Resort rolnictwa w tym tygodniu wysłał do Komisji Europejskiej dane dotyczące strat w rolnictwie spowodowanych przez ulewne deszcze. Na ich podstawie Komisja Europejska zadecyduje o wsparciu dla naszego kraju.
Jak zaznacza wiceminister- celem jest, by Komisja Europejska wiedziała o skali zniszczeń. Uszkodzeniu uległo prawie 409 tys. hektarów - około 27 proc. całej powierzchni upraw zbożowych, co nie znaczy, że z tej powierzchni nie udało się nic zebrać.
Wiceminister podał, że na wsparcie z Komisji Europejskiej można liczyć w przypadku, gdy zniszczeniu uległo ponad 30 proc. plonów jednego rolnika. Toteż unijna pomoc może zostać przydzielona na około 72 tys. hektarów.
Ze słów wiceministra wynika, że Komisję Europejską interesowały wyłącznie uprawy zbożowe, lecz ministerstwo wysłało również oszacowanie strat hodowców warzyw. W tym sektorze zniszczeniu uległo 1,7 tys. ha powierzchni uprawnej warzyw, przy czym 1,1 tys. ha - ziemniaków. Czy hodowcy warzyw będą mogli liczyć na jakąkolwiek pomoc z Unii jeszcze nie wiadomo.
R. Taraškevičius dodaje, że decyzja w sprawie unijnej pomocy może zapaść jeszcze w tym roku, lecz bardziej prawdopodobne, że będzie to początek przyszłego roku.
Ze wstępnych danych Ministerstwa Rolnictwa wynika, że straty w rolnictwie z powodu ulew wynoszą około 40 mln. euro.
W sierpniu- wrześniu bieżącego roku liczba opadów na Litwie prawie dwukrotnie przekroczyła średnią roczną.
Na podst. BNS