Pierwsze objawy uszkodzenia rośliny można zauważyć już w kolejnym dniu po wietrzeniu lub przyniesieniu kwiatka ze sklepu do domu.
Liście zaczną się kurczyć i pojawią się na nich żółte, jasnobrązowe albo matowe nieregularne plamy.
Rośliny, które bardziej odczuły chłód, zaczną więdnieć, ich pędy i liście będą ciemniejsze i szkliste, jakby przed zgniciem, ponieważ kryształy wody, znajdujące się w roślinie, na skutek zamarznięcia – niszczą ścianki komórkowe, a to spowoduje obumieranie całych tkanek i roślina bardzo szybko zmarnieje.
By temu zapobiec, to przede wszystkim wybierając się na zakupy do sklepu z roślinami dekoracyjnymi, trzeba zabrać ze sobą papier do pakowania, tudzież stare gazety, którymi można zabezpieczyć roślinę przed wychłodzeniem. Może też być ręcznik papierowy, w który sposobnie będzie owinąć i uchronić przed mrozem zieloną dekorację wraz z doniczką.
Podczas wyboru pożądanego okazu należy zbadać również podłoże i wybrać roślinę z lekko przeschniętym podłożem.
Dopiero w mieszkaniu kwiat bardzo delikatnie podlać i obserwować czy pojawią się jakieś zmiany.
Szok termiczny, jaki doznają rośliny podczas transportu z ogrzewanego sklepu do mieszkania, może być dla nich zabójczy. Ponieważ nawet chwilowe narażenie kwiatów na zbyt niskie temperatury powoduje uszkodzenia termiczne. Rośliny najlepiej się aklimatyzują wiosną, w okresie marzec-maj.
Niekiedy przemarzniętą roślinę udaje się uratować. Liście żółte, jasnobrązowe oraz liście z matowymi plamami trzeba od razu odciąć, ponieważ osłabione liście są bardziej podatne na choroby, a rany po tym zabiegu posypać cynamonem, gdyż cynamon posiada właściwości przeciwgrzybicze i przeciwbakteryjne.
Roślinę ustawia się w miejsce, gdzie nie będzie jej zagrażało ponowne przemarznięcie albo niszczący zdrowie wielu roślin przeciąg.
Kwiaty podlewa się bardzo ostrożnie i się nie nawozi aż do czasu, gdy pojawi się nowy i zdrowy liść.