Landsbergis już podczas pierwszej tury wyborów szefa konserwatystów( odbyły się tej soboty i niedzieli) zebrał więcej niż połowę głosów - donosi ELTA.
Do fotela przewodniczącego największej partii opozycyjnej startowali, oprócz obecnego szefa, posłowie Mykolas Majauskas, Paulius Saudargas, Agnė Bilotaitė i Žygimantas Pavilionis.
Po przeliczeniu głosów z 81 oddziałów partii, Gabrielius Landsbergis zebrał 62 proc. głosów (5539), Paulius Saudargas - 19 proc. (1696), Žygimantas Pavilionis - 12 proc. (1065), Mykolas Majauskas - 7 proc. (577).
Swój głos oddała ponad połowa członków partii, liczącej ogólem 15 tys. 540 osób.
Zgodnie ze statutem partii, na przewodniczącego wybrany jest ten kandydat, który otrzyma ponad połowę oddanych głosów członków partii.
Przedterminowe wybory szefa partii odbyły się z inicjatywy obecnego przewodniczącego Gabriela Landsbergisa, który chciał sprawdzić, czy posiada mandat zaufania członków ugrupowania. Kadencja nowego szefa partii będzie trwała 4, a nie, jak było dotychczas, 2 lata.
Wybranego kandydata zatwierdzi zjazd, który odbędzie się 4 marca.
Komentarze
Ani oni chrześcijańscy (lider wnusio Landsbergis opowiada się za związkami tej samej płci), ani demokraci - postkomuniści z Sajudisu. I jeszcze nie litewscy.
W dodatku jak komuniści mogą nazywać się chadecją???
Taki myk. Aby nikt się nie wdarł na stołek...
No tu nie o zaufanie chodziło. Wnusio po tylu porażkach musiał w końcu coś wygrać ;)
Nie lepiej, prościej i tanie j było zapytać lub poprosić o wotum zaufania?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.