W ostatnim tygodniu radni miasta Jersey City w Stanach Zjednoczonych przegłosowali decyzję, iż Pomnik Katyński, który burmistrz tego miasta chciał przenieść w inne miejsce, pozostanie zgodnie z wolą Polonii tam, gdzie jest.
– Wprawdzie zgodnie z obowiązującymi regulacjami ma odbyć się jeszcze jedno głosowanie, ale zdaniem wielu sprawa jest już przesądzona. To sukces tamtejszej Polonii. Udało się to obok, a nawet wbrew zabiegom polskiej dyplomacji. Otóż, gdy burmistrz Jersey City zadecydował, że stojący na nabrzeżu od blisko trzydziestu lat Pomnik Katyński ma zostać przeniesiony kilkadziesiąt metrów dalej, polski konsul generalny w Nowym Jorku uznał, że jest to porozumienie. Twierdził też, że nowa lokalizacja będzie również prestiżowa – powiedział prof. Mirosław Piotrowski.
„Jestem bardzo zadowolony, że udało się dojść do tak dobrego porozumienia w tak krótkim czasie” – mówił polski konsul generalny w Nowym Jorku.
Poseł do PE zwrócił uwagę, że polskiego konsula generalnego, wbrew interesom Polonii, wspierał także minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, który ową propozycję nazwał „zadowalającym rozstrzygnięciem”.
– Nie zadowoliło to jednak mieszkających tam Polaków, którzy pomocy szukali u innych mieszkańców miasta. Obrońcy pomnika wskazywali, że nowe miejsce, na które polska dyplomacja wyraziła zgodę, nie jest tak prestiżowe, a co gorsza, podobno znajdują się tam ścieki. Przedstawiciele Polonii dotarli do członków rady miasta, którzy stanęli w ich obronie. Jeden z nich Richard Boggiano napisał: „Po prostu chcę, aby wszyscy Polacy i inni wiedzieli, że zostaliście sprzedani. To wstyd…”. Do kogo skierowane były te słowa, czy aby nie do polskich dyplomatów? Czy to oni rozmawiali za zamkniętymi drzwiami o Polonii bez Polonii? – pytał europoseł.
Gość TV Trwam zaznaczył także, że przedstawiciele polskiej dyplomacji „weszli w otwarty konflikt ze świetnie zorganizowanym Związkiem Polaków na Litwie”. Prof. Piotrowski także w przeszłości stawał w obronie Polaków na Litwie, a atak na prezesa ZPL jednoznacznie ocenił jako brutalną próbę podzielenia Polaków na Litwie, która nie udawała się do tej pory władzom litewskim. Wyraził też wraz z grupą europosłów wielkie zaniepokojenie i oburzenie odnoszące się do skandalicznego zachowania ambasador RP na Litwie, wymierzonego w autonomię i samostanowienie największej polskiej organizacji w Republice Litewskiej, poprzez nieuprawnioną próbę wpłynięcia na demokratyczne wybory w ZPL.
– Serdecznie gratulujemy polskim dyplomatom. Niestety na innych odcinkach również, najdelikatniej rzecz ujmując, sukcesów brak. Polski minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz pręży w Brukseli muskuły, domagając się nałożenia sankcji na atakujących Ukrainę, a w tym samym czasie Rada Najwyższa Ukrainy debatuje nad uchwałą, w której Polaków mieszkających na Podkarpaciu nazywa „kolonizatorami” – podkreślił.
Prof. Mirosław Piotrowski przypomniał, iż na Ukrainie do dnia dzisiejszego bohaterem jest Stefan Bandera.
– Poprzedni minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski twierdził, że Ukraina nie wejdzie do Europy z Banderą. Nie chciał też ustępować Brukseli, która ingeruje w sprawy polskie. Został zdymisjonowany, a jego następca wraz z nowym premierem zapowiadali zakończenie sporu z Unią Europejską w drodze kompromisu. Niestety, „wymarzony” kompromis przeradza się na naszych oczach w kompromitację. Do kompromisu dochodzi się bowiem w drodze dialogu, gdy każda strona z czegoś ustępuje. Jak dotychczas ani Komisja Europejska, ani Parlament Europejski z niczego nie ustąpili, a przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy już nie tylko z wprowadzanych reform rezygnują, ale wręcz kapitulują – zauważył polityk.
Poseł do PE potwierdzając, że obecny rząd rezygnuje z wprowadzanych reform jako dowód podał ostatnią nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, „w której na polecenie Brukseli Zjednoczona Prawica przegłosowała przywrócenie do pracy sędziów Sądu Najwyższego z jego pierwszą prezes Małgorzatą Gersdorf”. Opozycja jest świadoma tego, że to, co robi rząd „przypomina bezcelowe kopanie i zasypywanie rowu” – mówił europoseł.
– Po co było bowiem wszczynanie procedur, z których teraz trzeba się wycofywać? Czy zabrakło wcześniej ekspertów, może dobrej woli, a może to znowu jakieś inne dalekosiężne tajemne kalkulacje naszych władz? – pytał retorycznie prof. Mirosław Piotrowski.
Na podstawie: TV Trwam
Komentarze
Morderca jednego narodu - bohaterem drugiego. Na tym mamy budować partnerstwo?
Duch Geremka a przede wszystkim doktryna Giedroycia - dlatego polski MSZ prowadzi skandaliczne i szkodliwe działania wobec polskości kresowej. Na szczęście Kresy trwają w polskiej tradycji dzięki sile ducha tamtejszych Polaków, za co wielki dla nich szacunek i uznanie.
Czyli znowu zabrakło konsekwencji i odwagi. Brak oczyszczenia środowiska publicznego, sędziowskiego z komunistycznych życiorysów jest największym błędem od czasu braku lustracji w czasie przemian. Na Litwie mamy prawdziwą chadecję w postaci AWPL-ZCHR, która regularnie domaga się lustracji i konsekwentnie broni życia na każdym etapie, a w Polsce czekamy także na chadecję na Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.