Konferencja się odbyła z udziałem dostojnych gości: wicemera rejonu solecznickiego Pani Jadwigi Sinkiewicz, kierownika Wydziału Oświaty i Sportu administracji samorządu rejonu solecznickiego - Pani Reginy Markiewicz, kuratora nauczycieli języka polskiego rejonu – Pani Haliny Smykowskiej. Na konferencję przybyli również honorowi goście, Przyjaciele z Polski: koordynator merytoryczny projektu ,,Nauczyciel - przewodnik do polskości”, zatrudniony w Pracowni Psychologicznej Menos w Gdańsku - Pan Robert Martin , wykładowczyni z Akademii Ignatianum z Krakowa - Pani Urszula Tes, Pan Tomasz Konturek, dyrektorzy placówek polskich rejonu, nauczyciele.
Po słowach powitania Pani Jadwigi Sinkiewicz kolejno wysłuchaliśmy prelekcji Urszuli Tes o filmie współczesnym. Mgr Robert Martin wygłosił sprawozdanie o realizacji projektu ,,Nauczyciel - przewodnik do polskości” . Następnie głos zabrał prezes Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku –Pan Antoni Jankowski, który zapoznał zebranych w zarysie z rozwojem szkół polskich na Litwie. Potem wręczono certyfikaty dla uczestników projektu. Konferencja zakończyła się piękną tradycją bożonarodzeniową - łamaniem się opłatkiem, składaniem nawzajem szczerych, gorących życzeń. Uczestnicy konferencji obejrzeli też występ utalentowanej młodzieży ze Szkoły Sztuk Pięknych im. Stanisława Moniuszki w Solecznikach.
Niezmiernie się cieszę, że mogłam też uczestniczyć w danym spotkaniu, miałam również za zadanie podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat pracy własnej jak też polonisty na Litwie. Pozwoliłam sobie ułożyć swoje wystąpienie na zasadzie dwóch pytań: Ja jako polonista –przewodnik do polskości... czy spełniam tę funkcję, a jeśli spełniam, to w jakim stopniu? Co potrzeba jest poloniście, by tę funkcję spełniać i miano przewodnika zachować?
Jak nas postrzegają inni? Każdy człowiek na swojej drodze życia spotkał wielu nauczycieli. Jednak nie każdy zapisał się dobrze w naszej pamięci. Osobiście najczęściej pamiętam wartościowych i prawdziwych nauczycieli z powołaniem, z charyzmą. Dzieje się tak dlatego, ponieważ nauczyciel powinien być profesjonalistą posiadającym wiedzę ze swojej dziedziny, przedmiotu. Powinien być dla innych autorytetem. Ale przede wszystkim powinien pełnić wiele ról, do których z całą pewnością można zaliczyć: badacza, instruktora, doradcę, kreatora, animatora, artystę, nowatora, organizatora, terapeutę, mentora, konsultanta i można by wymienić jeszcze długo. Jednak pośród wszystkich istniejących określeń do najważniejszych ról należy mistrz i przewodnik po wiedzy, a jeśli to polonista - to też przewodnik do polskości.
Pracuję w polskim Gimnazjum w Ejszyszkach. Nasze gimnazjum, jak i każda polska placówka oświatowa na Litwie, jest instytucją, która powinna zapewnić godziwe nauczanie poprawnego języka polskiego. Przy tym, wiadomym jest, że motywacja do nauki naszych uczniów czasami jest niska. Trafnym by było przywołać tu myśl Donalda Quinn’a: ,,Załóżmy, że lekarz, prawnik i dentysta zastali w swoich biurach czterdziestoosobową grupę ludzi. W każdym z tych zgromadzeń jest część osób, która w ogóle nie chce tam być. Kilka jednostek stwarza problemy, bo każdy jest z zupełnie odmiennymi potrzebami. Specjaliści niech mają w obowiązku zajęcie się swoimi grupami w sposób fachowy, odpowiedni, każdego dnia, w przeciągu 9 miesięcy. Myślę, że tylko w ten sposób lekarz, prawnik i dentysta byłby w stanie docenić trud pracy nauczyciela”. A w naszej sytuacji, w warunkach wielojęzyczności i wielokulturowości spełnienie tego zadania jest rzeczywiście niezwykle trudne. Języka uczymy poprzez kulturę. Tymczasem jesteśmy zanurzeni w morzu litewskiej i rosyjskiej kultury masowej, która ma szczególnie wielki wpływ na młodzież. Dostęp do polskiej kultury na Litwie jest nadal bardzo ograniczony. Nasi uczniowie język polski słyszą niekiedy tylko w domu i w szkole, a czasami tylko w szkole. Misja polonistów w szkołach polskich na Litwie jest rzeczywiście wyjątkowa. Nieraz słyszy się opinie, że zainteresowanie ucznia literaturą polską, w ogóle językiem polskim, zależy właśnie od nauczyciela-polonisty, od stopnia jego zaangażowania w to, co robi. Przyznam, że nie jest to łatwa misja. Pracuje już ponad 27 lat. Lubię dzieci i swoją pracę. Niekiedy pochłania ona mnie w całości. Wtedy łatwiej się zapomina o problemach, zmartwieniach. Jestem świadoma, jak wiele muszę zrobić na każdej lekcji. Mam satysfakcję, kiedy dzieci w końcu lekcji zaczynają mi klaskać... rozumiem wtedy, że idę w dobrym kierunki, że jest to dobry znak. Stosuję różne metody pracy, najczęściej sprawdzone, co dzieciom najbardziej się podoba. Wiele dyskutujemy, bo jest potrzeba w naszym środowisku, by uczeń jak najwięcej mówił, kształcił słowo mówione. Otatnio uwydatnia się też problem z poprawnością w pisaniu, dlatego sporo piszemy dyktand, wypracowań, pracujemy nad poprawnością języka pisanego i mówionego. Jestem świadoma, że każde polskie dziecko po ukończeniu nauki w szkole powinno wynieść odpowiedni bagaż wiedzy z języka polskiego. A niekiedy zakładam, że ma to uczynić trochę więcej. Na pierwszych lekcjach, przy spotkaniu z nowymi uczniami, badam klasę na różne sposoby, postrzegam ich umiejetności, czasami zakładam, że mogą mieć wyjątkowe predyspozycje do j. polskiego. Zakładam z góry, że może tu siedzi dobry recytator, mówca- orator, olimpijczyk czy poeta. A potem, gdy postrzegam owe zadatki, uzdolnienia u poszczególnych uczniów, to na przestrzeni wielu lat nauki niepostrzeżenie, najczęściej bez uświadomienia ucznia, pracuję w kierunku zakładanego, końcowego sukcesu. Udzielam mu wiecej uwagi, angażuję do wykonania dodatkowej pracy, do udziału w imprezach, konkursach, olimpiadach. Moi uczniowie, pobudzeni czasami wyobraźnią na poprzedniej lekcji, dość często piszą prace twórcze, niekiedy wiersze. Głównym celem, który przyświeca każdej lekcji, jest rozpalanie pasji uczniów do mowy ojczystej i kultury polskiej. A tu jest potrzebna kreatywność ucznia, ale też nauczyciela. Kreatywność nauczyciela jest inspiracją pasji i rozwoju ucznia. Potrzebna jest duża aktywność ze strony nauczyciela, by to, co jeszcze uśpione, stało się widoczne i jak najbardziej realne, bo jak powiedział W. Puślecki : ,,Nauczyciel powinien dziecku dostarczyć kwiatów, z których by miód wysysało, ale nie powinien dla niego tego miodu robić”. W związku z tym nauczyciel ma potrzebę ciągłego doskonalenia się i poszukiwania. Myślę, żeby być kreatywnym nauczycielem, należy wyposażyć siebie w rozległe umiejętności zawodowe i dyspozycje twórcze, to też wyzwanie, wielka odwaga, jak też potrzeba, dziś już - wręcz konieczność. Wszyscy znamy maksymę N. Machiavellego, że cel uświęca środki, sugerującą, że wszystko, co skuteczne, jest dobre. Najwiekszą rekompensatą za wieloletni trud nauczyciela jest końcowy sukces ucznia. Moi uczniowie, którzy pomyślnie startowali w swoich ambitnych poczynaniach, byli laureatami w konkursach w tworzeniu własnej poezji, w konkursie ,,Kresy”, na Olimpiadzie Literatury i Języka Polskiego, w eliminacjach republikańskich, a miałam siedmiu olimpijczyków, w tym jeden z nich został laureatem na ogólnopolskiej Olimpiadzie Literatury i Języka Polskiego w Warszawie. To byli uczniowie niesamowicie zdolni, kreatywni, ambitni, zawsze wspominam ich z wdzięcznością, z wielkim szacunkiem i podziwem. Jestem świadoma, że polonista powinien rozpalić pasję uczniów do ojczystej kultury polskiej. Nauczyciel – polonista musi nade wszystko przygotować swoich uczniów do trwającego przez całe życie procesu samokształcenia. Uczeń, zapoznając się z literaturą i sztuką narodową, zdobywa świadomość moralną, rozpoznaje świat wartości uniwersalnych, zawartych w kulturze grecko- rzymskiej i chrześcijańskiej. Jest wrażliwy na wszelkie nowe idee, problemy, pomysły. Jestem świadoma, że powinienam zadbać o pełny kontakt uczniów z całym dziedzictwem tradycji narodowej oraz z całym dorobkiem kultury polskiej, rozbudzać poczucie odpowiedzialności za losy własnego języka, za przywrócenie polszczyźnie, kształtowanej przez wieki, urody i żarliwości. Uświadamiam swym uczniom, że na każdym spoczywa moralny obowiązek ochrony i rozwijania polskiej mowy, aby nie stała się ,,wysypiskiem śmieci”. Mam zakodowane w sobie to od zawsze, że potraktowanie języka ojczystego, jako świętości, jest wartością godną najwyższego szacunku. Tak mnie wychowywano w domu. To niosę przez życie. I to przekazuję młodszemu pokoleniu.
Aby to przekazywać swoim uczniom i wymagać od nich, rozwijać w nich kreatywność, nauczyciel powinien nieustannie się kształcić, bo powtórzę za Konfucjuszem: ,, Ten może być nauczycielem innych, kto zdobytą wiedzę pielęgnuje, a nową bez ustanku zdobywa.” Gdzie i w jaki sposób ją zdobywać? Wiadomo, że powinniśmy się kształcić na różne sposoby. Odbywać szkolenia na poziomie spotkań w gronie polonistów rejonu, Wileńszczyzny. Ale osobiście najbardziej się dokształcam, czerpię najwięcej pożytku, biorąc udział w szkoleniach w Macierzy. Dziś nauczyciel od polskiego na Litwie niekiedy słyszy: ,,Szkolenia w Polsce nie są zaliczane”. Powstaje logiczne pytanie. Gdzie polonista bardziej, parafrazując strofy z ,,Pana Tadeusza” A. Mickiewicza , napije, nadysze polszczyzny? Uważam, że tylko takie szkolenia mają sens. Zawsze 1- 2 razy do roku wyjeżdzam do Polski po wiedzę i dośwadczenie. Przypominam sobie długotrwałe szkolenia w Warszawie, Lublinie, które niekiedy trwały 2, 3 tygodnie. Pewnego razu... mój były uczeń przerwał naukę i wyjechał do Polski, i powinien był sprostać wymaganiam polskich nauczycieli. Kiedy pewnego razu odwiedził swoje gimnazjum, spytano go, jak tam uczą w Polsce... odpowiedział wtedy nieoczekiwanie dla wszystkich: ,,Jak moja była pani od polskiego”. Rozbawiła mnie wtedy ta odpowiedź i nie wiedziałam czy była to dobra opinia o mnie, czy zła. Ale dziś już wiem, że ten uczeń ukończył szkołę w Polsce i studia wyższe na Politechnice Gdańskiej, dlatego więc śmiem wierzyć, że mówił wtedy o mnie pozytywnie.
Ostatnio miałam szczęście uczestniczyć w kilku sesjach, jak uważam, nadzwyczajnego projektu "Nauczyciel - przewodnik do polskości". Tak na wstępie bardzo mi się spodobała nazwa projektu. Postanowiłam, że koniecznie muszę w tym wziąć udział. (Projekt jest realizowany przez Stowarzyszenie Odra-Niemen i Samorząd Rejonu Solecznickiego, we współpracy z Centrum Doskonalenia Nauczycieli we Wrocławiu, Akademią Ignatianum w Krakowie i Pracownią Psychologiczną Menos w Gdańsku). Dzięki temu projektowi miałam możliwość uczestniczenia w szkoleniach, warsztatach i konferencjach, odbywających się zarówno w Solecznikach, jak i w Krakowie. W roku 2014 wraz z nauczycielami przedmiotów humanistycznych wzięlam udział w konferencji "Przemiany kultury polskiej i języka polskiego na przełomie XX/XXI wieku", która odbyła się w Akademii Ignatianum w Krakowie. Pracownicy naukowi akademii wygłosili odczyty na temat przemian po 1989 roku w ujęciu historycznym, na temat wyrazów zapomnianych, ginących i zmieniających znaczenie, na temat nowego językowego savoir vivre'u, polszczyzny młodego pokolenia, wpływu nowych mediów na język i strukturę polskiej literatury współczesnej. Członek Komisji Polsko-Litewskiej ds. podręczników dr Aleksander Srebrakowski z Uniwersytetu Wrocławskiego wygłosił interesujący wykład na temat obrazu historii w podręcznikach szkolnych polskich i litewskich. Na zakończenie konferencji odbyła się dyskusja. 25-26 września w Solecznikach odbyło się kolejne spotkanie cyklu "Nauczyciel - przewodnik do polskości". To były szkolenia metodyczne prowadzone przez doradców z Centrum Doskonalenia Nauczycieli we Wrocławiu, a później konferencja metodyczna. W dniach 11-15 października br.wraz z grupą nauczycieli z rejonów solecznickiego i wileńskiego uczestniczyłam w kolejnym spotkaniu edukacyjnym w ramach projektu "Nauczyciel - przewodnik do polskości" w Krakowie. Doświadczyliśmy wiele przyjemnego wraz z pożytkiem dla siebie. W pierwszym dniu mieliśmy spotkanie z Rektorem Akademii Ignatianum w Krakowie – ks. prof. dr hab. Józefem Bremerem. Na przeciągu 3 dni szkoleń pracownicy naukowi Akademii Ignatianum wygłosili odczyty z zakresu kultury, literatury współczesnej dla dzieci i młodzieży, teatru, filmu polskiego. Byłam zafascynowana wykładem dr. Moniki Stankiewicz-Kopeć oraz dr Piotra Duchlińskiego na temat literatury poprzez zestawienie dwóch epok – Oświecenia i Romantyzmu. Byłam usatysfakcjonowana organizacją szkoleń, poprzez pogłębienie naszych wiadomości, przyjazną atmosferę i serdeczność. Byliśmy też na projekcji filmu „Teraz i zawsze”, a po obejrzeniu filmu braliśmy udział w spotkaniu z reżyserem owego filmu. Potem były jeszcze wywiady dla krakowskiego radia, serdeczne rozmowy, miłe spotkania... Przyznam, że ważnym aspektem, o który zadbali organizatorzy naszego pobytu w Krakowie, była organizacja naszego wolnego czasu. Powiedziałabym... przyjemne z pożytecznym. Bo tak naprawdę to ważne. Np. zwiedzanie Krakowa. Może jestem zbyt sentymentalna, ale Kraków jest dla mnie wręcz magicznym miastem, łezka mi się kręci, kiedy żegnam się kolejno z prastarym grodem, świętym miastem dla każdego Polaka, do którego się chce powracać, bo jest w tym prastarym grodzie niepowtarzalny klimat. Tu tak dobrze się słyszy, co mówią wieki... . I Wawel... zawsze wzrusza... . A to jeszcze pójscie do teatru pod Ratuszem, uroczyste kolacje ze śpiewem i muzyką. Było perfekcyjnie, bardzo fachowo dopięte wszystkie szczegóły, tak, że mogliśmy się skupić na dokształcaniu, na zwiedzaniu i podziwianiu Krakowa. Ostatnim spotkaniem owego projektu było seminarium prowadzone przez mgr Roberta Martina z udziałem nauczycieli i dyrektorów szkół rejonu. Dziś ową metodę ,,haków” chętnie stosuję w trakcie zapamiętywania dat, nazwisk, wydarzeń. I tak można by było mówić w nieskonczoność o tym pięknym i zarazem pożytecznym, przeżytym w trakcie udziału w owym projekcie.
Czasy współczesne, wpływ kultury multimedialnej i Internetu stawiają przed nauczycielem nowe wyzwania. Obok wypróbowanych metod nauczania języka, polskich tradycji, obyczajów i tego wszystkiego, co składa się na narodową tożsamość, co służy podtrzymywaniu naszych więzi z Polską ¬ istotne jest, aby sięgać po nowe metody, narzędzia, techniki. Jakże słuszna jest pozycja organizatorów projektu, że głównym celem doskonalenia i dokształcania się nauczyciela - jest przygotowanie go do pełnienia funkcji kreatywnego przewodnika do polskości.
Dziś jestem świadoma, że za organizacją owego projektu stoi niemała rzesza ludzi, przekonanych, że to jest obustronnie, koniecznie potrzebne. Korzystając z okazji, chciałabym serdecznie dziękuję organizatorom, wszystkim ludziom dobrej woli, którzy przyczynili się do urzeczywistnienia owego projektu. Cieszę się, że mamy polską włądzę w rejonie, która nie jest obojętna na losy języka polskiego mieszkańców naszego rejonu. W związku z tym słowa wdzięczności kieruję do mera rejonu solecznickiego Pana Zdzisława Palewicza, do wicemera rejonu solecznickiego Pani Jadwigi Sinkiewicz, do kierownika Wydziału Oświaty i Sportu administracji samorządu rejonu solecznickiego - Pani Reginy Markiewicz, do kuratora nauczycieli języka polskiego rejonu – Pani Haliny Smykowskiej, do dyrekcji mojego gimnazjum. Jestem również świadoma, że my, nauczyciele z polskich szkół na Litwie, w tym też poloniści, jesteśmy niezmiernie wdzięczni, naszym Rodakom z Macierzy, bez wysiłku których owy projekt nie byłby po prostu zrealizowany. Dziękuję wszystkim ludziom dobrego serca, działającym w Stowarzyszeniu ,,Odra- Niemen”, a szczególnie Pani Prezes Ilonie Gosiewskiej oraz Panu Eugeniuszowi Gosiewskiemu za życzliwe zainteresowanie problemami Kresowiaków oraz za pomoc nam w sferze edukacyjnej. W sposób wyjątkowy chciałabym podziękować naszemu wiernemu Przyjacielowi koordynator owi merytorycznemu projektu,,Nauczyciel - przewodnik do polskości” Robertowi Martinowi, który zawsze i wszędzie nam towarzyszył, był z nami na przeciągu całego naszego pobytu w Macierzy, dbał, by przebiegał on niezwykle ciekawie i dostarczył nam wielu niezapomnianych wrażeń. Serdecznie dziękuję również Tomaszowi Konturkowi, władzy oraz wykładowcom Akademii Ignatianum w Krakowie, Centrum Doskonalenia Nauczycieli we Wrocławiu oraz Pracowni Psychologicznej Menos w Gdańsku. To są ludzie bezinteresowni, oddanych swojej pracy, spuściźnie narodowej na Kresach, swojej, ale też naszej wspólnej idei. Doceniamy Ich ogromny wysiłek, wielkie poświęcenie dla nas, nauczycieli mieszkających daleko na Kresach. Wiemy, jak potrzeba nam czasami tych powrotów do Macierzy, by zaczerpnąć sił po to, by wracać do swych domów, rodzin, szkół i znowu z uporem, z pełną determinacją pełnić powinność, misję....być nauczycielem, polonistą na Litwie – przewodnikiem do polskości.
Wacława Iwanowska
nauczyciel języka polskiego z Gimnazjum w Ejszyszkach
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.