W ub. tygodniu litewscy rządzący zapowiedzieli, że obluzowania handlu mogą być zatwierdzone w tym tygodniu, zaś wszystkie sklepy mogą być otwarte 12 kwietnia.
Obecnie w galeriach handlowych mogą działać wyłącznie sklepy spożywcze, farmaceutyczne, sklepy z artykułami optycznymi oraz sklepy weterynaryjne, pozostałe zaś mogą działać wyłącznie jako punkty odbioru towaru zamówionego przez Internet.
Rūta Vainienė, prezes Litewskiego Stowarzyszenia Spółek Handlowych, oświadczyła, że handlowcy są zszokowani decyzją rządu o odłożeniu otwarcia handlu.
Na posiedzeniu rządu Vainienė powiedziała, że ogniska koronawirusa w miejscach handlu prawie nie wybuchają, zaś galerie handlowe same zaproponowały środki ostrożności.
„Jesteśmy nieco zszokowani. Zdajemy sobie sprawę z problemu, jakim jest większa liczba przypadków, z drugiej zaś strony nie rozumiemy, jaki związek ma z tym ta część handlu, która pozostaje zamknięta” – powiedziała Vainienė.
Dodała, że sytuacja w sferze handlu jest „skrajnie zła”, zaś obecny mechanizm wspierania handlowców nie jest odpowiedni dla wszystkich sprzedawców.
„Sytuacja jest tragiczna. Cztery miesiące zamkniętego handlu – taka sytuacja nie miała miejsca w żadnym państwie na świecie” – ubolewała szefowa Stowarzyszenia Spółek Handlowych.
Na podst. BNS