Ponadto zagrożenie czai się bardzo blisko: w sąsiedniej Rosji zarejestrowano 700 tysięcy osób, zakażonych wirusem HIV. Coraz więcej przypadków wirusa odnotowuje się na Łotwie i w Estonii.
Ponieważ jestem jeszcze młoda, tematy zdrowia mnie szczególnie nie interesują, ale to, czego się dowiedziałam, przewróciło moje życie do góry nogami. Już nie czuję się taka bezpieczna, zarówno fizycznie, jak moralnie.
Dlaczego zaczęliśmy tak nie cenić własnego życia? Wydaje się, że niektórzy ludzie zachowują się tak, jakby nic dookoła nie miało sensu czy wartości - nawet my sami.
Wiele osób - nawet pozornie uroczych, młodych, bogatych – po prostu dzielą siebie wzajemnie, nie mają poczucia honoru, zabijają się po cichu, pogrążając się w bagno narkotyków, puszczając się w mgliste awantury. Zanikła percepcja, że nasze ciało- to świątynia.
Ogólnie rzecz biorąc, wszystko wokół nas zaczęło tak nagle upadać.. Teraz chcemy wszystkiego szybko – szybkich pożyczek, szybkich rozwodów, szybkich samochodów, szybkiej utraty wagi... Tęsknimy za krótkotrwałymi przyjemnościami, dążymy do szybkiego wykorzystania siebie nawzajem i porzucenia bez zobowiązań, do czerpania przyjemności życiowych, do wycieńczania siebie i nie myślenia o przyszłości. I co z tego? Staliśmy się jak nigdy dotąd osobami coraz bardziej tymczasowymi, kruchymi i ulegającymi zranieniom.
W dzisiejszym świecie wydaje się być popularne wszystko, co potrafi w zaledwie kilku sekund zniszczyć nasze życie - prędkość, alkohol, przygody na jedną noc... Jesteśmy naprawdę ludźmi ekstremalnymi. Ale, niestety, później cierpimy również ekstremalnie. Wydaje się, że nowa era przyniosła nam bolesną wolność o niekontrolowanych konsekwencjach.
Być może te pytania w moim życiu pojawiły się nieprzypadkowo. Zbliżają się wybory prezydenckie, i do Parlamentu Europejskiego, a teraz jeszcze raz mogę na nie spojrzeć nowymi oczyma. Bo jestem młoda, chcę żyć w swoim w kraju bezpiecznie, godnie i z poczuciem honoru. Jeszcze muszę pracować, rozwijać się, doskonalić, stworzyć rodzinę. Chcę czuć się kochana, bezpieczna, pewna siebie. Powinnam jako dziennikarz, propagować słowa prawdy w swoim własnym kraju, więc potrzebuję siły ducha, energii i niezachwianej podstawy moralnej, wiary i nadziei.
Niektóre osoby , w tym politycy, wciąż mówią, że brakuje nam pieniędzy, potrzebujemy więcej funduszy, zasobów, narzędzi, środków.... Ale tak naprawdę wszystko, czego potrzebujemy - to nie środki finansowe, tylko moralne, ludzkie. Jeśli chcemy pokonać alkoholizm, narkomanię, rozprzestrzenianie się HIV, zgubny sposób życia - najpierw musimy zacząć od tego, skąd się biorą problemy. A powód? To z pewnością nie brak pieniędzy. Brak wiary, brak wartości, duchowa pustka – oto bolesny rdzeń, z którego się biorą wszystkie nieszczęścia.
Kiedy będziemy oceniać siebie jako osobowości, będziemy kochać swoje ciało, cenić wierność, zobowiązania, instytucję małżeństwa, rodzinę, będziemy umieli chronić i dbać o siebie, przyjdą prawdziwe przemiany. Tylko męstwem osobistym, wiarą i ponadczasowymi wartościami możemy być silni. Tylko złamana dusza bardzo szybko pogrąża w zagładzie, alkoholu nasze ciała. Wydaje mi się, że doskonale zdają sobie z tego sprawę politycy, opowiadający się za uczciwym, chrześcijańskim zachowaniem cudu życia oraz życie zgodne z Dekalogiem.
Dlatego idąc na wybory, które są już tuż tuż, będę głosować za rzeczami wiecznymi, podnoszącymi na duchu, inspirującymi i gwarantującymi bezpieczeństwo. Wybiorę światopogląd chrześcijański, prawdę, miłość w harmonijnej rodzinie, szacunek do naszej duszy i ciała. Opowiem się za zdrowiem, dobrobytem, za obroną życia jako największego cudu.
Nie akceptuję żadnych form zabijania lub samobójstwa - ani narkotyków, ani alkoholu, ani aborcji, ponieważ taki sposób życia popycha nas do straszliwego cierpienia. W państwie demokratycznym marnotrawienie siebie nie musiałoby się rozpowszechniać. Jestem pewna, że tylko duchowa, inspirująca polityka może wskrzesić naszego ducha do nowego, podniosłego, zdrowego i bezpiecznego życia.
Gintarė Pugačiauskaitė
Komentarze
Wreszcie mamy w Wilnie pomnik wielkiego Polaka i zagorzałego obrońcy wartości tradycyjnych i praw boskich, proroka cywilizacji życia - świętego Papieża Jana Pawła II.
Jakie tam "mimo wszystko", mi już szósty krzyżyk zaraz stuknie, a wciąż mam wiele planów, szykuje podróże, mam nadzieję poznać wiele miejsc i ludzi, przeczytać multum książek których nie zdążyłem dotąd, to trzeba mieć dużo optymizmu, choć tu i ówdzie już strzyka i pobolewa. Takie jest życie i my tego nie zmienimy, trzeba się dostosować i ot co.
Bóg, Honor, Ojczyzna!
Jednością silni!
- pod takimi hasłami warto iść przez życie.
Jako smakujesz, aż się zepsujesz.
Tam człowiek prawie Widzi na jawie
I sam to powie, Że nic nad zdrowie.
Ani lepszego, Ani droższego.
Bo dobre mienie, Perły, kamienie,
Także wiek młody I dar urody,
Miejsca wysokie, Władze szerokie,
Dobre są, ale – Gdy zdrowie w cale.
Gdzie nie masz siły, I świat niemiły.
Klejnocie drogi, Mój dom ubogi
Oddany tobie Ulubuj sobie !
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.