W ramach wileńskiego Jarmarku Kaziukowego, odbyło się wiele, poza kupnem-sprzedażą, interesujących przedsięwzięć, które zostały zaplanowane przez organizatorów i pomyślnie zrealizowane w toku 3-dniowej imprezy.
Warto zaznaczyć, że odbyła się również aukcja 700 palm, które w toku trwania imprezy służyły dekoracją prowizorycznej sceny na pl. Katedralnym, w miejscu, gdzie podczas trwania imprezy odbywały się popisy zespołów artystycznych.
Pomysłodawczynią i wykonawczynią dekoracji scenicznej - 700 palm jest wileńska znana palmiarka Agata Granicka. Natomiast pieniądze uzyskane z aukcji zostaną wykorzystane w celach charytatywnych, a konkretnie wpłyną do funduszu przeznaczonego na udzielanie pomocy uchodźcom z Ukrainy obecnie mieszkającym na terenach Litwy.
Jak powiedziała portalowi L24.lt Rūta Sauliūtė, scenograf danej imprezy, uczestnicy jarmarku chętnie i nie skąpiąc grosza nabyli wszystkie 700, ponadto dodatkowo sprzedano jeszcze ponad 20. bardzo dużych palm.
Podczas ceremonii zamknięcia wileńskich kaziuków, wicemer Edyta Tamošiūnaitė, wręczyła okolicznościowe dyplomy uznania zwycięzcom konkursu „Najlepszy wśród najlepszych”.
Aby wyłonić fachowców najwyższej rangi, co sprawia ogromną trudność, jak mówił prowadzący ową ceremonię, specjalistyczna komisja znawców rzemiosła i rękodzielnictwa ludowego w ciągu trzech dni oglądała i oceniała wyroby i towary wyeksponowane na stoiskach oraz kramikach. Natomiast wyłonienie najlepszych wśród najlepszych sprawia nie lada kłopot przez to, że bardzo wielu pretendentów zasługuje na nadanie właśnie tego tytułu.
Tytuły są nadawane rokrocznie i laureatów wyłania się w wielu kategoriach, w tym "Najlepsza wśród najlepszych" w wiciu palm. W tegorocznym jarmarku za najlepszą mistrzynię wicia palm uznano i została uhonorowana tym tytułem Stanisława Rynkiewicz.
Laureatka zaszczytnego miana, otrzymując z rąk wicemer dyplom powiedziała, że czuje satysfakcję ze swej twórczej pracy i jej wysokiej oceny, bo od pierwszej palmy, którą uwiła własnoręcznie aż do palmy pierwszeństwa na kaziukach wileńskich, minęło sześćdziesiąt lat.
Tegoroczny Jarmark Kaziukowy, którego kreatorami byli naraz i zwiedzający, sprzedający i kupujący, był bardzo atrakcyjny i świetnie zorganizowany. Dlatego mimo towarzyszącej mu kapryśnej aury, walki słońca ze śniegiem, wabił i zachęcał do nabywania upominków, prac autorskich czy też rzeczy przydatnych w gospodarstwach domowych, a na pewno potrafił zaspokoić wszystkie zachcianki niekończących się tłumów odwiedzających jarmark od rozpoczęcia się aż do jego zakończenia.
Teresa Markiewicz
Fot. Teresa Markiewicz