Sprzeciwił się zwłaszcza przedstawianiu pomocy migrantom jako nakazu ewangelicznego. „Jest to fałszywa egzegeza wykorzystywania Słowa Bożego do oceny tego zjawiska” – podkreślił pochodzący z Gwinei purpurat kurialny.
Nawiązując do rozpowszechnionych zarówno w Watykanie, jak i w wielu krajowych episkopatach zachodnich poglądów o konieczności przyjmowania i ochrony migrantów, zwrócił uwagę, że Bóg nigdy nie chciał takich radykalnych rozwiązań. Kardynał nie zgadza się szczególnie z przytaczanymi w tym kontekście cytatami ewangelicznymi dla poparcia takich tez, a tym bardziej z opinią, że każdy, kto myśli inaczej, „nie jest chrześcijaninem”.
Prefekt, który ze względu na swe pochodzenie z Afryki Subsaharyjskiej czuje się szczególnie upoważniony do refleksji nt. migracji, przestrzega, że „obecne pragnienie globalizowania świata przez uciskanie narodów i ich specyfiki, jest całkowitym szaleństwem”. Przypomniał, że naród żydowski „musiał udać się na wygnanie, ale Bóg sprowadził go z powrotem”, również Chrystus „musiał uciekać przed Herodem do Egiptu, ale potem wrócił w strony ojczyste”.
Zdaniem kardynała, tożsamość i przynależność narodowa są bardzo ważne. „Każdy z nas winien żyć w swoim kraju. Jak drzewo wszyscy mają swoją ziemię, na której wzrastają znakomicie. Lepiej pomagać ludziom rozwijać się w ich kulturze niż zachęcać ich do przybywania do Europy po dodatki” – stwierdził purpurat.
Jego zdaniem, to, co się obecnie dzieje, jest nową formą niewolnictwa, czymś, co jest niekorzystne nie tylko dla kraju przyjmującego, ale przede wszystkim dla tych rzekomych „beneficjentów” takich wędrówek: „Wszyscy imigranci, przybywający do Europy, płyną przepełnionymi statkami, nie mają pracy, godności” – wyliczał kard. Sarah. I zapytał retorycznie: „Czy tego chce Kościół?”. Podkreślił, że „Kościół nie może współpracować z tą nową postacią niewolnictwa, w które przekształciła się masowa migracja”.
Wskazał następnie, że o ile cele i zagrożenia, towarzyszące migrantom, są osobiste i jednostkowe i wynikają z ich zaślepienia złudzeniami Zachodu to dla Europy jest to zagrożenie egzystencjalne. „Jeśli Zachód będzie nadal szedł tą ciemną drogą, to istnieje wielkie ryzyko, że z powodu braku urodzeń zniknie, zalany przez cudzoziemców, tak jak na Rzym najechali barbarzyńcy” – przestrzegł kard. Sarah. Zaznaczył, że mówi to jako Afrykanin, pochodzący z kraju o większości muzułmańskiej.
Jednocześnie zauważył, że Europa ze swą cywilizacją nie jest taka sama jak inne części świata, ale ma „szczególną misję, powierzoną jej przez Boga”, toteż zniknięcie jej „byłoby katastrofą dla całego świata”. „Z chwilą przyjęcia chrześcijaństwa Bóg obdarzył Europę misję, a misjonarze chrześcijańscy głosili Chrystusa aż po krańce ziemi. I nie był to przypadek, ale to był plan” – podkreślił kardynał.
Zaznaczył, że „powszechne posłannictwo, które Bóg przekazał Europie, gdy Piotr i Paweł osiedlili się w Rzymie, skąd Kościół ewangelizował ten kontynent i świat, nie skończyło się”. „Tymczasem obecnie pogrążamy się w materializmie, zapomnieniu o Bogu i w apostazji, których skutki będą straszne” – ostrzegł kard. Sarah. Jego zdaniem, jeśli Europa zniknie, a wraz z nią jej cenne wartości, „islam zaleje świat, a nasza kultura, nasza antropologia i nasze poglądy moralne zmienią się całkowicie”.
Komentarze
Dlatego potrzeba nam silnych kapłanów z mocnym kręgosłupem a także ludzi, w tym polityków z takim samym poczuciem zasad moralnych.
Jak mówi kard. Sarah: "Dekadencja naszej epoki posiada wszystkie znamiona śmiertelnego zagrożenia”.
Tytuł książki „Ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił” – został zaczerpnięty z Ewangelii Łukasza. Są to słowa, którymi uczniowie idący do Emaus zapraszają zmartwychwstałego Jezusa, by pozostał z nimi pośrodku nachodzącej nocy.
"W drodze do Niniwy"
"Bóg albo nic. Rozmowy o wierze"
"Moc milczenia. Przeciw dyktaturze hałasu".
Papież Benedykt XVI mówił o nim: "Przy kardynale Sarahu, nauczycielu milczenia i modlitwy wewnętrznej, liturgia jest w dobrych rękach".
Takich przywódców duchowych jak kard. Sarah potrzeba Kościołowi, ale też pogubionej Europie.
Dlatego też tak bardzo Wilniucy trwają w Polskości
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.