Jeśli zapytać „Jak było w muzeum?” – to różni ludzie odpowiedzą różnie. Nastolatek pewnie powie, że nudno, osoba w średnim wieku, że pouczająco, a uczniowie klasy 1b z Gimnazjum im. Szymona Konarskiego w Wilnie odpowiedzą, że w muzeum było wesoło, zabawnie, ciekawie i w ogóle fantastycznie! Przecież to było muzeum zabawek. Tutaj można śmiać się, bawić się wszystkimi zabawkami, głośno rozmawiać i słuchać ciekawych opowiadań pana przewodnika podczas edukacji „Najstarsze zabawki Litwy”.

Państwowa Służba Ochrony Praw Konsumentów (VVTAT), która rozpatrywała sprawy związane z naruszeniem ustawy o bezpieczeństwie produktów, nałożyła kary pieniężne w wysokości od 150 do 1325 euro na firmy, które wprowadziły na rynek niebezpieczne zabawki.

Z okazji najpiękniejszych świąt w roku Pałac Prezydencki i Pierwsza Dama Diana Nausėdienė zaprosiły samorządy i należące do nich placówki do wzięcia udziału w akcji „Biały Ptak”, podczas której centra dzienne, młodzież szkolna, dzieci i dorośli  filcowali ptaki z wełny.

Jak i czym bawiły się dzieci w XVIII, XIX i na początku XX wieku? Gdzie kupowano zabawki i kto je produkował? Czy wszystkie służyły do zabawy i czy dzieci z tamtych czasów bawiły się nimi tak samo, jak współczesne maluchy? Odpowiedzi na te i inne pytania uczniowie klasy 1 i 2 Szkoły Podstawowej im. Św. Faustyny Kowalskiej w Rzeszy znaleźli w Muzeum Zabawek w Wilnie. 

Czy właściciele wileńskich supermarketów znają łacinę – to pytanie sporne, ale to, że w swym biznesie jak najbardziej kierują się maksymą z czasów cesarza Wespazjana: „Pecunia non olet” (Pieniądze nie śmierdzą), jest faktem. Tylko że cesarz zarabiał na latrynach, a właściciele sklepów – na propagowaniu voodoo wśród młodzieży.

Litewskie Zoo w Kownie apeluje do mieszkańców, przede wszystkim do kownian, aby nie wyrzucali starych rupieci, narzędzi, wiader oraz innych niepotrzebnych w domu rzeczy, ale przynieśli je do zoo. Te przedmioty zostaną wykorzystane do opieki nad zwierzętami.