Tradycyjne przedsięwzięcie skrzykujące Polaków z wielu miejscowości Ziemi Smołweńskiej zostało zorganizowane przez Jezioroski Rejonowy Oddział Związku Polaków na Litwie z Teresą Narkevičienė na czele. Przedsięwzięcie, w tym najbardziej na północny wschód wysuniętym przyczółku polskim, od zawsze jest znamiennym wydarzeniem i cieszy się sporym zainteresowaniem. Na tegoroczną edycję festiwalu, która była swoistą próbą przed przyszłorocznym jubileuszem, przybyło grono zacnych gości: posłowie Rita Tamašunienė i Algimantas Dumbrava, który, jak zaznaczyła Narkevičienė, nie opuścił żadnego przedsięwzięcia organizowanego przez społeczność polską, zastępczyni mera rejonu jezioroskiego Aurelija Trimonytė, starosta Turmont Stanislovas Stankevičius, sekretarz Związku Polaków na Litwie Teresa Sokołowa, redaktorka dwutygodnika „Nasza Gazeta” Janina Lisiewicz oraz koleżanka po fachu Giedrė Miečiūnienė, redaktorka regionalnej gazety „Zarasų kraštas”. Goście gratulowali organizatorom wytrwałości i trwania w tradycji, a posłanka Rita Tamašunienė zaproponowała, by wznowić działalność niedzielnej szkółki języka polskiego, do ktorej mogłyby uczęszczać zarówno dzieci, jak i osoby dorosłe. Przypomniała, że w latach świetności polskiej szkółki niedzielnej „Uśmiech“ uczęszczało prawie 40 osób. Z kolei kolega z ławy poselskiej zwrócił uwagę, że rejon jezioroski od zawsze był wielonarodowościowy i wielokulturowy, co należałoby szanować, pielęgnować i zachować dla przyszłych pokoleń.
Program artystyczny zainaugurowali gospodarze, czyli zespół „Srebrne pasemko”, który od lat jest wizytówką jezioroskiego oddziału. Zespół pań wykonał popularne i lubiane piosenki, a publiczność chętnie i z wielkim zaangażowaniem wykonawczyniom wtórowała. Nieodłącznym gościem festiwalu jest zespół „Tumielanka” z Wisagini, który co i raz zaskakuje odmienionym składem, werwą, energią i wysokim poziomem wykonawczym. „Kapela Świętojańska” ma już swoich sympatyków również w tym zakątku Litwy, a jej wesołe, żartobliwe i podchwytliwe utwory znajdują uznanie u słuchaczy. Tym razem nie było inaczej i widzowie nie żałowali braw i komplementów pod adresem kapeli z Sużan.
Tę miejscowość na krańcu rejonu wileńskiego reprezentował również kobiecy zespół wokalny „Sużanianka”, który w następnym roku będzie obchodził jubileusz 35-lecia działalności artystycznej. Członkinie zespołu „Sużanianka“ przez całe swoje życie związane są z piosenką ludową. Śpiewane przez nie pieśni przekazywane były z pokolenia na pokolenie przez babcie, matki i dzieci.
Podczas koncertu nie zabrakło popisów solowych. Zachwyciła Alina Małachowska, magister pedagogiki muzycznej, dyrygentka, wokalistka, pianistka i kompozytorka. Mieszkająca obecnie w Warszawie wykonawczyni pochodzi ze wsi Laudany nieopodal Turmont, gdzie dotychczas mieszkają jej rodzice. Wokalistka wykonała z gracją trzy utwory, a refren jednej z nich zaśpiewała po litewsku, dając tym samym ziomkom do zrozumienia, że mimo upływu 20 lat od wyjazdu z Litwy nadal czuje przywiązanie do stron rodzinnych i otoczenia w jakim wyrosła. Pani Alina na festiwalu wystąpiła w podwójnej roli – jako wykonawczyni oraz konferansjerka i trzeba przyznać, że sprostała wyzwaniom.
Solo zaśpiewali również Wiera Pupiel i Walerij Bogomolnikow, a program koncertowy zakończył występ nowo utworzonego zespołu wokalnego „Wilnianki”.
Wszyscy byli zgodni co do jednego, że kołem napędowym wszystkich poczynań w oddziale jest niestrudzona Teresa Narkevičienė. Przed laty przejęła pałeczkę prezesostwa od Weroniki Bogdanowicz i niesie ją godnie, organizując wiele przedsięwzięć o charakterze patriotycznym i religijnym. Oddział organizuje pielgrzymki, jasełka, obchody Trzech Króli, zapusty, bierze udział w paradach polskości, przygotowuje uroczystości poświęcone obchodom rocznic niepodległościowych, ze szczególnym pietyzmem obchodzony jest też dzień św. Cecylii, członkowie oddziału modlą się podczas Opiek przed obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej. W trakcie rozmowy pani Teresa dobitnie podkreśliła, że wszystkie święta są obchodzone z Bogiem. O własnych zasługach mówi niechętnie i twierdzi, że „wszystko robią dziewczyny, a ona tylko fakturki podpisuje”…
Zygmunt Żdanowicz