W Kolorado w 2017 r. naukowcy zgromadzili próbki wody deszczowej z całego stanu. Woda deszczowa była gromadzona w wiadrach wyłożonych plastikową torbą. Następnie próbki przefiltrowano, suszono i ważono. Po czym przeanalizowano ich skład pod mikroskopem.
W rezultacie się okazało, że wielobarwne mikroskopijne włókna tworzyw sztucznych obecne są w ponad 90 proc. przypadków, przy czym najczęściej obserwowanym kolorem był niebieski, a następnie czerwony, srebrny, fioletowy, zielony i żółty.
Tworzyw sztucznych było więcej w obszarach miejskich niż w izolowanych regionach górskich. Z badań wynika, że problem mikroplastików jest globalny.
Naukowcy usunęli przezroczyste, białe i nieprzezroczyste tworzywa sztuczne z próbek, które mogły trafić przypadkowo, ale pozostałe cząsteczki musiały zostać przetransportowane na dużą odległość z obszaru miejskiego.
Na podst. Interia.pl