Wigilijną noc 1836 roku Słowacki spędził wraz z przyjacielem Ludwikiem Brzozowskim na pustyni w pobliżu wioski El Arish (północna część Półwyspu Synaj). Wraz z dalekim szumem Morza Śródziemnego wróciła tęsknota poety za ojczyzną. Towarzysz wędrówki grał mu na czekaniku (flecie) wiejską polską kolędę, której słuchał z rozrzewnieniem. Tamtej pamiętnej nocy Słowacki przeżył także najokropniejszą burzę, jaką kiedykolwiek widział. Wspominał o potwornej ulewie i piorunach, które groziły śmiercią. Z kolei już następną noc polscy wędrowcy spędzili u Grobu Chrystusa w Betlejem, gdzie uczestniczyli we mszy świętej odprawianej przy żłóbku Dzieciątka. W trakcie tego przejmującego wydarzenia serce romantyka „napełniło się jakąś prostotą i światłością”.
Na początku lat 30. XIX wieku Adam Mickiewicz przeprowadził się z Drezna do Paryża, gdzie spędził ponad 20 lat życia. W 1834 roku ożenił się z Celiną Szymanowską, z którą miał sześcioro dzieci. Najstarsza córka poety Maria (nazywana pieszczotliwie Marynią) tak wspominała po latach święta w domu rodzinnym: „W każdą Wigilię, także wieczorem, dawało się nagle słyszeć za drzwiami kolędę W żłobie leży, któż pobieży, której ojciec z widocznym rozrzewnieniem słuchał (...). Byli to przyjaciele i znajomi, którzy zawsze z miłą wstępowali niespodzianką. Wieczór często kończył się (...) tańcami i polonezem, w którym ojciec występował zawsze, powtarzając, że to jedyny taniec piękny, poważny, dla każdego stosowny…”.
Czesław Miłosz tak wspominał święta: Na Boże Narodzenie, muszę powiedzieć, że pamiętam kutię. Kutia jest zasadniczo zupełnie niepolska, ale już cała Małopolska Wschodnia znała kutię. To jest ukraińskie. Kutia to są ziarna pszenicy w miodzie. Wszystko inne było takie jak w innych częściach Polski, mam wrażenie, z tym że był duży nacisk na rozmaite kisielki. Żurawinowy kisiel itd. Było jeszcze coś, co w Polsce centralnej było nieznane, to były śliżyki z sytą. Śliżyki to są małe kawałki ciasta, twarde, zapiekane, które się podaje i polewa sytą. A syta to jest po prostu miód z roztartym makiem i z wodą. Taki płyn”. Charakter świąt Bożego Narodzenia, które Miłosz zapamiętał z dzieciństwa, często odbijał się w jego twórczości. Tradycje świąteczne opisał między innymi w Dolinie Issy. Z kolei z jego utworu Modlitwa wigilijna z 1938 roku przebija się prośba o obdarowanie w tym dniu radością każdego samotnego, opuszczonego, skrzywdzonego i załamanego człowieka. [źródło:nadwyraz.pl]
Rota