Rita Tamašunienė: polityka rządzących a odpowiedzialność i konsekwencje dla samorządów mniejszości narodowych

2021-07-16, 11:43
Oceń ten artykuł
(3 głosów)
Rita Tamašunienė Rita Tamašunienė © L24.lt (fot. Marlena Paszkowska)

W miarę jak zbliżają się wybory politycy mają jedną cechę – starają się znaleźć jak najwięcej cech wspólnych z mniejszościami narodowymi. A to mama ma trochę polskiej krwi, a to ojciec albo babcia mają polskie korzenie. Nawet język polski i rosyjski wszyscy przypominają i doskonale się nimi posługują, a oczywisty cel jest jeden – zdobyć głosy wyborców. Wtedy nie brakuje obietnic, jak politycy uratują mniejszości narodowe, gdy będą u władzy. Ale wybory przychodzą i odchodzą, a mniejszości narodowe są, jak zawsze, pozostawiane na uboczu. I cała opowieść o tym, że mieszkańcy solecznickiego czy wileńskiego rejonu są takimi samymi obywatelami Litwy również przechodzi w niebyt do następnych wyborów.

Obecnie na Litwie mamy bezprecedensowy kryzys – przez litewsko-białoruską granicę przedostają się setki nielegalnych migrantów. Decyzje są spóźnione, bo tylko wtedy, gdy mieliśmy ponad 1500 migrantów, do ochrony granic zostało zaangażowane wojsko. A więc z problemem musiały radzić straż graniczna i oczywiście, władze samorządów. Rządzącym jedno udaje się doskonale podzielić zadania i jeszcze wyrażać swoje niezadowolenie, gdy władze miast i miasteczek nie pędzą na złamanie karku, by wykonać kolejne narzucone polecenie.

Oto nowy „genialny plan A” – przyjąć migrantów w Dziewieniszkach i Miednikach.  Czy na Litwie są tylko dwie gminy, które muszą ponosić pełną odpowiedzialność za politykę rządzących i nieumiejętność właściwej reakcji? W Miednikach zostaną zbudowane modułowe domy dla około 1000 migrantów, a kolejne 1000 zostanie zakwaterowanych w Dziewieniszkach, czyli dwa razy więcej niż jest miejscowych mieszkańców. Choć minister spraw wewnętrznych twierdziła publicznie, cytuję: „Naprawdę nie planujemy ulokować migrantów w pobliżu terenów zamieszkanych, bo nasza strategia jest inna – planujemy ulokować tych ludzi w określonych skoncentrowanych obozach (...)”. Wypowiedź ministra o „skoncentrowanym obozie”, dla wielu zabrzmiało przerażająco i wywołało straszliwe skojarzenia, ale pozostawmy to ocenie specjalistom od komunikacji. Ale takie „skoncentrowane obozy” w Dziewieniszkach z zasady nie są zgodne z głoszoną przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych strategią, gdyż będą ulokowane w samym miasteczku, w nieogrodzonym budynku, w pobliżu litewskiej i polskiej szkoły.

Jeśli chodzi o informowanie mieszkańców (co jest jednym z głównych zadań w sytuacji ekstremalnej) to w ogóle trudno jest je ocenić, bo zwyczajnie taka komunikacja nie istnieje. Samorządy dowiadują się o decyzjach rządu wyłącznie z mediów, a następnie pojawiają się instrukcje, aby zrobić to i tamto. Opinia społeczna jest lekceważona, rzeczywistej sytuacji nikt nie ocenia, ludzie są zdeterminowani, są gotowi utworzyć żywy łańcuch i bronić swojego miasta przed decyzjami rządzących, które zapadły w gabinetach w Wilnie. Nie widać nawet cienia deklarowanego wcześniej szacunku do człowieka.

Premier i ministrowie wzywają wszystkich do mobilizacji, do dzielenia się ciężarem kryzysu. Ale ilu merów z szeregów konserwatystów lub liberałów wyraziło poparcie dla swojego rządu i chęć zabrania migrantów do swoich samorządów? Dlaczego nie są solidarni wobec polityki swoich partii? A samorządy rejonu solecznickiego i wileńskiego są zawsze pod ręką, gdy trzeba rozwiązać kłopoty spowodowane przez rządzących. Lekką ręką rządzący podejmują decyzje o zakwaterowaniu migrantów tam, gdzie nigdy nie mieli poparcia społecznego. Tym czasem gdy innym samorządom, w tym przygranicznym, nie jest nawet proponowane tworzenie takich ośrodków dla migrantów. Czy nie ma wolnych działek z dala od osiedli mieszkaniowych? Wreszcie, czy wykorzystano wszystkie zasoby ministerstw? Kto będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwo mieszkańców i ochronę tak dużej liczby osób? Przed kilku dniami 6 migrantów uciekło z Kopciowa. Nie wierzę, że niemożliwe jest przyjmowanie nielegalnych migrantów tam, gdzie nie wywołają oni zamieszania i strachu wśród miejscowej ludności. Dlatego w pełni zrozumiałe jest pragnienie mieszkańców, by bronić swoich Dziewieniszek przed dyktaturą rządzących. Na Litwie nie może być równych i równiejszych obywateli, samorządów, które mogą lub muszą przyjmować migrantów.

Jednak rządzący wysyłają bardzo czytelną wiadomość: kryzys kryzysem, ale notowania spadają, cierpliwość elektoratu się kończy, więc lepiej wybrać bardziej „bezpieczną” opcję – dalej od swoich samorządów. Jednakże trzeba być bardzo naiwnym, by spodziewać się, że obywatele naszego kraju nie zrozumieją i nie poddadzą ocenie dwulicowości i nieuczciwego oszustwa politycznego ze strony rządzących w obliczu kryzysu migracyjnego.

Rita Tamašunienė

Komentarze   

 
#13 p. 2021-07-21 20:12
Rząd był głupio-odważny w ferowaniu ataków w stronę Białorusi. A teraz jest bezradny. "Kto sieje wiatr - ten zbiera burzę".
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Kuchta 2021-07-21 20:08
Multi-kulti na wzór niemiecki w wykonaniu liberalno-konserwatywnego rządu. Tylko w Niemczech multi-kulti trwa od kilkudziesięciu lat a na Litwie rząd, bez żadnej kontroli, wpuszcza imigrantów (dokładnie kogo???) wśród zwykłych ludzi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Irek 2021-07-21 19:53
Rząd nie po raz pierwszy wykazuje się brakiem szacunku wobec społeczeństwa i w bezczelny i arogancki sposób sprawuje te nierządy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 LMXVI 2021-07-21 19:44
Przed każdymi wyborami politycy różnych opcji obiecują Polakom rozwiązanie wszystkich naszych problemów. Nawet tych, których nie ma. Ale oni i tak zapewniają ich rozwiązanie.

Tymczasem po wyborach zostają przy nas ci, którzy są z nami od zawsze. Ci, którym dajemy nasze poparcie i którym ufamy. To ludzie z AWPL-ZCHR - ONI pochodzą od nas, nie są samozwańcami, tylko pochodzą z naszego wyboru i bronią naszych spraw.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Marianna 2021-07-21 17:57
Myślę, że to początek końca tego rządu, bo to co oni robią własnym obywatelom woła o pomstę do nieba. Co trzeba mieć w głowie, by do miejscowości zamieszkałej przez 500, a może i mniej osób, wysyłać tysiąc migrantów? I jeszcze wszystko robią po cichaczu, samorządy dowiadują się w ostatniej chwili itp. To po co komu taki rząd, który nie liczy się z nikim, tylko ze sobą?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Paweł 2021-07-20 21:24
Cytuję Alina:
Obecny rząd stosuje strategię tzw. spychologii, czyli spychania na innych (w tym przypadku na samorządy) całej odpowiedzialności i pracy, która wiąże się z obecnym kryzysem migracyjnym. I jeszcze pal licho gdyby "sprawiedliwie" spychali robotę na wszystkie samorządy, ale nie! Niech miejscowi Polacy się pomęczą...


Rząd ucieka od odpowiedzialności w najważniejszych dla kraju i obywateli sprawach. Oni są zdolni tylko do wprowadzania marksistowskiej ideologii antykultury.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 jutro 2021-07-20 21:17
"Czy nie ma wolnych działek z dala od osiedli mieszkaniowych?" -- wygląda na to, że dla rządu nie ma... tak jak nie ma dla Polaków, którym zagrabiono ziemie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 marcin 2021-07-20 18:51
rząd który nie słucha głosu zwykłych ludzi jest bezrządem, nie ma społecznego mandatu do sprawiania władzy. Niestety taka jest obecna ekipa rządowa w republice litewskiej. Rząd liberalno - konserwatywny wykazuje pogardę wobec mieszkańców.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 G.C. 2021-07-20 17:15
Jestem przekonany, że gdyby pani Rita była nadal ministrem spraw wewnętrznych, sprawy wyglądałyby teraz zupełnie inaczej, na pewno nie byłoby tej opieszałości w obliczu kryzysu, a i kwestia umiejscowienia ewentualnych obozów dla migrantów zostałaby rozwiązana w rozsądny sposób, a nie jak teraz, gdy zrzuca się tysiąc migrantów dla 500 mieszkańców
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 wileński 2021-07-20 11:42
To absolutny skandal, że władza liberalno-konserwatywna ciężarem kryzysu, który w dużej mierze sama wywołała nieudolną i nieodpowiedzialną polityką, zamierza obarczyć lokalną społeczność polską małej miejscowości Dziewieniszki. Takie postępowanie rządu pokazuje jego ignorancję i brak szacunku do ludzi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 19 grudnia 2024

    Łk 1, 5-25

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan z oddziału Abiasza, imieniem Zachariasz. Miał on żonę z rodu Aarona, której było na imię Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi przed Bogiem, bo nienagannie zachowywali wszystkie przykazania i przepisy Pańskie. Nie mieli oni dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna, a oboje byli już w podeszłym wieku. Pewnego razu Zachariasz sprawował kapłańską służbę przed Bogiem według ustalonej kolejności swojego oddziału. Zgodnie ze zwyczajem kapłańskim został on wyznaczony przez losowanie, by wejść do świątyni Pana i złożyć ofiarę kadzenia. A w czasie składania ofiary mnóstwo ludzi modliło się na zewnątrz. Nagle po prawej stronie ołtarza kadzenia ukazał mu się anioł Pański. Zachariasz przeraził się na jego widok i ogarnął go lęk. Lecz anioł powiedział do niego: „Nie bój się, Zachariaszu, bo twoja modlitwa została wysłuchana. Twoja żona Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie powodem radości i wesela i wielu będzie się cieszyć z jego narodzenia. Stanie się wielki przed Panem; nie będzie pił wina ani sycery i już w łonie matki napełni go Duch Święty. Wielu Izraelitów nawróci do Pana, ich Boga. Sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza. Zwróci serca ojców ku dzieciom, nieposłusznych ku mądrości sprawiedliwych i przygotuje Panu lud dobrze usposobiony”. Zachariasz zapytał anioła: „Po czym to poznam? Przecież jestem już stary, a moja żona też jest w podeszłym wieku”. Anioł mu odpowiedział: „Ja, stojący przed Bogiem Gabriel, zostałem posłany, by przemówić do ciebie i oznajmić ci tę dobrą nowinę. Ponieważ jednak nie uwierzyłeś moim słowom, które się wypełnią w swoim czasie, staniesz się niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie”. Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w świątyni. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich przemówić. Wtedy domyślili się, że miał widzenie w świątyni. A on dawał im znaki i pozostał niemy. Gdy skończył się czas jego służby, wrócił do domu. Potem jego żona Elżbieta poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. Mówiła: „Tak uczynił mi Pan, gdyż wejrzał na mnie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24