Estonia i Łotwa za przykładem Finlandii zamierzają wprowadzić podatek infrastrukturalny na importowaną z Rosji znacznie tańszą energię elektryczną, której produkcja, inaczej niż w Unii Europejskiej, nie jest objęta podatkami od zanieczyszczenia. Estonia uważa, że taka konkurencja jest nieuczciwa – informuje ERR.
„Cła importowe UE należą do kompetencji Komisji Europejskiej. Państwa członkowskie UE nie mogą ich stosować pojedynczo. Jednak w porozumieniu z Łotyszami postanowiliśmy wprowadzić podatek infrastrukturalny na rosyjską energię elektryczną” – powiedział Timo Tatar, wicekanclerz Departamentu Energii w Ministerstwie Gospodarki Estonii.
„W zasadzie ta taryfa jest związana z kosztami importu rosyjskiej energii elektrycznej. Ona nie zapobiegnie nieuczciwej konkurencji, ale przynajmniej częściowo ją złagodzi” – tłumaczy Taavi Veskimagi, szef estońskiego państwowego operatora sieci przesyłowej „Elering”.
Z kolei szef państwowego monopolisty energetycznego „Eesti Energia” Hando Sutter oświadczył, że importowana z Rosji energia elektryczna powinna podlegać poważniejszym opłatom, których wysokość powinna odpowiadać wysokości podatków od zanieczyszczeń płaconych przez estońskich producentów energii elektrycznej.
Na podst. BNS