Obecnie na Litwie mamy bezprecedensowy kryzys – przez litewsko-białoruską granicę przedostają się setki nielegalnych migrantów. Decyzje są spóźnione, bo tylko wtedy, gdy mieliśmy ponad 1500 migrantów, do ochrony granic zostało zaangażowane wojsko. A więc z problemem musiały radzić straż graniczna i oczywiście, władze samorządów. Rządzącym jedno udaje się doskonale podzielić zadania i jeszcze wyrażać swoje niezadowolenie, gdy władze miast i miasteczek nie pędzą na złamanie karku, by wykonać kolejne narzucone polecenie.
Oto nowy „genialny plan A” – przyjąć migrantów w Dziewieniszkach i Miednikach. Czy na Litwie są tylko dwie gminy, które muszą ponosić pełną odpowiedzialność za politykę rządzących i nieumiejętność właściwej reakcji? W Miednikach zostaną zbudowane modułowe domy dla około 1000 migrantów, a kolejne 1000 zostanie zakwaterowanych w Dziewieniszkach, czyli dwa razy więcej niż jest miejscowych mieszkańców. Choć minister spraw wewnętrznych twierdziła publicznie, cytuję: „Naprawdę nie planujemy ulokować migrantów w pobliżu terenów zamieszkanych, bo nasza strategia jest inna – planujemy ulokować tych ludzi w określonych skoncentrowanych obozach (...)”. Wypowiedź ministra o „skoncentrowanym obozie”, dla wielu zabrzmiało przerażająco i wywołało straszliwe skojarzenia, ale pozostawmy to ocenie specjalistom od komunikacji. Ale takie „skoncentrowane obozy” w Dziewieniszkach z zasady nie są zgodne z głoszoną przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych strategią, gdyż będą ulokowane w samym miasteczku, w nieogrodzonym budynku, w pobliżu litewskiej i polskiej szkoły.
Jeśli chodzi o informowanie mieszkańców (co jest jednym z głównych zadań w sytuacji ekstremalnej) to w ogóle trudno jest je ocenić, bo zwyczajnie taka komunikacja nie istnieje. Samorządy dowiadują się o decyzjach rządu wyłącznie z mediów, a następnie pojawiają się instrukcje, aby zrobić to i tamto. Opinia społeczna jest lekceważona, rzeczywistej sytuacji nikt nie ocenia, ludzie są zdeterminowani, są gotowi utworzyć żywy łańcuch i bronić swojego miasta przed decyzjami rządzących, które zapadły w gabinetach w Wilnie. Nie widać nawet cienia deklarowanego wcześniej szacunku do człowieka.
Premier i ministrowie wzywają wszystkich do mobilizacji, do dzielenia się ciężarem kryzysu. Ale ilu merów z szeregów konserwatystów lub liberałów wyraziło poparcie dla swojego rządu i chęć zabrania migrantów do swoich samorządów? Dlaczego nie są solidarni wobec polityki swoich partii? A samorządy rejonu solecznickiego i wileńskiego są zawsze pod ręką, gdy trzeba rozwiązać kłopoty spowodowane przez rządzących. Lekką ręką rządzący podejmują decyzje o zakwaterowaniu migrantów tam, gdzie nigdy nie mieli poparcia społecznego. Tym czasem gdy innym samorządom, w tym przygranicznym, nie jest nawet proponowane tworzenie takich ośrodków dla migrantów. Czy nie ma wolnych działek z dala od osiedli mieszkaniowych? Wreszcie, czy wykorzystano wszystkie zasoby ministerstw? Kto będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwo mieszkańców i ochronę tak dużej liczby osób? Przed kilku dniami 6 migrantów uciekło z Kopciowa. Nie wierzę, że niemożliwe jest przyjmowanie nielegalnych migrantów tam, gdzie nie wywołają oni zamieszania i strachu wśród miejscowej ludności. Dlatego w pełni zrozumiałe jest pragnienie mieszkańców, by bronić swoich Dziewieniszek przed dyktaturą rządzących. Na Litwie nie może być równych i równiejszych obywateli, samorządów, które mogą lub muszą przyjmować migrantów.
Jednak rządzący wysyłają bardzo czytelną wiadomość: kryzys kryzysem, ale notowania spadają, cierpliwość elektoratu się kończy, więc lepiej wybrać bardziej „bezpieczną” opcję – dalej od swoich samorządów. Jednakże trzeba być bardzo naiwnym, by spodziewać się, że obywatele naszego kraju nie zrozumieją i nie poddadzą ocenie dwulicowości i nieuczciwego oszustwa politycznego ze strony rządzących w obliczu kryzysu migracyjnego.
Rita Tamašunienė
Komentarze
Tymczasem po wyborach zostają przy nas ci, którzy są z nami od zawsze. Ci, którym dajemy nasze poparcie i którym ufamy. To ludzie z AWPL-ZCHR - ONI pochodzą od nas, nie są samozwańcami, tylko pochodzą z naszego wyboru i bronią naszych spraw.
Rząd ucieka od odpowiedzialności w najważniejszych dla kraju i obywateli sprawach. Oni są zdolni tylko do wprowadzania marksistowskiej ideologii antykultury.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.