generalnego „Orlen Lietuva” padła właśnie na Michała Rudnickiego.
Działania wokół tzw. afery Okińczyca zataczają coraz szersze kręgi. Interpelację poselską w tej sprawie złożył na ręce ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro poseł PSL Piotr Zgorzelski, domagając się podjęcia w tej sprawie działań przez prokuratora generalnego. Sprawę już badają litewska Prokuratura Generalna i Służba Badań Specjalnych (lit. Specialiųjų tyrimų tarnyba – STT) pod kątem potencjalnie korupcyjnych działań mecenasa Czesława Okińczyca związanych z działalnością spółki „Orlen Lietuva”. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Okińczyc, jak podały litewskie media, znajduje się na tzw. Liście Tomkusa, czyli w spisie współpracowników KGB."
Czekamy na dalszy rozwój tej skandalicznej sprawy.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.