– Można powiedzieć, że są one dla nas, współczesnych Polaków, poważnym ostrzeżeniem przed lekceważeniem życia dzieci w łonach matek. Jeśli w naszej Ojczyźnie zwycięży wrogość wobec życia, wtedy polska ziemia stanie się martwa, nieszczęśliwa, zniewolona złem. Bł. Prymas odważnie i niestrudzenie bronił świętości życia. Podkreślał z mocą, że „polską racją stanu jest ratować dzieci”. Przypominał, że Kościół zawsze podnosił „potężny głos w obronie życia Polaków i tego głosu nie obniży. Będzie wołał coraz głośniej, coraz potężniej, coraz [bardziej stanowczo]”. Ten wielki patriota, mąż stanu, niestrudzony apostoł trzeźwości, apelując o obronę życia, wołał: „Otrzeźwiejcie!”. Tego słowa nie użył przypadkowo. On dobrze zdawał sobie sprawę, że potrzeba trzeźwego myślenia, aby stanąć w prawdzie wobec odwiecznej tajemnicy świętości życia. Potrzeba trzeźwości, aby nazywać rzeczy po imieniu: Zło – złem, a nie prawem wolności wyboru; odebranie życia – zabiciem, a nie zabiegiem; dziecko – darem Stwórcy, błogosławieństwem, a nie zagrożeniem czy nieszczęściem – podkreślił ks. bp Tadeusz Bronakowski.
Dodał, że Prymas Tysiąclecia uważał, że „największą szkodę narodowi wyrządza upadek moralności, a z nim zawsze idzie w parze wojna z [dziećmi]”.
– Wiemy, że w naszej Ojczyźnie tym, co powoduje upadek moralności, jest nietrzeźwość, której źródłem jest przede wszystkim nadużywanie alkoholu. Prymas przestrzegał, że „jeżeli najbardziej niewinne i najbardziej bezbronne nie może czuć się bezpieczne w społeczeństwie, wtedy już nikt w takim społeczeństwie czuć się bezpiecznie nie może” – wskazał duchowny.
Zaznaczył także, że apostolstwo trzeźwości w naszej Ojczyźnie przypomina za swoim patronem – bł. ks. kard. Stefanem Wyszyńskim – przyrzeczenie zawarte w Ślubach Jasnogórskich.
– Mamy świadomość, że troska o trzeźwość narodu zawiera w sobie troskę o życie każdego człowieka, a szczególnie tych najbardziej bezbronnych – dzieci – akcentował.
Ks. bp Tadeusz Bronakowski zwrócił uwagę, że warto przypomnieć jeszcze jedną refleksję bł. Prymasa z 1979 roku. Podzielił się nią podczas wizytacji parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie na Żoliborzu.
– Nawiązując do ogłoszenia ustawy o przerywaniu ciąży i do swoistego entuzjazmu tych, którzy ją ogłosili, powiedział, że w imieniu Kościoła napomniana ich. Wtedy ktoś mu odpowiedział: „Ja jestem niewierzący!”. Prymas odrzekł: „Bracie, to nie jest problem wiary czy niewiary. Życie maleńkiego człowieka w łonie matki, życie dziecka nienarodzonego, którego paluszki kształtują się już po drugim tygodniu – to jest problem humanizmu”. Warto dodać, że to właśnie w parafii na Żoliborzu niespełna dwa miesiące od zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki, pod koniec 1984 roku, zaczął swoją działalność Ruch Obrony Życia jego imienia. Ten odważny kapłan, męczennik zawsze bronił życia nienarodzonych – zaznaczył duchowny.
Kapłan przypomniał, że w piątek przeżywaliśmy święto Ofiarowania Pańskiego oraz Światowy Dzień Życia Konsekrowanego.
– Właśnie to piękne święto przypomina nam, że nasze życie należy do Boga. To jest Jego wielki dar, z którego każdy z nas będzie musiał zdać sprawę przed Stwórcą. Zdamy również sprawę z naszej odpowiedzialności za życie innych. Osoby, które ofiarowały swoje życie Jezusowi i kroczą drogą rad ewangelicznych, są świadkami, że warto Boga stawiać zawsze na pierwszym miejscu. Warto dla Niego żyć i kierować się Jego miłością. W naszym dziele troski o trzeźwość jest wielu zakonników i sióstr zakonnych, a także osób świeckich, które praktykują rady ewangeliczne. Dziękuję im za zaangażowanie w krzewienie trzeźwości, za niesienie pomocy rodzinom cierpiącym z powodu różnych nałogów, za angażowanie się w obronę życia, a przede wszystkim za modlitwę i świadectwo pięknego, wolnego od nałogów życia. Prośmy Niepokalaną, aby w naszej Ojczyźnie nigdy nie zabrakło ludzi, którzy z radością ofiarują swoje życie Jezusowi – podsumował.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.