Sylwestrowa noc u mieszkańców Litwy będzie poza zwyczajowym świętowaniem również okazją do pożegnania lita, którym Litwini posługiwali się przez ostatnie 21 lat oraz w okresie międzywojennym. Litwa wkracza do strefy euro dużo bardziej uporządkowanej niż jeszcze przed kilkoma laty, ale nadal borykającej się z poważnymi trudnościami gospodarczymi.
"Jesteśmy jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek w UE, jesteśmy postrzegani jako przykład skutecznego zarządzania w czasie kryzysu, zmniejszania deficytu budżetowego i walki z bezrobociem" - zachwala swój kraj litewska prezydent Dalia Grybauskaitė.
Faktycznie z jesiennych prognoz Komisji Europejskiej wynika, że Litwa ma być w 2015 r. drugą najszybciej rozwijającą się po Irlandii gospodarką w całej UE. Jej dynamika wzrostu, która ma wynieść 3,1 proc. będzie prawie trzy razy szybsza niż średnia dla całej strefy euro (1,1 proc.).
Litwini przekonują, że zyskają na wejściu do strefy euro, tak samo jak "18" zyska na przyjęciu nowego członka. Po uporaniu się z kryzysem Litwa - w założeniu władz w Wilnie - ma przyczyniać się do ożywienia wzrostu gospodarczego w strefie euro, zwiększania konkurencyjności oraz ochrony jej stabilności finansowej.
Biorąc pod uwagę fakt, że zamieszkiwana przez niespełna 3 mln ludzi Litwa nie jest zbyt wielką gospodarką, jej pozytywny wkład w strefę euro będzie bardziej symboliczny niż realny. Znaczenie ma jednak nawet samo to, że do osłabionej po kryzysie strefy euro garną się nowi członkowie.
Bardziej namacalne korzyści z wprowadzenia 1 stycznia wspólnej waluty już odnotowało litewskie ministerstwo finansów. Warte miliard euro 12-letnie eurooblgacje, które rząd litewski sprzedał 22 października, były najniżej oprocentowanymi papierami wartościowymi w historii kraju. Międzynarodowi inwestorzy pożyczyli Litwie środki za niewiele ponad 2 procent. Takie rentowności, które znacznie obniżają koszty obsługi długu dla budżetu, jeszcze nie tak dawno były w Wilnie marzeniem.
Według wyliczeń ekonomistów litewskiego banku centralnego przyjęcie euro oznaczać będzie niższe stopy procentowe dla rządu (o 0,8 punkta w 2015), ale także dla firm i zwykłych obywateli (o 0,5 punkta proc.). Niższe stopy pozwolą w latach 2015-2022 zaoszczędzić Litwinom 3,9 mld litów (ponad 1,1 mld euro). Większą część z tej sumy ma zostać w kieszeniach przedsiębiorców i obywateli (do 2,3 mld litów), sam budżet ma zaś zyskać 1,6 mld litów.
Przyjęcie euro ma też sprawić, że Litwa stanie się bardziej atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów. "Strefa euro jest dla nas wspólnotą wiodących na świecie i wysoko rozwiniętych gospodarek. Przystąpienie do niej będzie dla nas bardzo ważnym impulsem w kategoriach gospodarczych. (...) Osobiście uważam, że perspektywy dla strefy euro są bardzo dobre; to jest bardzo silny projekt" - przekonuje minister finansów Litwy Rimantas Šadžius.
Litwini należą do najbardziej entuzjastycznie nastawionych do UE społeczeństw. Opublikowany w grudniu Eurobaromert pokazuje, że 73 proc. z nich jest optymistycznie nastawiona co do przyszłości Unii. Nieco gorzej wypada poparcie dla strefy euro jako takiej, które wynosi 63 proc. Od wiosny wzrosło ono jednak o 13 punktów procentowych, co oznacza największą pozytywną zmianę w UE.
Nie oznacza to jednak, że w społeczeństwie nie brakuje obaw. Dalej większość pytanych w badaniach uważa, że wprowadzenie wspólnej waluty będzie miało negatywny wpływ na ich kraj. Eurobaromert z września pokazuje, że przeciwko wprowadzeniu euro było 49 proc. badanych, a za opowiadało się 47 proc.
Kampania informacyjna, w ramach której m.in. każde z gospodarstw domowych otrzymało dwie publikacje o wspólnej walucie, nie poszła jednak na marne. Siedmiu na dziesięciu Litwinów uważa, że jest bardzo dobrze lub dobrze poinformowanych o euro.
Aby w ich portfelach mogły pojawić się banknoty z unijnymi gwiazdkami, tamtejszy bank centralny podpisał porozumienie z niemieckim Bundesbankiem na nabycie euro wszystkich nominałów. Na Litwę trafiło dzięki temu 132 miliony sztuk banknotów o łącznej wadze 114 ton.
Litwa sama wyprodukowała monety. W tym roku 200 mln sztuk, natomiast w przyszłym dodatkowo wybije dodatkowo 170 mln sztuk. W sumie będą one ważyły 1740 ton. PAP