„Oczywiste, że ta cisza powoduje różne rozmowy i przemyślenia, a w tym czasie Lidl nie robi nic. Podobnie zachowuje się Apple – wszyscy wiedzą, że coś się dzieje, ale nikt nie wie, co konkretnie, wszyscy czekają. Oczekiwanie zwiększa napięcie, ludzie zaczynają snuć domysły, wszystko obrasta w słuchy – i gorąca wiadomość gotowa, przy czym bez żadnych inwestycji w komunikację" – mówi cytowany przez agencję BNS Rytis Buračas z Litewskiego Stowarzyszenia Marketingu.
Dodaje, że taką strategię najczęściej obierają najwięksi gracze na rynku.
Ekspert PR Linas Šimonis również jest zdania, że obrana przez Lidl strategia wzbudzenia zainteresowania mieszkańców jest pomysłem bardzo trafionym. Specjalista twierdzi, że nietrudno się domyślić, że w pierwszych dniach mieszkańcy z samej ciekawości pójdą, by zobaczyć, jak wygląda handel w tych sklepach.
Zdaniem eksperta, zachowując milczenie Lidl wygrywa również pod innym kątem: PR jest obecnie najlepszym sposobem informowania, bowiem w reklamę już nikt nie wierzy.
Sama sieć neguje doniesienia o celowym nieinformowaniu o datach otwarcia sklepów należących do sieci.