We wtorek wicemarszałek Sejmu RP oraz poseł RP, przewodniczący Polsko-Litewskiej Grupy Parlamentarnej Tadeusz Aziewicz spotkali się z członkami frakcji AWPL w litewskim parlamencie, posłami z Polsko-Litewskiej Grupy Parlamentarnej oraz przewodniczącą sejmu Loretą Graužinienė.
„Omówiliśmy możliwości wyeliminowania przeszkód utrudniających uroczyste i radosne obchody 20-lecia podpisania traktatu polsko-litewskiego. Dowiedzieliśmy się, że prace w sprawie przyjęcia ustawy o mniejszościach narodowych są kontynuowane, zapytaliśmy również o (...) nałożenie grzywny na pana B. Daszkiewicza" – po spotkaniach oświadczył wicemarszałek Sejmu RP Cezary Grabarczyk.
Zapytany, czy odniósł wrażenie, że na Litwie łamane są prawa polskiej mniejszości, C. Grabarczyk powiedział, że „oczywiste jest to, że nie została przyjęta ustawa o mniejszościach narodowych". Dodał przy tym, że „jeśliby taki akt prawny obowiązywał, zapewne takie pytanie nawet nie zostałoby sformułowane".
Galeria zdjęć - poniżej.
Na podst. BNS
Komentarze
Nie wiedziałeś, że ten błazen stasys to saugumowki agent, pojawiający się na rożnych polskojęzycznych forach, szerzący dezinformację i podkładający idiotyczne wrzutki?!
Bezpardonowa walka z Waldemarem Tomaszewskim, kandydatem na prezydenta Litwy, przybrała już postać gebelsowskich metod, pełnych kłamstw. Do obrzydliwej wręcz niegodziwości posunął się na forum KW niejaki alex zniesławiając pamięć śp. Władysława Tomaszewskiego, ojca Waldemara. Przekroczył tym samym wszelkie granice przyzwoitości. Stąd w imię zasad zamieszczam poniżej prawdziwe informacje na temat rodziny Tomaszewskich.
Ojciec Waldemara, Władysław Tomaszewski, był człowiekiem bardzo szanowanym w swojej społeczności, nie tylko przez Polaków, ale też wszystkich innych, w tym Litwinów, gdyż pracował jako dyrektor szkoły w Płocienniszkach w gminie Bujwidziskiej(obecnie Zujuńskiej). To tam właśnie w Bujwidziszkach było i jest nadal litewskie technikum rolnicze. Do dziś wszyscy wspominają tam ojca Waldemara bardzo życzliwie i dobrze.
Jeśli chodzi o kłamstwa pisane o ojcu Waldemara to jest to wielka niegodziwość, bo był on prawdziwym patriotą Wileńszczyzny, z tego powodu był wraz z rodziną prześladowany przez były system. Jego brat Adam był żołnierzem AK i był wśród tych, którzy odmówili złożenia przysięgi Berlingowi, za co był aresztowany i więziony wraz z 4 tysiącami AK-owców na zamku miednickim. Następnie został wywieziony do łagrów, do Kaługi. Nigdy nie pozwolono mu wrócić na ojczystą ziemię i po odbyciu wyroku musiał dożyć swoich dni na tzw. ziemiach odzyskanych. Rodzina Tomaszewskich zawsze była patriotyczna i religijna mając w swojej rodzinie nawet księdza, chrześniaka Władysława. A to, że w roku 1990 ojciec Waldemara był wybrany przez radnych do Rady Koordynacyjnej Autonomii Polskiej na Wileńszczyźnie to raczej wielki zaszczyt, który nie mógł spotkać tych, co nie mieli zaufania u ludzi. Był to zresztą podówczas ruch całkowicie legalny, na zjazdach którego uczestniczyli, jako goście, kierujący państwem, w tym sam Landsbergis. Władysław Tomaszewski był nie tylko patriotą i dobrym człowiekiem dla ludzi, jak go wspominają znajomi, ale też potrafił przeciwstawić się jako dyrektor szkoły nieprzychylnym dla Wileńszczyzny trendom i naciskom. W kierowanej przez niego płocienniszskiej szkole podstawowej (a był dyrektorem przez 40 lat, od 1962 do 2001 roku) nigdy nie było ani klas rosyjskich ani później litewskich, bo w okolicy zamieszkiwali Polacy, a Polak powinien uczyć się w polskiej szkole. Takich szkół na Wileńszczyźnie było tylko kilka, bo niełatwo było tak w tamtych jak i obecnych czasach bronić swoich zasad. Oczywistym jest, że przy tak patriotycznych rodzicach, w atmosferze patriotycznej wychowywał się Waldemar Tomaszewski, który jawnie bronił polskości jeszcze w czasach sowieckich, gdy w 1980 roku podniósł w szkole sprawę mordu katyńskiego.
A w tym samym czasie twoi ulubieńcy alex służyli bolszewikom, Landsbergis wykładając komunizm naukowy w konserwatorium litewskim, a Grybauskaite wielbiła Lenina w wyższej szkole partyjnej w Leningradzie. Taka jest prawda. Nie opluwaj więc antypolski prowokatorze porządnej rodziny.
Więcej o tak zacnym człowieku jakim był Władysław Tomaszewski można przeczytać w Magazynie Wileńskim z 2002 roku w artykule pani Lucyny Dowdo.
Nazwy takie można wprowadzić wyłącznie w językach mniejszości uznanych ww. ustawą (mniejszości narodowe: białoruska, czeska, litewska, niemiecka, ormiańska, rosyjska, słowacka, ukraińska i żydowska; mniejszości etniczne: karaimska, łemkowska, romska i tatarska) oraz w języku regionalnym (kaszubskim).
Dodatkowe nazwy w językach mniejszości można wprowadzać dla obiektów fizjograficznych, miejscowości i ich części oraz dla ulic i placów. Nazwy miejscowości niezamieszkanych, obiektów fizjograficznych oraz ulic, placów itp. w językach mniejszości mogą być ustalone tylko w gminach, w których mniejszość, w której języku ma być ustanowiona nazwa, stanowi co najmniej 20% mieszkańców. W przypadku miejscowości zamieszkanych, nazwy mniejszościowe mogą być ustalane również dla gmin nie spełniających wymogu ilościowego liczby zamieszkującej jej mniejszości. Dla takich miejscowości można wprowadzić nazwę dodatkową o ile w wyniku konsultacji, których zasady i tryb przeprowadzenia określa rada gminy, za taką nazwą opowie się ponad 50% mieszkańców[1].
Dotychczas (stan na 10 października 2013 r.) ustalono dodatkowe nazwy w języku mniejszości narodowej dla 1068 miejscowości i ich części (dla 14 miast, 681 wsi, 164 części wsi, 43 przysiółków, 102 osad, 22 osad leśnych (leśniczówek), 36 kolonii i 6 części kolonii i osad) w 51 gminach – 342 nazwy niemieckie, 660 nazw kaszubskich, 30 nazw litewskich, 27 nazw białoruskich i 9 nazw łemkowskich.
ucz się stasys, ucz, bo na naukę i przyswajanie wiedzy nigdy nie jest za późno
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.