Specjaliści wiążą tę tendencję z nowelizacją Kodeksu cywilnego, która wejdzie w życie z dniem 1 lipca. Zgodnie z nowelą za wszczęcie postępowania upadłościowego trzeba będzie zapłacić 500 euro.
„Tajemnicą poliszynela jest, że do tej pory upadłość była wykorzystywana do wyegzekwowania długów, dlatego nowelizacja ma na celu ograniczenie tych praktyk” – mówi Alina Rauktytė z Creditreform Lietuva.
Kolejną przyczyną, jak twierdzi specjalistka, jest próba uniknięcia wysokich kar, które od początku br. grożą za niewszczęcie postępowania upadłościowego, jeśli spółka ma taki obowiązek. „Dlatego firmy zaczęły same ogłaszać upadłość” – komentuje A. Rauktytė.
W marcu ub. roku upadłość ogłosiło 229 spółek, w tym roku – 361. W lutym tego roku upadło na Litwie mniej firm – 220.
Największy wzrost liczby upadłych firm odnotowano w Wilnie, Kownie i Poniewieżu. Najczęściej bankrutują obecnie przedsiębiorstwa świadczące usługi zakwaterowania, żywienia, prowadzące handel hurtowy i detaliczny, a także spółki budowlane.