Oszczędzanie energii nie musi oznaczać rezygnacji z komfortu użytkowania, bo nowoczesny sprzęt elektryczny jest nie tylko wygodny w użyciu, ale i znacznie bardziej energooszczędny niż ten wyprodukowany przed dekadami. Ważna jest jednak nie tylko klasa energetyczna sprzętu domowego – także zmiana sposobu korzystania z urządzeń elektrycznych może się przyczynić do obniżenia zużycia energii. Przy racjonalnym korzystaniu oszczędności mogą sięgać nawet 30-40%.
Na bilans zużycia prądu w naszych domach największy wpływ mają chłodziarki i zamrażarki, które zużywają aż 28% energii. Kolejnymi największymi „energopożeraczami” w naszych domach są oświetlenie oraz kuchenki elektryczne, które zużywają po 20% energii; sprzęt RTV odpowiada za 12%, a wszystkie pozostałe urządzenia zadowalają się ok. 10% energii przeciętnego domu.
Jak zatem można – bez ponoszenia wydatków na zakup nowych energooszczędnych urządzeń – zmniejszyć zużycie prądu? Podstawową zasadą jest unikanie marnotrawienia energii, a więc wyłączanie zbędnego oświetlenia, wykorzystywanie pełnej pojemności pralek i zmywarek, nastawianie termostatu na optymalną dla przechowywanych produktów temperaturę wewnątrz chłodziarki. Chłodziarka, która stoi w pobliżu grzejnika lub nasłonecznionego okna, z pewnością zużyje więcej energii elektrycznej niż wtedy, gdy zostanie ustawiona z dala od zewnętrznych źródeł ciepła. Warto też pamiętać, aby drzwiczki do chłodziarki jak najrzadziej otwierać i nie wkładać do lodówki ciepłych lub gorących potraw, bo urządzenie będzie potrzebowało dodatkowej energii, by schłodzić swoje wnętrze.
Przy korzystaniu z kuchenek elektrycznych natomiast warto tak zorganizować gotowanie, aby nie dopuszczać do wychłodzenia płyt grzewczych i ponownego ich nagrzewania. Oczywiście, podczas gotowania należy wykorzystywać pokrywki, gdyż nie tylko zmniejsza to zużycie energii, ale również przyspiesza gotowanie. Ważny jest także dobór odpowiednich garnków i patelni, aby całą powierzchnią przylegały do płyty. Pamiętajmy też, by gotować tylko tyle wody, ile potrzebujemy. Jeśli chodzi o pieczenie potraw w piekarniku, to należy unikać otwierania go zbyt często, bo urządzenie będzie musiało nagrzać się ponownie, zużywając przy tym więcej prądu.
Pozornie niewielki pobór energii elektrycznej przez sprzęt elektroniczny utrzymywany w stanie czuwania „stand by” oraz podłączone ładowarki w ogólnym rozrachunku rocznym też znacząco wpływają na zużycie energii. Orientacyjnie można przyjąć, że łączna moc „czuwania” wszystkich podłączonych odbiorników wynosi 20-50 W, co w skali miesiąca powoduje zużycie energii elektrycznej na poziomie 10-20 kWh. Wygodnym sposobem na uniknięcie takiego marnotrawstwa jest podłączenie tych urządzeń do listwy zasilającej wyposażonej w wyłącznik.
Jednym z największych pochłaniaczy prądu w naszym domu jest oświetlenie. Tu warto zainwestować w nowoczesne rozwiązania, by nie pozbawiać swojej rodziny komfortu światła, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Warto wiedzieć, że w tradycyjnych żarówkach tylko ok. 5-8% pobieranej energii elektrycznej zamienia się w światło, a reszta – w ciepło. Znacznie większą efektywnością emitowania światła charakteryzują się świetlówki, zużywające ok. pięć razy mniej energii niż zwykłe żarówki przy takim samym natężeniu oświetlenia. Najbardziej efektywne i ekologiczne jest oświetlenie diodami LED – ich efektywność jest aż siedem razy wyższa niż tradycyjnej żarowej żarówki. Ale warto też pamiętać, że najzdrowsze i zupełnie darmowe jest światło dzienne. Powinniśmy z niego jak najwięcej korzystać, planując czynności domowe i pracę w ciągu dnia, np. przenosząc biurko lub stół bliżej okna.
Na podst. niedziela.pl