„Po ubiegłym roku, po wysłuchaniu próśb mieszkańców, zasadniczo zmieniamy sposób koszenia – w całym mieście będą zadbane, krótkie trawniki, zapewniona zostanie widoczność dla kierowców. Uwzględniliśmy również skargi osób uczulonych oraz obawy dotyczące rozprzestrzeniania się kleszczy. Na terenach, gdzie ludzie aktywnie spędzają czas, nie pozwolimy, aby trawa zbytnio się rozrosła, ale też nie będziemy kosić do samej ziemi” – powiedział mer Wilna Valdas Benkunskas.
Naturalne łąki, koszone raz lub dwa razy w roku, pozostaną tylko na zboczach dróg o dużym natężeniu ruchu, a także na skarpach Wilii i działkach niezabudowanych. Takie obszary stanowią około 12 proc. terenów zielonych w mieście.
Na pozostałych terenach trawa będzie nisko skoszona. Mieszkańcom pozostawia się jednak możliwość zachowania naturalnego obszaru łąkowego w pobliżu ich domów. Mieszkańcy mogą zwrócić się do swego starostwa i powiedziećć, gdzie chcieliby zachować naturalną łąkę. Można też samodzielnie pielęgnować swoją ulubioną łąkę. Należy domówić się z sąsiadami, wydrukować umowny znak i oznaczyć nią teren, na którym jest naturalna łąka. Robotnicy koszący trawę są powiadomieni, aby nie dotykać takich obszarów. Co prawda, konieczne jest skoszenie trawy (1 m) wzdłuż chodników, w pobliżu placów zabaw.
Koszeniem trawy zajmie się pięć firm: „Ekonovus”, „Stebulė”, „Šilėja”, „VSA Vilnius” i „Ecoservice”.
Rośliny inwazyjne będą niszczone wszędzie i przez cały sezon. Obszary roślin inwazyjnych będą koszone zanim zdążą zasiać nasiona i natychmiast usuwane w celu zniszczenia.
O łąkach i koszeniu w Wilnie przeczytasz również w rubryce najczęściej zadawanych pytań.
Na podst. vilnius.lt