Fakt pojawienia się tego „pisarza" bulwarowego na portalu lrytas.lt - pretendującego do miana medium opiniotwórczego - nie dziwi, gdyż portal wciąż nie może wyzwolić się od swojego pierwowzoru, czyli "Komsomolskiej Prawdy" słynącej z szerzenia kłamstwa. Świadczy też o tym, że protest AWPL był strzałem w dziesiątkę, krokiem niewątpliwie słusznym. Świadczy o tym między innymi rozgłos, który nastąpił po demarche'u członków sejmowej frakcji AWPL oraz nagłośnienie problemu cynizmu zarówno V. Landsbergisa, jak też partii konserwatywnej czy poszczególnych przedstawicieli będących u steru władzy na Litwie.
Przypomnieć pokrótce należy, że w 1991 roku, przed krwawymi wydarzeniami pod Wieżą Telewizyjną, frakcja Związku Polaków na Litwie wydała oświadczenie, w którym podkreśliła znaczenie jedności mieszkańców w obliczu zagrożenia z zewnątrz, deklarowała czynny udział polskiej mniejszości w walce kraju o wolność i niepodległość. 29 stycznia tegoż roku Rada Najwyższa Republiki Litewskiej przyjęła nowelizację Ustawy o mniejszościach narodowych, którą podpisał V. Landsbergis. Po prawie 20 latach obowiązywania tego niesłychanie ważnego aktu prawnego ta sama siła polityczna – konserwatyści – anulowała ustawę, mało tego: obecnie publicznie demonstruje niechęć wobec przywrócenia obowiązywania ustawy regulującej prawa i obowiązki mniejszości narodowych zamieszkujących Litwę.
Aroganckie wypowiedzi autora komentarza odnośnie demarche'u AWPL - szeroko przecież w świecie parlamentarnym stosowanej formy protestu – nie tylko świadczy o zaściankowości, jest obłudne, ale też stanowi kompromitację dziennikarstwa w kraju zachodnim. Wczoraj wiceprzewodnicząca AWPL, posłanka na Sejm Wanda Krawczonok przypomniała, że przed 10 laty, podczas uroczystego posiedzenia w Sejmie w Dniu Obrońców Wolności Litwy, konserwatyści opuścili salę sejmową, gdy na trybunę wszedł ówczesny prezydent Litwy Rolandas Paksas. Demarche konserwatystów odbył się bez poważnej przyczyny - jedynie dlatego, że nie akceptowali oni ówczesnego prezydenta. Autor komentarza naturalnie o tym nie wspomina, bowiem przyświeca mu inny cel, cel zresztą bardzo czytelny: dopuszczanie się, niczym sowiecki komsomolec, kłamstwa, upowszechnianie nieprawdy i szerzenie chamstwa. Osoby o podobnych poglądach powinny wydać okrzyk: „Niech żyje A. Jančys!, Niech żyje chamstwo!".
Dr Bogusław Rogalski, politolog
Komentarze
Pewnie miałeś na myśli Polaków z Litwy - gorących patriotów, miłujących polskość, ciepiących prześladowania za tradycję i język przodków. Z takich Polaków jak Wilniucy naprawdę by mogli czerpać wzorce Polacy z innych stron świata. Wtedy Polska i Polonia by były faktyczną globalną potęgą o niezłomnym duchu.
Tylko zbyt wielu lietuvisów by wtedy zeszło na nagły zawał, a w kiepskiej sytuacji demograficznej kraju to jest problem...
Już nie tylko Grybauskaite szaleje, ale przyłączyło się doń wierne grono służalczych polityków i mediów. W ruch poszły nawet sprawdzone nie raz siły propagandowe w postaci podstawionych komentatorów na forach internetowych, także polskojęzycznych. A nawet na portal l.24.lt dokonano ataku hakerskiego, na szczęście szybko odpartego.
Ta niebywała mobilizacja i desperacki kontratak sił antypolskich tylko upewnia we mnie przekonanie, że protest posłów frakcji AWPL w sejmie oraz płomienne wystąpienie europosła Tomaszewskiego w Brukseli to były nie tylko dobre, ale wręcz konieczne działania.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.