Po tym, gdy dzisiaj kolejna eksplozja na miejscu wyburzania Stadionu Narodowego stłukła szyby w samochodzie wilnianina, wicemer Wilna V. Benkunskas przyznał w końcu, że demontaż konstrukcji poprzez ich wysadzanie w powietrze nie jest bezpieczny.
Stadion Narodowy będzie dalej wyburzany bez użycia materiałów wybuchowych.
Policja w Wilnie potwierdziła, że tylko dzisiaj otrzymano dwa zgłoszenia w związku z wybuchami na terenie Stadionu Narodowego: siła wybuchu stłukła szyby w samochodzie marki BMW zaparkowanym przy centrum handlowym Akropolis, drugie zgłoszenie dotyczyło dyskomfortu, jaki wilnianie odczuwają podczas eksplozji.
Spółka prowadząca roboty zobowiązała się do wyrównania strat dla właściciela samochodu marki BMW.
Podczas wcześniejszych eksplocji na policję zadzwonili mieszkańcy z 4 bloków mieszkalnych, z nich dwa domy wielomieszkaniowe fizycznie uszkodziły odłamki konstrukcji, które siła wybuchu wyniosła poza teren stadionu.
Wcześniej władze obiecały, że na żadne inne niedogodności - oprócz hałasu - mieszkańcy nie będą narażeni.
W miejscu wyburzonego Stadionu Narodowego ma powstać kompleks wielofunkcyjny, gdzie zaplanowano m.in. stadion piłki nożnej, stadion lekkoatletyczny, 2 boiska do treningów piłki nożnej, kompleks sportowy z salami do gimnastyki, centrum kultury, a nawet przedszkole na 300 miejsc.