Konkurs od 12 lat organizuje i przeprowadza litewski dziennik o tematyce gospodarczej „Verslo žinios". W konkursie uczestniczyło ponad 4 tys. spółek i przedsiębiorstw, a wśród nich prestiżowe wyróżnienie trafiło też do rejonu podstołecznego.
Jak powiedział Dariusz Gasperowicz, dyrektor Zajezdni Autobusowej Rejonu Wileńskiego, przedsiębiorstwo samorządowe zostało uznane za jedno z najpomyślniej pracujących i rozwijających się, a były brane pod uwagę wyniki działalności w ciągu czterech lat. Innowacyjność, nowoczesność i postęp – to jedne z najważniejszych kryteriów konkursu. Wzrost środków obrotowych za cztery lata musiał wynosić co najmniej 20 proc., a przedsiębiorstwo musiało być rentowne i przynosić zyski.
– Znak „Gazeli", zarówno na Litwie, jak i w innych krajach, stał się synonimem jakościowej działalności i jest nam niezwykle przyjemnie, że nasza praca i wysiłek zostały zauważone i docenione – powiedział szef zajezdni. Dodał, że zajezdnia została wyróżniona też z powodu wysokiego rankingu wypłacalności, a na Litwie poszczycić się tym może zaledwie 4 proc. przedsiębiorstw.
Jak poinformował, w zajezdni zatrudnionych jest 65 pracowników, a codziennie na trasy wyrusza 35 autobusów, które przewożą pasażerów w czterech kierunkach – niemenczyńskim, podbrzeskim, rukojeńskim i ciechanowiskim. Ogólny stan taboru przedsiębiorstwa wynosi 45 autobusów, w tej liczbie 13 dużych.
– Naszą piętą achillesową jest to, że zajezdnia nie posiada ani własnych pomieszczeń, ani garaży, ani remontowni – ze smutkiem skonstatował Dariusz Gasperowicz, dodając, że dotychczas place, na których stoją autobusy – w Niemenczynie i Wilnie – są dzierżawione. Dyrektor powiedział, że udało się ustabilizować rotację kierowców, ale o wysokiej klasy specjalistów z odpowiednim doświadczeniem jest trudno.
– Zarobki w przedsiębiorstwie nie są atrakcyjne i wielu kierowców odchodzi do prywatnych przewoźników, albo znajduje zatrudnienie w Wilnie, gdzie płace zarobkowe są wyższe – bez owijania w bawełnę skonstatował Gasperowicz.
Tłumaczył, że zajezdnia stara się kupować przeważnie nowe autobusy, które można eksploatować średnio przez 10 lat, a używane służą zaledwie kilka. Z tego powodu, że zajezdnia nie posiada własnych warsztatów i pomieszczeń remontowych obsługa i koszty remontów w wyspecjalizowanych warsztatach remontowych są dość wysokie.
– Dlatego staramy się nabywać nowe autobusy i chociaż to spory wydatek, bo w ciągu ostatnich kilku lat cena na nowe autobusy wzrosła o 35 proc., jednak nowy wóz, to nowy – tłumaczył dyrektor zajezdni. Dodał, że potencjalnie zajezdnia mogłaby obsługiwać cały rejon wileński, ale to sprawa przyszłości, jednak by tak się stało, należy spełnić kilka warunków, a najważniejszy z nich – to własne pomieszczenia z garażami do remontów bieżących – stwierdził laureat nagrody „Gazela'2015".
Zygmunt Żdanowicz
"Tygodnik Wileńszczyzny"
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.