„Nie będę omawiała ani jednego kandydata, ich wypowiedzi i oficjalnie nie poprzę żadnego z kandydatów, bo chcę pozostać neutralna, nie czynić wpływu na opinię publiczną, by obywatele Litwy sami zdecydowali, jakiego chcą prezydenta” – powiedziała Dalia Grybauskaitė po spotkaniu z zarządem Sejmu.
Swój start w wyborach prezydenckich, które na Litwie odbędą się wiosną 2019 roku, już zapowiedzieli: były dyplomata i minister spraw zagranicznych Vygaudas Ušackas, posłowie Žygimantas Pavilionis, Aušra Maldeikienė i Naglis Puteikis, poseł do Parlamentu Europejskiego Valentinas Mazuronis.
Oficjalna kampania wyborcza kandydatów na prezydenta ruszy w październiku bądź listopadzie, gdy Sejm przyjmie uchwałę o dacie wyborów.
Na podst. BNS
Komentarze
Gdyby zastosować to kryterium, pani prezydent mogłaby udzielić wsparcia np. absolwentowi Akademii Nauk Społecznych przy KC KPZR w Moskwie Michałowi Mackiewiczowi, gdyby ten zdecydował się na start w wyborach.
Oficjalnie? A nie oficjalnie? Wiadomo. Wspomnienie o neutralności kolejny raz wystawia tę panią na śmieszność. Ile razy możaa się kompromitować?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.