Resort oświaty liczy na to, że nauczyciele, jako odpowiedzialni i świadomi obywatele, nie odmówią szczepień. Im więcej nauczycieli i wychowawców zostanie zaszczepionych, tym szybciej dzieci będą mogły wrócić do przedszkoli i szkół.
Jeśli pedagog nie będzie chciał ani zaszczepić się, ani poddawać się badaniom na obecność koronawirusa, pracodawca, zgodnie z ustawą o zapobieganiu i kontroli chorób zakaźnych człowieka i innymi aktami prawnymi, będzie miał prawo zawiesić go w pracy, nie płacić mu wynagrodzenia do czasu wykonania testu na obecność koronawirusa lub przenieść go na inne stanowisko pracy w tym samym miejscu pracy. Jak podkreśla ministerstwo oświaty, dyrektorzy muszą przestrzegać tej ustawy w przypadku dowolnej choroby zakaźnej, ponieważ są odpowiedzialni za bezpieczne środowisko pracy w placówce.
Testować się nie muszą osoby, u których infekcja koronawirusowa była potwierdzona za pomocą testu PCR lub testu antygenowego, także ci, którzy byli zaszczepieni w okresie 90 dni i osoby, które uzyskały pozytywny wynik na obecność przeciwciał serologicznych (anty-S, anty-S1 lub anty-RBD IgG) w okresie mniej niż 60 dni.
Obecnie są szczepieni uwzględnieni priorytetowo nauczyciele grup przedszkolnych i wczesnoszkolnych, klas początkowych oraz pracujący z dziećmi o specjalnych potrzebach edukacyjnych (ogółem jest około 30 tys. takich nauczycieli).
Według danych ministerstwa oświaty, szczepionkę podano już dla około 1200 nauczycieli w kraju. Do tej pory najwięcej pedagogów zaszczepiono w Kownie, Druskienikach oraz rejonach malackim, kielmskim i rakiszeckim.
W szkołach ogólnokształcących pracuje 27,2 tys. nauczycieli. Ogółem w przedszkolach i szkołach zatrudnionych jest około 55 tys. pedagogów.
Na podst. smm.lt