Bukmacherzy nie nadążają z przyjmowaniem zakładów dotyczących oczekiwanego dziecka.
Przed szpitalem, w którym rodzić będzie księżna Kate, nie ma na razie tłumów porównywalnych z latem 2013 roku, kiedy to na świat przychodziło pierwsze dziecko księcia i księżnej Cambridge. Przebywający tam już od kilku dni najwierniejsi zwolennicy brytyjskiej rodziny królewskiej twierdzą, że zmieni się to, gdy tylko pojawią się pierwsze informacje o tym, że książęca para przebywa w szpitalu. Na razie takich doniesień brak, ale niektórzy z oczekujących liczą, że dziecko może przyjść na świat jeszcze w ten weekend.
Nieco inne oczekiwania ma Terry Hutt, najbardziej chyba rozpoznawalny człowiek wśród zgromadzonych przed szpitalem. Cały ubrany w niebiesko-biało-czerwone barwy flagi brytyjskiej, nazywany jest przez media "The Union Jack Man". "Po cichu liczę, że dziecko poczeka z przyjściem na świat do 30 kwietnia, gdyż tego dnia przypadają moje 80. urodziny" - mówi emeryt z Weston-super-Mare, niewielkiego miasteczka w okolicach Bristolu.
Nie tylko płeć dziecka, która wciąż nie została ujawniona przez rodzinę królewską, ale także jego imię czy nawet kolor włosów są przedmiotem tradycyjnych zakładów przyjmowanych przez bukmacherów. W firmie William Hill przeważają typy, że księżna Kate urodzi dziewczynkę. Wśród imion zaś najczęściej obstawiane są: Alicja, Charlotte, Elżbieta oraz Diana. Jeśli urodzi się chłopiec, większość grających uważa, że otrzyma on imię Jakub, Artur lub Aleksander. PAP