W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania przedstawicieli polskiego Rządu i szefostwa PKN Orlen z premierem Litwy Algirdasem Butkevičiusem. Podczas spotkania zapadła decyzja o wznowieniu negocjacji pomiędzy PKN Orlen a Kolejami Litewskimi.
Konflikt między Orlenem a litewskim monopolistą kolejowym jest spowodowany działaniami litewskiej spółki pobierającej opłaty za transport, które znacznie przekraczają stawki rynkowe. Litewskie Koleje Państwowe rozebrały około 20-kilometrowy odcinek torów pomiędzy Możejkami a Łotwą. Tym sposobem polska rafineria została pozbawiona najbardziej rentownego szlaku eksportowego dla swoich produktów i możliwości współpracy z łotewksimi przewoźnikami. Spółka jest zmuszona transportować swoje produkty znacznie dłuższą, blisko 15-kilometrową, trasą. W 2008 r. Grupa Orlen skierowała do Komisji Europejskiej skargę dotyczącą działań litewskiego monopolisty, a w marcu 2013 r. KE wszczęła przeciwko przewoźnikowi postępowanie, które do tej pory się nie zakończyło.
Orlen Lietuva dąży do obniżenia stawek za przewóz ropy do rafinerii w Możejkach. Orlen Lietuva za transport kolejowy płaci więcej niż konkurenci z innych krajów, chociaż przewozi na Litwie największe ilości produktów naftowych.
Na osiągnięcie porozumienia strony mają miesiąc.
SA Orlen Lietuva pozostaje największym płatnikiem podatków na Litwie. Jest też największą spółką na Litwie pod względem przychodów. To także największy eksporter. Orlen Lietuva jest największym pracodawcą na Litwie i z pewnością należy do najważniejszych przedsiębiorstw w kraju, generując, według szacunków ekonomistów, 3,5% produktu krajowego brutto.
Komentarze
to najlepsze rozwiązanie. Litewscy politycy
nie zrezygnują z pasożytowania na tej firmie poprzez spółki w których mają profity.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.