Za opowiedziało się 19 posłów, przeciwko przegłosowało 26, od głosu wstrzymało się 33 parlamentarzystów spośród 79 obecnych na sali obrad.
Za opowiedziało się siedem posłów z frakcji AWPL-ZChR, pięciu z Partii „Porządek i Sprawiedliwość”, dwóch parlamentarzystów z frakcji socjaldemokratów, czterech z frakcji Związku Chłopów i Zielonych oraz jeden poseł niezależny.
Przeciwko propozycji najwięcej przegłosowało posłów z fakcji Związku Chłopów i Zielonych – 12 i frakcji konserwatystów – 11, a także jeden poseł z frakcji Ruchu Liberalnego i dwóch z frakcji socjaldemokratów.
Jak podkreślił poseł Zbigniew Jedziński, projekt ma na celu przeciwdziałanie możliwemu szantażowaniu tych osób i oddziaływania na ich decyzje.
„Po przyjęciu projektu ustawy zostaliby ujawnieni wszyscy – którzy przyznali się do współpracy i ci, co tego nie uczynili. Pozwoli to na zamknięcie haniebnego tematu KGB na wsze czasy, aby już nigdy więcej nie było manipulacji i spekulacji na ten temat. Szczególnie przed wyborami. To oczywiste, że w czas nierozwiązana kwestia lustracyjna dotychczas stwarza wiele problemów dla państwa i obywateli. Część tych osób, zajmująca wysokie stanowiska w zarządzaniu państwem oraz w systemie sądowniczym, może być szantażowana i oddziaływana przez tych, którzy mieli dojście do archiwów” – powiedział poseł.
„Dzisiaj ludzie często słyszą o tym, że politycy, działacze społeczni możliwie współpracowali z KGB, ale nie słychać, aby były ku temu podstawy czy dowody. W takiej sytuacji często można zaszkodzić reputacji człowieka, upowszechniać nieprawdziwą informację, której nie da się sprawdzić” – powiedział autor projektu Zbigniew Jedziński.
Dodał, że tajni współpracownicy KGB mogą być szantażowani nie tylko w kraju, ale też poza jego granicami, dlatego „ci ludzie są potencjalnymi szkodnikami państwa”.
Jedziński zaakcentował, że nikt nie może zapewnić, że takie osoby do chwili obecnej nie są agentami sąsiedniego państwa.
Posłowie frakcji AWPL-ZChR poinformowali, że projekt będą składali ponownie, dążąc do ujawnienia wszystkich nazwisk tajnych współpracowników służb specjalnych byłego Związku Sowieckiego.
Komentarze
Była duża szansa. Szkoda, bo w końcu okazałoby się kto patriota a kto kremlowski agent. Mogłoby się okazać, że ci co najgłośniej krzyczeli o innych sami należeli do Комитет государственной безопасности
Nie ma innego wytłumaczenia jak chęć ukrycia swojej i kolegów przeszłości. Patrząc co dzieje się w Polsce nie ma ani jednego rozsądnego argumentu przemawiającego przeciw lustracji
Dobrze prawisz Wilku. Tak jak w Polsce. Widać kto rządził i kto jeszcze po części rządzi. Ci którzy stali po drugiej stronie barykady, za czerwonymi sztandarami, które teraz niby porzucili
I to właśnie nie na rękę jest służbom i Dali - patrz głosowanie konserw
Rzeczywiście niewiele zabrakło. Aż 33 wstrzymujących
Jest o co walczyć... Drążyć kolejną skałę
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.