Ten twórczy tandem profesjonalistów, ludzi rozkochanych w Wilnie, poczynił starania, aby wyszła w świat książka pt. „Wileńskie ABC”, której promocja odbyła się w miniony poniedziałek w Domu Kultury Polskiej. Na spotkanie promocyjne przybyli przewodnicy wileńscy, nauczyciele, rdzenni wilnianie. Urok osobisty autora tekstów i jego opowiadanie o idei tego rodzaju edycji o Wilnie, nikogo nie pozostawiły obojętnym. Zaznaczył, że książka ta nie jest typowym przewodnikiem, nie ma tu opisów najbardziej znanych zabytków Wilna, którymi to miasto się szczyci od wieków, jako ośrodek uważany za drugą stolicę Polski po Krakowie, siedziba królów i wielkich książąt. Natomiast znajdziemy w niej opis ulic i skwerów mało odwiedzanych przez turystów, swoistych zakamarków Wilna, w dużej mierze przekazano klimat miasta na przełomie XIX i XX wieków oraz okresu międzywojennego. Znajdziemy tu też liczne zdjęcia, plany sytuacyjne, ukazujące ówczesną i teraźniejszą zabudowę. Tak też podkreśla podtytuł książki: „Ludzie-Miejsca-Historie”.
Podczas czytania „Wileńskiego ABC” daje się usłyszeć słowa: „z daleka hałas zmierzającego w kierunku kościoła Piotra i Pawła rozklekotanego „piegutka”, przyjrzeć się przez moment pracy łódkarzy, przeprawiających klientów na drugi brzeg Wilii, wmieszać się w barwny tłum na ulicy, obejrzeć z bliska żydowskie sklepiki, odwiedzić modne kawiarnie na starówce. Kupić u gazeciarza wileńskie „Słowo”, wybrać się do teatru na Pohulance…” – to fragment wstępu do książki. Tytuły rozdziałów mówią same za siebie: Antokolski anturaż, Brylanty Bunimowicza, Dzieci Domu Dzieciątka Jezus, Futbolowie fanaberie, Gambit na Gdańskiej, Humor Hulewicza, Intratny interes, Juliusz i jego jedyna. Za każdym tym rozdziałem kryje się ogrom pracy, spotkań z ludźmi, przewertowanie niezliczonej ilości materiału archiwalnego.
– Gdybyście chcieli czegoś się dowiedzieć więcej, czy dowiedzieć się o źródłach, być może uzupełnić, proszę o kontakt. To nasze spotkanie uważam za spotkanie z przyjaciółmi, a nie wykład naukowy – zaznaczył autor książki, z lekkiej ręki redaktora Wojniłły nazwanego „Vilnianistą”.
Skąd takie zainteresowanie człowieka urodzonego w Polsce, mieszkającego w Opolu, właśnie tematyką Wilna? Przez wiele dziecięcych i młodzieńczych lat przyjeżdżał z rodzicami do dziadków, którzy mieszkali na wsi. Delektował się wówczas życiem wiejskim, swobodą, zabawami, Wilnem tak naprawdę zainteresował się dopiero po tym, gdy jego stryjeczny brat Jarosław Wołkanowski pokazał miasto z jego historią.
– Wstyd mi było, że nic o tym nie wiem – przyznał się.
W Opolu założył Towarzystwo Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej, którego oddział należał do Toruńskiego Towarzystwa. A tam temat Wilna jest wśród wielu mieszkańców tematem nr 1. Bez końca trwały rozmowy o Wilnie. Tego wystarczyło, by pan Waldemar na poważnie zajął się Wilnem.
Opracowania o tematyce wileńskiej najpierw były zamieszczane na portalu „Wilnoteki” pt. „Spacerkiem po Wilnie” i cieszyły się ogromnym powodzeniem.
– Serwer może zniknąć, a forma książkowa żyje wiecznie – zaznaczył autor, dodając, że bardzo by chciał, żeby tą tematyką zainteresowało się dzisiejsze młode pokolenie.
Intersująca jest szata graficzna książki. Jak zaznaczył Daniel Samulewicz, chodziło o to, by poprzez graficzne pomysły nadać książce nieco żartobliwego odcienia. I to się udało. Zresztą wydawnictwo Arprint jest już dobrze znane na wileńskim gruncie wydawniczym; wygrywa główne nagrody w konkursach wydawniczych.
Niniejsze wydanie jest zaledwie pierwszą częścią cyklu. Całość materiału ledwie mogłaby się zmieścić na 700 stronach, toteż tym razem abecadło wileńskie zawiera opisy od A do L. Dalszy ciąg jest oczekiwany. Wszystko, co dotyczy naszego pięknego i bogatego historycznie miasta autor uważa za godne opowiedzenia i opisania. Bo, jak powiedział, dziejów Wilna nie da się zamknąć.
Krystyna Adamowicz
„Tygodnik Wileńszczyzny”
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.