Profesjonaliści z branży zdrowotnej często nie wiedzą, co tak naprawdę dzieje się z nadmiernymi pokładami tłuszczu w trakcie odchudzania. Wielu lekarzy, dietetyków i trenerów personalnych twierdzi – zgodnie z potocznym mniemaniem – że jest on przekształcany w energię lub ciepło.
Australijscy badacze z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii uściślają – większość zbędnych kilogramów zamienia się w dwutlenek węgla i jest wydychana; pozostałe w postaci wody wydostają się z organizmu wraz z moczem, potem, kałem, łzami i innymi wydzielinami ciała.
"W związku z globalnym kryzysem otyłości, wszyscy powinniśmy umieć odpowiedzieć na pytanie – gdzie podziewa się tłuszcz. Fakt, że prawie nikt nie potrafi udzielić takiej odpowiedzi jest zaskakujący" – komentuje Ruben Meerman, koordynator badania.
Naukowcy śledzili cząsteczki wydalanego tłuszczu. Zaobserwowali, że proces usuwania 10 kilogramów tej substancji z organizmu wymaga przyswojenia 29 kilogramów tlenu. W wyniku reakcji chemicznych powstaje następnie 28 kilogramów dwutlenku węgla oraz 11 kilogramów wody. W tej postaci tłuszcz zostaje wydalony.
Jednak połowa ze 150 przepytanych profesjonalistów nie znała tej zależności. Uważała, że tłuszcz przekształcany jest w energię lub ciepło; ewentualnie wydalany wraz z kałem lub wbudowywany w masę mięśniową.
W trakcie przeprowadzania ankiety badacze zetknęli się również z ciekawymi pytaniami ze strony respondentów, np. czy samo oddychanie może spowodować utratę wagi lub czy odchudzanie może spowodować globalne ocieplenie.
Jak przekonują, w przypadku obu pytań odpowiedź brzmi nie. Zbyt intensywne oddychanie może jedynie doprowadzić do hiperwentylacji. Z kolei globalne ocieplenie to głównie efekt uwalniania atomów węgla ze skamieniałych organizmów. Atomy węgla wydychane przez ludzi po kilku miesiącach lub latach powrócą na Ziemię uwięzione w innej formie.
Wyniki niniejszego badania zostały opublikowane w magazynie "British Medical Journal". PAP