– Nie było łatwo. Musieliśmy zapukać do niejednych drzwi, by odnaleźć jakiś ślad, strzęp pamięci, odczytać inskrypcje na nagrobkach porośniętych mchem. Ale udało nam się zaznaczyć miejsca pochówku polskich bohaterów – mówiła wzruszona prezes, podkreślając znaczący wkład młodych ludzi i ich zaangażowanie w dzieło przywracania pamięci.
Tajemnicza kaplica
Efektem finalnym było przygotowanie dziesięciominutowego filmu pt. „Jaką tajemnicę kryje kaplica w Izabelinie”, który przyniósł twórcom główną nagrodę w konkursie.
Na terenie gminy jawniuńskiej, w okolicy wsi Antonajcie, w pobliżu wsi Paciuny nad rzeką Musą znajdował się majątek Izabelin. Według archiwalnych danych, od 1744 do 1860 roku należał on do rodziny Teresy i Stanisława Narbuttów. Następnie właścicielem tego majątku stała się rodzina Łopacińskich, wspierająca powstanie 1830-1831 roku. Na podstawie dokumentu archiwalnego z roku 1798 wiadomo, że kaplica prywatna pod wezwaniem św. Jerzego przy dworze w Izabelinie została zbudowana w połowie XVIII wieku i była świadkiem ważnych wydarzeń historycznych.
Z opowiadań m.in. śp. Stanisława Bogdana (stryja pani Stefanii) – żołnierza AK, wynika, że grupa miejscowych akowców składała w niej przysięgę – wierności i obronie Ojczyzny. Przy kaplicy została stoczona zacięta walka akowców z Niemcami. Żołnierze AK wysadzili w powietrze most, by wróg nie mógł się przedostać w stronę Wilna. Ale z pokolenia na pokolenie przekazywana była informacja, że pod boczną ścianą kaplicy pochowani są powstańcy z 1863 roku. I to ich groby postanowili upamiętnić mieszkańcy Jawniun, spadkobiercy dziedzictwa historycznego.
– Całe nasze dzieciństwo, młodość była ściśle związana z Izabelinem (u nas w potocznej mowie nazywano to miejsce Zabelina). Pochodzimy ze wsi Uliczeły, którą od Izabelina oddzielała rzeczka Musa. Od kiedy pamiętam, z siostrami chodziłyśmy na majowe nabożeństwa. Nie pamiętam ani grobów, ani pałacu. O tym wówczas nikt głośno nie mówił. Tylko dobrze pamiętam samą kaplicę, jej wnętrze, ołtarz, chór i bardzo dużo ludzi z pobliskich wsi: Antonajcie, Antonele, Wirszuły, Joda, Paciuny, Uliczeły, Szawle – dzieliła się wspomnieniami Władysława Orszewska-Kursevičienė, poetka, pisarka, a prywatnie siostra pani Stefanii.
Los kaplicy bardzo leżał na sercu ks. prałatowi Józefowi Obrembskiemu, który organizował piesze pielgrzymki z Mejszagoły do Izabelina, odprawiał tu Msze św. Ostatni raz modlono się w 1992 roku i już wtedy kaplica chyliła się ku upadkowi. Co z niej zostało? Warto obejrzeć film, dostępny na youtube.
Twórcy pamiątkowego dzieła: Kamila Żygis, Justyna Kropaitė, Giedymin Grydziuszka, Gabriel Tomaszun, Daniel Adomaitis w nagrodę wyjechali na trzydniową wycieczkę do Gdańska.
Jedną myślą połączeni
Święto Niepodległości skłoniło Szyrwincki Oddział Rejonowy ZPL, zespół „Czerwone Maki”, koło ZPL w Mejszagole i Dom Kultury, będący filią Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Niemenczynie do zorganizowania wspólnych obchodów pod kątem prezentacji filmu. W ciągu dwóch dni, w sobotę 11 listopada mieszkańcy Szawli i okolic w rejonie szyrwinckim i 12 listopada mieszkańcy Mejszagoły otrzymali porcję wartościowej strawy duchowej.
O rodzinnej rzece Musie i swoim miejscu na ziemi śpiewem opowiedziały „Czerwone Maki”. Wystąpiły przedszkolaki z Mejszagoły, które zgodnym chórem oznajmiły: ,,I choć w Polsce nie mieszkamy, to serduszka polskie mamy!”. Pani Władysława przeczytała nowe wiersze, a Katarzyna Szydłowska z Korwia zaśpiewała piosenki z tekstami Agnieszki Osieckiej i przebój Edyty Geppert „Kocham cię, życie”. Takie spotkania zazwyczaj przebiegają w rodzinnej, sielskiej atmosferze, podobnie było i tym razem. Wzruszająco, śpiewająco, z nostalgiczną nutką wspomnień, upływał świąteczny czas.
Rita Tamašunienė, starosta frakcji AWPL-ZChR w Sejmie RL, bardzo lubi te nacechowane swojskością spotkania.
– Bardzo się cieszę, że wspólnie przeżywamy dziś radosne Święto Niepodległości. Jestem jeszcze pod wrażeniem uroczystości w Warszawie, gdzie gościłam na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy. W swoim przemówieniu podkreślał, że kraj wymazany z mapy przetrwał, bo były w nim silne rodziny. To w rodzinach kształtowały się polskie wartości i mowa. Fundamentem narodu jest też kościół, któremu powierza się swe losy. Siłę daje poczucie wspólnoty. Wspólnoty, takiej jak nasza dzisiaj, wspólnoty połączonej tym samym celem – mówiła posłanka.
Pamięć, pamięć ona wieczna, w serca skarbcach ciągle tkwi, zawsze żywa i bezpieczna, bo się skrywa w naszej krwi – Władysława Orszewska-Kursevičienė w poetyckich strofach, kończących film o kaplicy w Izabelinie, doskonale spuentowała najważniejsze przesłanie minionych dni.
Monika Urbanowicz
Fot. Janina Wołejszo, Stanisław Jagliński
Tygodnik Wileńszczyzny
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.