Największe zmiany będą widoczne tam, gdzie zakładane są łąki kwietne, czyli w miejscach oddalonych od domów, na zielonych odcinkach między pasami ruchu i na poboczach. Wszystkie łąki zostaną skoszone do końca lipca, aby zapobiec rozrastaniu się chwastów i roślin inwazyjnych. Na łąkach koszonych raz lub dwa razy w roku stopniowo zaczynają dominować gatunki roślin typowe dla łąk kwietnych.
„To oczywiste, że ustandaryzowany algorytm zrównoważonego koszenia niekoniecznie odzwierciedla potrzeby każdego podwórka lub sąsiedztwa. Od początku sezonu koszenia, przy aktywnym udziale starostw, dopracowujemy mapy koszenia, uwzględniając specyfikę konkretnych miejsc i zwyczaje aktywności mieszkańców” – tłumaczy Ramunė Banilienė, kierownik Wydziału Krajobrazu Miejskiego Samorząd Miasta Wilna.
Od początku sezonu koszenia wprowadzono zmiany w ponad 120 miejscach koszenia, w których mieszkańcy proszą o utrzymanie krótkiego trawnika lub odwrotnie, aby rosła łąka.
„Gdzieniegdzie na dalej położonych łąkach dzieci lubią się bawić, w niektórych miejscach ludzie nie chodzą pod oknami, więc mieszkańcy proszą o zachowanie łąk, które dają ochłodę i zachowują prywatność” – zaznaczyła Banilienė.
Aby zapewnić lepszą widoczność kierowcom, odcinek koszonego trawnika na skrzyżowaniach został wydłużony do 10 metrów, regularnie jest też koszony trawnik na szerszych wjazdach na rondo. Od lipca trawniki (do 10 cm) będą koszone na wąskich odcinkach między ulicą a chodnikiem oraz na terenach zielonych między ulicą a domami, gdzie mieszkańcy przyzwyczajeni są do wyprowadzania zwierząt domowych lub sadzą rabaty kwiatowe.
Mieszkańcy, którzy chcą zmienić proporcje trawników i łąk, proszeni są o zwracanie się do starostw, które reagują na prośby i przekazują je nadzorcom terenu.
Trawa jest regularnie koszona w przestrzeni mieszkalnej: na podwórkach, placykach zabaw i boiskach, w parkach, skwerach i na placach.
Jak informuje samorząd, na razie wcale nie będzie koszona trawa na tych terenach, gdzie ma sens pozostawienie samosiejącej się dzikiej roślinności. Są to obszary koło dróg szybkiego ruchu, na stromych zboczach ulic i rzek, na niektórych rondach i na odcinkach między pasami ruchu, czyli tam, gdzie nie chodzą ludzie. Obfita zieleń w tych miejscach sprawdziła się, jak tłumaczy samorząd, bo wysoka trawa oraz samosiejki nie tylko pomagają walczyć z upałami, ale także pochłaniają obfite opady deszczu.
„Korzyści płynące ze zrównoważonego koszenia, jak pokazują doświadczenia innych miast, przewyższają niedogodności i zagrożenia, takie jak kleszcze lub alergia. Cień drzewa lub krzewu może obniżyć temperaturę sensoryczną o dziesięć stopni, a kwietna łąka – nawet o pięć stopni, co jest szczególnie ważne podczas upałów. Wchłaniana deszczówka sprawia, że podczas ulewy ulice są mniej zalane, mamy czystsze powietrze i mniej kurzu” – czytamy w komunikacie.
W przypadków alergików, jak podkreśla samorząd, powinni szczególnie dbać o swoje zdrowie, bo Wilno jest otoczone przyrodą. Alergolodzy przypominają, że pierwsze zaostrzenia alergii pojawiają się przed kwitnięciem roślin, bo wiatry przynoszą pyłki nawet z krajów położonych dalej na południe.
W tym roku w Wilnie uruchomiono system monitorowania zanieczyszczenia i stężenia pyłków w czasie rzeczywistym (https://miestoplauciai.vilnius.lt), gdzie można sprawdzić stężenie pyłków poszczególnych roślin.
Organizacja pożytku publicznego „Vilniaus miesto parkai” rozpoczyna monitorowanie miejskich łąk. Najpierw zostanie uruchomiony monitoring brzegów Wilii i zboczy ulicy Geležinio Vilko, a następnie Obwodnicy Zachodniej i in. Celem monitoringu jest posiadanie mapy z dominującymi gatunkami roślin, rejestrowanie obszarów roślin inwazyjnych i kontrolowanie ich rozprzestrzeniania się, korygowanie planów koszenia.
Na podst. vilnius.lt