Misterna sztuka wyplatania palm – symbolu Niedzieli Palmowej – zapoczątkowana i skrzętnie pielęgnowana przez pokolenia palmiarek zamieszkujących miejscowości znajdujące się na północny zachód od Wilna w 2019 roku doczekała zasłużonego uznania i uzyskała certyfikat Niematerialnego Dziedzictwa Kultury Litwy. Dzisiaj nastał czas, aby wieść o palmie wileńskiej nieść dalej w świat i sięgnąć po najwyższe wyróżnienie – wpisanie na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Proces ubiegania się o takie uznanie jest bardzo złożony, rygorystyczny i na pewno nie jest kwestią jednego dnia czy miesiąca tylko kilku lat i ostatecznie może być sfinalizowany w 2023 roku. Aby cel osiągnąć trzeba niemało zrobić, a wstępnym krokiem ku temu było spotkanie, zorganizowane 29 sierpnia przez samorząd rejonu wileńskiego, Centrum Rzemiosła Tradycyjnego w Mejszagole oraz Izbę Palm i Użytku Codziennego w Ciechanowiszkach.
Oddolna inicjatywa
Na spotkaniu w Izbie Palm i Użytku Codziennego w Ciechanowiszkach zgromadzili się zarówno osoby na co dzień zajmujące się wiciem palm, promotorzy tej sztuki, jak również przedstawiciele instytucji państwowych, odpowiedzialnych za zachowanie i propagowanie kultury i twórczości ludowej.
Tytułem wstępu zespół etnograficzny „Cicha Nowinka” zaprezentował obrazek „Skąd przychodzi palma?”, przedstawiający wicie palm, zaś kierowniczka zespołu Janina Norkūnienė opowiedziała o kolejnych czynnościach, które niepozorny patyczek leszczynowy przekształcają w dorodną palmę – królową kaziukowych straganów, pachnącą i niepowtarzalną ozdobę domostw, nierozłączny atrybut Niedzieli Palmowej. Pokrótce też zapoznała z historią zespołu powstałego w 1995 roku, który tradycję wicia palm w tej części Wileńszczyzny wyniósł na zasłużony piedestał.
Grażyna Gołubowska, główna specjalistka rejonowego Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki podziękowała pani Norkūnienė za prowadzenie tego zespołu, paniom z „Cichej Nowinki” – za zaangażowanie, poświęcenie czasu na rzecz utrwalania rodzimej tradycji. Uchyliła przy tym rąbka tajemnicy, że w kwietniu przyszłego roku zespół z Ciechanowiszek przed Niedzielą Palmową wystąpi na Jasnej Górze w Częstochowie, gdzie zagości także wystawa wileńskich palm.
Według Gołubowskiej, wpisanie na listę dziedzictwa UNESCO jest osiągnięciem, które można porównać do otrzymania Oskara w dziedzinie sztuki filmowej lub Nobla w dziedzinie nauki, a nawet zaliczenia kogoś w poczet świętych.
– To szczyt, na który na pewno warto się wspiąć, do którego warto dążyć, który może być uwieńczeniem wieloletniego trudu, aczkolwiek ostateczna decyzja, zgoda na to, aby się starać o takie uznanie należy do was – zwracając się do zgromadzonych na sali palmiarek powiedziała Gołubowska. Jak wyraźnie podkreśliła, złożenia wniosku jest sprawą oddolną, o którą przede wszystkim powinni się postarać sami twórcy, cała wspólnota pielęgnująca tą tradycję, zaś samorząd będzie ich w tym dążeniu ze wszech miar wspierać i sekundować kolejnym działaniom.
Na spotkanie organizatorzy zaprosili więc ekspertów, aby pomogli uświadomić osobom kontynuującym i promującym palmiarstwo na Wileńszczyźnie, dlaczego wicie palm warto wpisać na prestiżową listę i propagować na całym świecie.
Pierwiastek wieczności
Jako pierwsza z gości głos zabrała Vida Šatkauskienė, zastępca dyrektora Narodowego Centrum Kultury Litwy ds. kultury etnicznej, która ciepło pozdrowiła zgromadzonych i przypomniała, że już samo wpisanie na listę dziedzictwa kulturowego Litwy pokazało, jak ogromną wartość ma tradycja wicia palm na Wileńszczyźnie.
– Dzisiaj jesteśmy w drodze – stopień za stopniem – podążamy ku wyższemu uznaniu, rozgłosowi na całym świecie. Świat jest tak bardzo ciekawy właśnie przez to, że każdy kraj, każda grupa etniczna, wspólnota ma jakieś własne, szczególne, bardzo ważne tradycje, które cenią i mogą się nimi cieszyć. Różnorodność dziedzictwa niematerialnego nas samych kształtuje jako osobowości, bo jesteśmy tym, co nam przekazują rodzice, nasi przodkowie z pokolenia na pokolenie. Jesteśmy tym, czym żyje nasza dusza. Właśnie tutaj, na Wileńszczyźnie, jesteście bezgranicznie ściśle, z głębi serca związani z tą tradycją, która stanowi o waszej wyjątkowości. I to jest bodajże jeden z najważniejszych argumentów, dlaczego warto tą wartość wpisać na listę UNESCO – podkreśliła Šatkauskienė. Jak stwierdziła, nie bez znaczenia jest również i to, że tradycja wicia palm właśnie w tym zakątku kraju powstała, rozkwitła i nadal się rozwija.
Według prelegentki, niezmiernie ważne jest, że palmy zawierają pierwiastek wieczności, ponieważ uzbierane i wysuszone kwiaty i zioła nadal żyją w postaci pięknych kompozycji ułożonych według gustu i fantazji palmiarki. Bardzo wymowne, że z biegiem lat wileńskie palmy zachowują swoje pierwotne znaczenie i funkcje sakralne, mocno zakorzenione w tradycji chrześcijańskiej, a ponadto mają wiele innych ciekawych przeznaczeń: są źródłem piękna, dają natchnienie i impuls do tworzenia, przynoszą korzyści materialne dla tych, którzy je wykonują.
– Wierzę, że palmy są częścią waszej tożsamości, którą cenicie, a najlepiej świadczy o tym wierność tej tradycji, bo w poszczególnych przypadkach to już siódme pokolenie palmiarek ją kontynuuje – konkludowała Šatkauskienė, która dla tradycji wileńskiej wróży szczególnie optymistyczną perspektywę. Jak dodała, o znaczeniu i wadze tego produktu kultury duchowej świadczy także fakt, że samorząd rejonu wileńskiego obrał palmę za swój znak rozpoznawczy, swoje logo.
Pomyślności w dążeniu do celu życzyła zgromadzonym także dr Eugenija Martinaitytė ze Wspólnoty Plastyków i Twórców Ludowych Wileńszczyzny. Poinformowała, że obecnie do wspólnoty należy ok. 20 palmiarek z rejonu trockiego, Wilna, najwięcej zaś z rejonu wileńskiego. Zachęciła do angażowania się w działalność wspólnoty, gdyż przynależność do organizacji twórczych pomaga w osiąganiu poszczególnych celów, umożliwia udział w wielu projektach oraz pozyskanie środków na rozwój.
Po co jest potrzebna tradycja?...
Milda Valančiauskienė, kierowniczka programów kultury w Litewskiej Narodowej Komisji UNESCO, pokrótce przedstawiła warunki ubiegania się o wpisanie na listę światowego niematerialnego dziedzictwa kulturowego jak też główny dokument prawny – konwencję, na którym opiera swą działalność ta instytucja. Przedstawicielka komitetu UNESCO dokonała prezentacji rozmaitych tradycji Świąt Wielkanocnych na całym świecie, najczęściej związanych ze świąteczną procesją, które już zostały utrwalone na omawianej liście.
– Palmy wileńskie są szczególne i na pewno wzbogaciłyby obecną listę, zaistniałyby pośród równych sobie tradycji światowych. Takiego – dekoracyjnego – aspektu tradycji związanej z Wielkim Tygodniem, Niedzielą Palmową na liście światowego dziedzictwa UNESCO nie ma. Dlatego wileńska tradycja palmowa byłaby bardzo unikatowa i wyróżniłaby się zarówno wyglądem estetycznym, jak i swą funkcją, byłaby wspaniałą prezentacją kraju i regionu – stwierdziła specjalistka z litewskiego komitetu UNESCO. Pani Milda przybliżyła poszczególne pytania, na które trzeba będzie odpowiedzieć w trakcie składania wniosku do UNESCO. Jednym z nich jest m.in. pytanie o to, co jest potrzebne, aby tradycja została zachowana i po co jest nam potrzebny taki obyczaj. Przed złożeniem wniosku ma powstać 10-minutowy film o tradycji wicia palm, ma też być przygotowany obszerny materiał tekstowo-zdjęciowy.
Według Valančiauskienė, obecność na liście dziedzictwa niematerialnego UNESCO, to nie tylko prestiż, ale i ogrom możliwości związanych z promocją, edukacją młodzieży, badaniami naukowymi, rozwojem turystyki kulturalnej. To nieprzemijająca wartość po wsze czasy.
Obecny na spotkaniu muzykolog i etnolog dr hab. Gustaw Juzala-Deprati przedstawił bogatą prezentację na temat tradycji Niedzieli Palmowej na świecie, palm święconych w różnych zakątkach globu na pamiątkę tryumfalnego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Interesujący materiał utrwalił w przekonaniu, że misterna palemka rodem z podwileńskich łąk i ogródków, będąca owocem całorocznego trudu palmiarki, w niczym nie ustępuje jej światowym „krewniaczkom”.
Mówić jednym głosem
A o tym, jaka naprawdę jest tradycyjna palma wileńska, opowiedziała palmiarka Agata Granicka z Nowosiołek. W styczniu tego roku z inicjatywy pani Agaty powstało Zrzeszenie „Palmiarki Wileńszczyzny”, do którego obecnie należą 22 osoby. Według Granickiej, zrzeszenie zostało powołane m.in. w konkretnym celu, aby jako instytucja oddolna miała prawo złożyć wniosek o wpisanie tradycji palmiarskiej na listę UNESCO. Ważnym zadaniem zrzeszenia jest promocja swego rzemiosła.
– Takie zrzeszenie jest potrzebne, aby mówić jednym głosem we wspólnej sprawie. Zachęcam do wstąpienia do naszego zrzeszenia wszystkie palmiarki i palmiarzy, których obecnie jest około 60 oraz osoby kibicujące naszemu rzemiosłu, abyśmy mogli razem się uczyć, iść do przodu. Wiadomo, że początek jest bardzo trudny, a odpowiedzialność ogromna, ale razem możemy zdziałać więcej, bo nie ulega wątpliwości, że tradycja przekazana nam przez przodków ma być kontynuowana i musi mieć piękną przyszłość – powiedziała w rozmowie z „Tygodnikiem” Granicka.
Według Gołubowskiej, samorząd rejonu wileńskiego, m in. poprzez finansowe wsparcie rozwoju drobnej i średniej przedsiębiorczości, zachęca do tego, aby rzemieślnicy z rejonu starali się o certyfikaty twórców produktów dziedzictwa ludowego, które stworzą więcej możliwości ubiegania się o dopłaty z projektów administrowanych przez Ministerstwo Rolnictwa RL. Obecnie takie certyfikaty na całej Wileńszczyźnie posiada zaledwie 10 osób, w tym 4 w rejonie podstołecznym.
Podczas spotkania w Ciechanowiszkach palmiarki podpisały „Zgodę popularyzatorów tradycji wicia palm wileńskich na wpisanie tradycji na listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO”, która będzie odskocznią do dalszych działań w tym kierunku. W ciągu najbliższych lat osoby zaangażowane w tej sprawie czeka żmudna praca, ale nikt nie kwestionuje, że na pewno warto się starać.
Irena Mikulewicz
„Tygodnik Wileńszczyzny”