Stosowne propozycje zostały zgłoszone podczas licznych spotkań z wyborcami wiosną tego roku jak też przez kolegów i koleżanki z AWPL-ZChR.
„Rozważam taką możliwość, gdyż są takie propozycje i namawiania. Tym bardziej, że to nie jest niczym nowym i dla naszej partii, i dla mnie osobiście. Już dwukrotnie kandydowałem na prezydenta i wyniki były niezłe” – powiedział Tomaszewski w piątek dla lrt.lt
Waldemar Tomaszewski w roku 2009 zdobył 4,7 proc. głosów w skali kraju, bezapelacyjnie wygrał wybory w rejonach wileńskim i solecznickim zdobywając absolutną większość głosów, a w Wilnie uzyskał wysoką 2. pozycję.
W roku 2014 nie tylko wygrał w rejonach solecznickim, wileńskim i Wisagini osiągając odpowiednio 70 proc., 53 i 54 proc. Ale zdobył aż 8,4 proc. w skali kraju, jak też zajął pierwszą pozycję w kilkudziesięciu dzielnicach miasta Wilna, rejonów trockiego, święciańskiego, szyrwinckiego, ignalińskiego i jezioroskiego.
Według Waldemara Tomaszewskiego, wyniki ostatnich wyborów są optymistycznie.
Przewodniczący AWPL-ZChR powiedział, że w szeregach partyjnych jeszcze oficjalnie nie dyskutowano na temat przygotowań do wyborów prezydenckich, więc odpowiedzieć na pytanie, czy partia wystawi swojego kandydata i czy będzie popierała innego kandydata, nie potrafi. Mimo to Tomaszewski nie ukrywa, że o swej decyzji o wystartowaniu w wyborach prezydenckich poinformuje za kilka miesięcy.
„Jest jeszcze czas do namysłu i za kilka miesięcy decyzja zostanie podjęta” – stwierdził Tomaszewski.
Na temat oficjalnych i nieoficjalnych kandydatów na prezydenta europoseł wypowiada się ostrożnie. Jego zdaniem, najważniejsze jest, aby w czasie kampanii wyborczej zachowanie kandydatów byłoby nienaganne.
„Nie chciałbym oceniać kandydatów, to byłoby nieetyczne. Sądzę, że wszyscy kandydaci są silni. Samo postanowienie kandydowania to wyzwanie i niełatwa praca. Dobrze oceniam wszystkich kandydatów, którzy mają własne propozycje, którzy chcą zmienić naszą sytuację tam, gdzie potrzebne są zmiany. Sądzę, że kampania wyborcza będzie dosyć interesująca. Najważniejsze, aby była etyczna” – mówił Tomaszewski.
Współtowarzysze Tomaszewskiego dla lrt.lt twierdzili zgodnie, że lider partii to najlepszy kandydat na prezydenta, więc nie ukrywali, że namawiają go do udziału w wyborach.
„Przewodniczący już startował w wyborach prezydenckich. Na Wileńszczyźnie uzyskał dobre wyniki. Na pewno oddziały wystawią go jako kandydata” – powiedziała starosta sejmowej frakcji AWPL-ZChR Rita Tamašunienė.
Podobnie mówił też członek sejmowej frakcji AWPL-ZChR, były zastępca przewodniczącego Sejmu Jarosław Narkiewicz. W jego opinii, Waldemar Tomaszewski to najlepszy kandydat partii na prezydenta.
„Każda partia stara się wystawić najlepszego kandydata i my, bez wątpienia, też to uczynimy. Nasz lider to najlepszy kandydat. To fakt i to nie jest tajemnica” – dla LRT powiedział Jarosław Narkiewicz.
Wybory prezydenckie odbędą się 12 maja 2019 roku. Potencjalna druga runda – 26 maja.
LRT.LT, L24.lt
Komentarze
Tomaszewski jest liderem z prawdziwego zdarzenia....
Tomaszewski to uczciwy człowiek...
Tomaszewski ma coś do zaproponowania
Tomaszewski w okresie...
Tomaszewski jest doświadczonym politykiem...
Tomaszewski od lat pokazuje....
Tomaszewski jest szansą...
Tomaszewski jest najbardziej logicznym wyborem...
Tomaszewski jest politykiem o największym autorytecie i popularności...
Tomaszewski zdecydowany, konsekwentny, pryncypialny....
Tomaszewski ma wiele zasług....
Tomaszewski poruszył sprawy finansowe...
Tomaszewski jest liderem i dalej za nim nie ma nic....
Tomaszewski jako uczciwy człowiek i chrześcijanin, nadaje się najlepiej niż ktokolwiek...
Tomaszewski jest szansą...
Tomaszewski zdobył 110 tysięcy..
Tomaszewski ostatecznie się zdecyduje...
Tomaszewski moze zostac prezydentem...
Amen.
Jak ma się zachować RL kiedy widzi, że atakowani są obywatele Litwy, ale i jej Parlamentarzyści czy samorządowcy?
Czy to jest normalne zachowanie polskiej dyplomacji i urzędników?
Jak bardzo nacjonaliści i polonofobii litewscy muszą się radować kiedy widzą, że urzędnicy z Polski atakują i próbują zdestabilizować polskie organizacje, czyli dokładnie to o co Sajudis z Landsbergisem na czele, a potem kolejni, zabiegają przez dziesięciolecia
I oczywiście pojawiło się szkalujące stanowisko. Tym samym można spodziewać się kolejnych cyklicznych paszkwili mających na celu manipulowanie świadomością społeczeństwa polskiego (i nie tylko) na Litwie. Zapewne będzie co chwilę odgrzewanie kotletów i odwracanie kota ogonem, czyli np. "mamy 36 szkół" odpowiedź otoczenia Okińczyca będzie brzmiała "niski poziom, czemu nie 37 szkół, brak chodnika przed wejściem"...
Tak jest od lat.. Kogoś może to dziwić, że w kontekście tylu ostatnich sukcesów (choćby propozycja Ustawy o mniejszości, którą sprytnie Tomaszewski przemycił w porozumieniu w sprawie obronności) i wielkiego poważania najważniejszych polskich polityków z Prezydentem Dudą na czele, Okińczyc atakuje kandydata, którego wybrało społeczeństwo na swojego lidera (w odróżnieniu do Okińczyca, którego nikt nigdzie nie wybrał, a samozwańczo uchodzi za przedstawiciela mniejszości polskiej).
Jednak kiedy prześledzi się poprzednie lata oraz podejmowane przez Okińczyca, i jego wierne sowicie opłacane pachołki (Radczenko etc.) działania to już to przestaje zaskakiwać. Wszystkie giedroyciowe urzędasy, którzy kpią z polskiego społeczeństwa, podważając lojalność wobec Boga i Ojczyzny, którzy nakazują niemal na kolanach błagać "litewskiego pana" o przychylność, wszyscy ci mają posłuch u Okińczyca, którego media chętnie udostępniają swój "eter" czy portal do nagłaśniania tych bredni. I nigdy... NIGDY nie spotkało się to ze sprzeciwem kogokolwiek w ZW.
Kiedy jeszcze znajdziemy informację, że Okińczyc wspierał powstawanie komunistycznego Sajudisu złożonego z polakożerców i polonofobów wtedy zdziwienie przeradza się już w złość. I należy sobie odpowiedzieć czemu całe społeczeństwo polskie nie może korzystać w pełni ze swojego ojczystego języka, nie może posiadać dwujęzycznych tablic, Mszy Św w języku polskim a jeden polak (specjalnie małą literą) może robić biznes? Złość narasta kiedy zagrabiona Wileńska ziemia należąca do Polaków rozdawana jest Sajudistom i "nowej" niepodległej władzy z Landsbergisem na czele (którego dobrym kolegą jest Czesław O. i wcześniej wspomnieni szczekacze) - dalej komunistycznej, tylko już nie w ZSRR a RL.
Wszelkie zdziwienie znika i rozwiewa wątpliwości o "dobro wspólne jakim jest Wileńszczyzna wg Okińczyca, kiedy uświadomimy sobie, że Giedroyć, czyli ten co Rzeczypospolitej nakazał "spalić mosty" Kresowiakom i złożyć ich jako hołd w imię urojonej utopii, wymyślonej w wygodnej paryskiej loży masońskiej, z którą i Okińczyc ma wiele wspólnego - stąd także jawne kpienie z chrześcijan na ZW.
Wspomniałem wcześniej o jednym "polaku", który posłusznie służył lietuviskim nacjonalistom - okazuje się, że ten "wybraniec" to prawdopodobnie agent KGB!!!
Tyle w temacie.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.