Cierpliwość konserwatystów, liberałów, partii „Prawo i Sprawiedliwość”, socjaldemokratów i Grupy Mieszanej pękła po wczorajszym głosowaniu nad wotum nieufności wobec socjaldemokraty Mindaugasa Bastysa.
Przypomnijmy, że niektórzy parlamentarzyści robili zdjęcia swoich kart do głosowania. Zdaniem wiceprzewodniczącej Sejmu, konserwatystki Ireny Degutienė, w ten sposób została naruszona nie tylko zasada tajności głosowania, ale też prawo posła do głosowania zgodnie z własnym sumieniem.
„Jeżeli członek Sejmu musi fotografować, w jaki sposób oni głosowali i pokazać to przewodniczącemu swej frakcji lub premierowi, to widzimy w tym miejscu, że to działanie zorganizowane, które narusza swobodę parlamentarzysty” – twierdzi konserwatysta Gabrielius Landsbergis.
Zgodnie z Konstytucją, wybory przedterminowe Sejmu ogłasza się decyzją trzech piątych liczby parlamentarzystów. W wypadku dzisiejszego Sejmu to 85 posłów ze 141.
Na podst. BNS
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.