- Rozmawialiśmy - z mojej inicjatywy - o sprawach niełatwych. Przede wszystkim jest kwestia ustawy o mniejszości narodowych, chcielibyśmy, żeby lojalni obywatele Republiki Litewskiej, a do takich należą także ci polskiej narodowości, mieli szansę na poprawę sytuacji, jeśli chodzi o przestrzeganie standardów uznawanych przez Radę Europy - powiedział Tusk w Brukseli na wspólnej konferencji prasowej z premierem Litwy Algirdasem Butkevičiusem.
Jak dodał, od początku swoich rządów rozmawia z partnerami litewskimi o mniejszościach narodowych, kwestii oficjalnego używania imion i nazwisk w oryginalnym zapisie, możliwości podwójnego nazewnictwa topograficznego oraz kwestii polskiej oświaty i zwrotu ziemi na Litwie.
- Jestem przekonany, że ważne sprawy (...) wymagają pilnego rozwiązania, tak, aby nie ciążyły one na naszych relacjach. Potrzebny jest wyraźny postęp, spotkanie z premierem Litwy pozwala mi na ostrożny optymizm, że te kwestie znajdą swoje ustawowe rozwiązanie w najbliższym czasie - powiedział Tusk.
Przyznał jednocześnie, że od sześciu lat polski rząd słyszy ze strony Litwy zapowiedzi rozwiązania spornych kwestii, ale na razie nie są one realizowane.
Współrządzący na Litwie socjaldemokraci proponują zalegalizowanie pisowni nielitewskich, w tym też polskich - nazwisk w litewskich dokumentach w wersji oryginalnej poprzez zmianę kodeksu cywilnego. Obecnie litewski kodeks cywilny przewiduje, że imiona i nazwiska są pisane w wersji litewskiej.
Kwestia pisowni nazwisk polskich na Litwie jest od lat jednym z najbardziej drażliwych problemów w stosunkach polsko-litewskich. Wprowadzenie pisowni nazwisk polskich na Litwie i litewskich w Polsce z użyciem wszelkich znaków diakrytycznych przewiduje traktat polsko-litewski z 1994 roku. Obecnie rządząca na Litwie koalicja centrolewicowa zobowiązała się do przyjęcia ustawy zezwalającej na oryginalną pisownię polskich nazwisk w litewskich dokumentach.
Tusk i Butkevičius w Brukseli wezmą udział w szczycie UE-Afryka poświęconym m.in. sytuacji w Republice Środkowoafrykańskiej, bezpieczeństwu i współpracy gospodarczej.
Na podst. PAP, inf. wł.
Komentarze
Panie Tusk czytaj:
Dekret o własności i użytkowaniu gruntów podpisany prezydenta Bieruta jesienią w 1945 r., który likwidował prywatną własność nieruchomości objął ok. 12 tys. ha miasta i 24 tys. majątków, szacowanych dziś na kilkadziesiąt miliardów złotych.
Powodem nacjonalizacji była pilna potrzeba odbudowy miasta. W dekrecie są zapisy, które pozwalały odwrócić sytuację: prywatni właściciele mogli się ubiegać o przywrócenie dawnych praw, wszędzie tam, gdzie korzystanie z nieruchomości nie kłóciło się z planem zagospodarowania lub ich przeznaczeniem.
Na napisanie wniosku mieli pół roku od odebrania majątku przez państwo. Dekretowy termin był nieprzekraczalny. Po wojnie takich wniosków było ok. 17 tys. Większość właścicieli dostała odmowy albo nie doczekała się odpowiedzi.
W drugiej połowie lat 90. stołeczny samorząd zaczął zwracać przejęte po wojnie nieruchomości. Przy braku ustawy reprywatyzacyjnej ubiegający się o dawne majątki korzystali ze ścieżki administracyjnej. Postawą do unieważnienia decyzji z 1945 r. jest stwierdzenie rażącego naruszenia prawa przy jej podejmowaniu na podstawie dekretu. Uzyskanie takiego dokumentu oznacza dla byłego właściciela "stan zero". Sytuacja nieruchomości cofa się bowiem do dnia, w którym urzędnik wydał niesprawiedliwą decyzję.
Do dziś w prywatne ręce wróciło ok. 2,5 tys. kamienic, domów, działek. Kilkanaście tysięcy czeka w kolejce.
Przyznał jednocześnie, że od sześciu lat polski rząd słyszy ze strony Litwy zapowiedzi rozwiązania spornych kwestii, ale na razie nie są one realizowane."
Panie premierze Tusk. Czy Pan przez te lata bycia w polityce nie zauważył, że lietuvai są mistrzami świata w obietnicach, z których później się nie wywiązują ???. W stosunku do lietuvy należy zastosować skrajny europejski ostracyzm. Ze strony samej Polski należy zawiesić wszelkie dwustronne projekty. Tylko takie działania przymuszą lietuvasów do wywiązywania się z podpisanych przez nich traktatów i umów, do poszanowania standardów europejskich.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.