W Solecznikach wicemarszałka C. Grabarczyka witał mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz oraz zgromadzona w Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego polska społeczność rejonu. Zgodnie z założeniem, wizyta ma sprzyjać zapewnieniu Polakom na Litwie praw zgodnych ze standardami europejskimi, dlatego podstawowa treść spotkania opierała się o kwestie przywrócenia ustawy o mniejszościach narodowych, powrotu do poprzedniej redakcji ustawy o oświacie, nazewnictwa ulic w języku polskim na terenach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość polską.
- Przyjechałem tu z racji wydelegowania mnie przez premiera RP Donalda Tuska i na zaproszenie wicemarszałka Sejmu RL Jarosława Narkiewicza. Chciałbym serdecznie pogratulować zamieszkałym na Litwie Polakom ich osiągnięć. Przede wszystkim w ostatnich wyborach, dzięki którym współrządzicie państwem litewskim, gratuluję też jubileuszu zrzeszenia w największej organizacji na Litwie, jaką jest Związek Polaków na Litwie, obchodzący 25-lecie swojej działalności. Jesteśmy tu, żeby wysłuchać waszych głosów i wypowiedzi, wszystkie skrzętnie odnotujemy i przekażemy premierowi Tuskowi – powiedział na wstępie spotkania wicemarszałek Sejmu RP C. Grabarczyk.
Kontynuacją spotkania było przemówienie Waldemara Tomaszewskiego w którym podziękował polskim politykom za wizytę. „Premier Tusk w 2011 roku w kościele św. Teresy powiedział bardzo ważne słowa, że polsko-litewskie stosunki będą na tyle dobre, na ile dobry będzie stosunek władz litewskich do polskiej mniejszości narodowej. Dziękujemy za wsparcie, bo jest ono dla nas bardzo ważne. Dzisiaj prosimy o dalsze wsparcie, bo sytuacja niestety złożyła się niekorzystnie dla polskiej społeczności. Po latach stagnacji, nie rozwiązywania naszych problemów, nastąpiły represje. Na razie to są represje finansowe” – powiedział europoseł.
W.Tomaszewski przytoczył przykład dyrektora administracji samorządu rejonu solecznickiego Bolesława Daszkiewicza, który został ukarany mandatem w wysokości ponad 43 tys. litów za polskojęzyczne tablice na prywatnych posesjach mieszkańców rejonu. „Będzie musiał zapłacić drakońską karę. Pytanie, za co? Za używanie swego języka ojczystego, na swojej ojczystej ziemi, z której nigdy nie wyemigrował? Przodkowie jego mieszkali tutaj, przez co najmniej 700 lat. Niestety tak paradoksalnie się złożyło, że obecnie mniejszość polska oraz inne mniejszości mają mniej praw, niż przed umową akcesyjną” – dodał lider AWPL.
– Potrzebujemy wsparcia ze strony państwa polskiego w obronie za używanie języka ojczystego. Jeżeli dziś zabraniają nam używać języka ojczystego na prywatnych domach, to niewykluczone, że z czasem zabronią nam używać języka ojczystego również na cmentarnych nagrobkach – mówił europoseł W. Tomaszewski. – Nie musimy wymyślać roweru. Standardy praw mniejszości narodowych istnieją w wielu krajach i doskonale w nich funkcjonują. Ubiegamy się o takie sama prawa, jakie mają przedstawiciele mniejszości narodowych w innych krajach Unii Europejskiej, dlatego prosimy Polskę o wsparcie i kroki w rozwiązywaniu naszych problemów.
Zgromadzona na sali społeczność aktywnie skorzystała z wizyty dostojnika RP, przedstawiając własne uwagi w różnych kwestiach i w różnych odsłonach. W tym też bardziej ostrych. Dyrektor szpitala w Solecznikach Zbigniew Siemienowicz w swoim przemówieniu wspomniał słowa Adama Mickiewicza „Litwo, Ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie..."
- Niespecjalnie dziś wygląda stan zdrowia Litwy, jednak chciałbym zaznaczyć, że na Litwie Polacy mieszkają od czasów, kiedy na Krymie nie było jeszcze żadnego Rosjanina. Jesteśmy tu, bo chcemy tu żyć, nie zważając na przeciwności losu. Czasami jednak czujemy niesmak od wizyt gości z Polski, którzy przyjeżdżają aby „zanotować" nasze problemy i w zasadzie o nich zapomnieć. Chciałbym dziś prosić dostojnych gości, ażeby kiedy staną przed pomnikiem Wieszcza w Warszawie, nie gryzło ich sumienie, i kolejna wizyta na Litwie była powodem do ogłoszenia konkretnych działań na rzecz zamieszkałych tu Polaków – mówił Z. Siemienowicz.
Nauczycielka Gimnazjum im. J. Śniadeckiego Lilia Kutysz akcentowała uwagę gości na ustawie o oświacie i ujednoliceniu egzaminu z języka litewskiego, co niekorzystnie wpływa na ogólne wyniki egzaminów maturalnych. Temat oświaty i nauczycielstwa polskiego kontynuowała radna samorządu, nauczycielka Łucja Dudojć, która przedstawiła sytuację z dyplomami uzyskanymi w Polsce. W swoim czasie dyplomy zostały nostryfikowane przez władze litewskie, jednak wymagają dodatkowego zatwierdzenia ministra oświaty i nauki RL, w wyniku czego 13 nauczycieli gimnazjum w Solecznikach znalazło się na liście osób do zwolnienia. Ogólna liczba takich nauczycieli w rejonie jest kilkakrotnie większa. Antoni Jankowski, prezes Solecznickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku podkreślał wagę podziału okręgów wyborczych, z kolei prezes koła ZPL w Jaszunach Stanisław Pieszko przedstawił całą skomplikowaną historię niepozałatwianych spraw, ciążących nad relacjami polsko – litewskimi.
Kończąc spotkanie wicemarszałek Sejmu RP Cezary Grabarczyk odwołał się do myśli rzymskiego poety Owidiusza „Kropla drąży skałę nie siłą, lecz często padając".
- Mimo że dzisiaj brak przełomu w sytuacji Polaków na Litwie, to nie wykluczam, że sytuacja już w najbliższym czasie się poprawi. Osobiście będę się o to starał – powiedział C. Grabarczyk.
Irena Kołosowska
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
http://l24.lt/pl/spoleczenstwo/item/29975-wicemarszalek-grabarczyk-w-solecznikach-kropla-drazy-skale-przelom-nastapi#sigProGalleria1afbc87e96
Komentarze
- "Premier Tusk w 2011 roku w kościele św. Teresy powiedział bardzo ważne słowa, że polsko-litewskie stosunki będą na tyle dobre, na ile dobry będzie stosunek władz litewskich do polskiej mniejszości narodowej. Po latach stagnacji, nie rozwiązywania naszych problemów, nastąpiły represje. Na razie to są represje finansowe."
Co będzie dalej? W 1941 były Łukiszki i Ponary, ale teraz to chyba czasy inne, więc i metody inne...
A jak se myślałeś? przecież się przygotowują do obchodów 20-lecia podpisania nader "owocnego" traktatu polsko litewskiego.
Jestem ciekawy, czy na spotkaniu w Solecznikach pan Grabarczyk szerzej wytłumaczył, na czym opiera te swoje przypuszczenia? Bo z relacji dziennikarskiej to nie wynika w dostatecznym stopniu. Chyba że to tylko taka grzecznościowa retoryka, o czym pisali Kmicic i Wiln.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.