Pomysł założenia Klubu Miłośników Pieśni Biesiadnej zrodził się, jak opowiadała Markiewicz, przed pięciu laty w toku pracy dziennikarskiej, gdy relacjonowała odbywające się na Wileńszczyźnie imprezy kulturalne, w tym koncerty polskich zespołów ludowych, artystycznych.
– Zachwycałam się tym, że ludzie na Wileńszczyźnie lubią się dobrze bawić, śpiewać i tańczyć. A publiczność najbardziej rozczulają serdeczne, liryczne piosenki. Zauważyłam, że łzy ukradkiem ocierają starsze panie, gdy słyszą rzewne polskie melodie, a ich usta same układają się do śpiewu. Panowie zaś oddech wstrzymują i w takt muzyki hausty powietrza połykają – opowiadała pani Teresa. – Dlatego postanowiłam założyć klub piosenki, który dałby możliwość dla wszystkich, zarówno młodych, jak i dla starszych, wyśpiewać się w języku ojczystym, przypomnieć albo zapoznać się z polską piosenką biesiadną, która wieki przetrwała w Macierzy i na Kresach, gdy Polski na mapie nie było.
Bo jak podkreśliła założycielka Klubu, w ciężkich czasach pieśń biesiadna łączyła Polaków i dodawała otuchy, krzepiła na duchu, niczym kościelna modlitwa.
Markiewicz zaprosiła pracowitych i utalentowanych muzyków wileńskich – miłośników piosenki biesiadnej, między innymi Jasię Mackiewicz, Zbigniewa Sinkiewicza, Ryszarda Bryżysa, Jarosława Królikowskiego.
Swój pierwszy koncert – Wieczór Piosenki Biesiadnej – artyści zorganizowali przed trzema laty, akurat w dniu 18 listopada, w Domu Kultury Polskiej w Wilnie.
– Debiutowaliśmy akurat w listopadowy pochmurny dzień, żeby polską, ojczystą piosenką rozjaśnić ludziom nastrój – powiedziała kierowniczka. Impreza przypadła do gustu wilnianom i odtąd odbywa się każdej jesieni z okazji „urodzin” Klubu. Drugą cykliczną imprezą jest organizowany w maju koncert z okazji polskiego Dnia Matki (26 maja) z udziałem artystów Klubu oraz utalentowanej młodzieży wileńskiej, która jest specjalnie zapraszana, aby tradycja nie zanikła.
– Podczas koncertów zachęcamy publiczność do wspólnego śpiewu popularnych piosenek. Chętnie z nami śpiewa – mówiła rozmówczyni.
Repertuar Klubu jest bardzo różnorodny.
– Są to piosenki biesiadne popularne na Wileńszczyźnie. Staramy się też przypominać piosenki z 30. lat ubiegłego stulecia, które brzmiały w Wilnie i w Warszawie, we Lwowie i w Krakowie. Do takich należą np.: „Ostatnia niedziela”, „Tango Milonga”, „Graj skrzypku, graj”, „Kasztany”, „Bałałajka”, „Cicha woda” i wiele innych znanych i mniej słyszanych przepięknych utworów – wyliczała Markiewicz. Dodała, że bardzo lubianą w Wilnie jest też piosenka „Przy kominku”, którą w Klubie wykonuje Jasia Mackiewicz.
– Warto takie piosenki promować i pamiętać, bo to bogactwo i dziedzictwo narodowe – zaznaczyła pani Teresa.
Markiewicz zwróciła uwagę na to, że Klub, promujący piosenkę biesiadną, doczekał się już naśladowców.
– Udało się nam wypromować polską piosenkę biesiadną aż tak dobrze, że zaczęły się tworzyć tria i liczniejsze zespoły wykonujące piosenki biesiadne, nawet podczas wyjazdów na Kaziuki do Macierzy. Coraz częściej, w tym także i w Domu Kultury Polskiej, popisują się weselni muzykanci, co świadczy o tym, że na Wileńszczyźnie nigdy nie zaniknie biesiadowanie ze śpiewaniem i wesołą zabawą.
I.K.