Nawet jeśli się bardzo podoba obserwować ptaki oraz słuchać ich szczebioty, trzeba się mieć zawsze na baczności, gdyż te godne zachwytu przedstawiciele fauny nie tylko pieszczą słuch i wzrok, ale potrafią wyrządzić również wiele szkody. W mieście zanieczyszczają balkony, tarasy i elewacje. Na wsi i na działkach ptaki mogą zrobić całkowite spustoszenie w sadzie i na grządkach.

Wiosna rozkwitła na drzewach i krzewach, a warunki klimatyczne już są dogodne do rozpoczęcia sadzenia ziół takich, których najczęściej używamy do przygotowania wykwintnych i mniej atrakcyjnych dań. Najważniejsze, że własnoręcznie wyhodowane zioła sprawią ogromną satysfakcję każdej ogrodniczce i gosposi, ponieważ będą nie tylko pożyteczne jako przyprawy, ale także będą miłym wspomnieniem ciepła i dobrego nastroju, przypomnieniem, że na własnych grządkach wyrosły i są owocami naszej pracy.

Lilię wodną jako ozdobę wielokrotnie doceniano w literaturze i sztuce. Nawet przez 43 lata uprawiał ją Claude Monet, francuski malarz i twórca impresjonizmu. Tej roślinie malarz poświecił ponadto słynny cykl obrazów. A dzisiaj już trudno jest sobie wyobrazić oczko wodne bez unoszących się na jego powierzchni lilii wodnych. Jasne, rozłożyste kwiaty oraz łagodny zapach czynią z tej rośliny jedną z najpiękniejszych bylin.