Specjalistka wskazuje, że przyczyn przedłużającej się niechęci do podejmowania jakichkolwiek działań i odkładania wszystkiego "na później" należy szukać głębiej, a ten utrzymujący się stan w poważny sposób uniemożliwia rozwój.
"W psychologii taki stan nazywany jest prokrastynacją, a jego podstawami bardzo często są lęk, brak wiary w siebie, unikanie niepokoju oraz porażki. Bardzo często nadmierny perfekcjonizm oraz zbyt duże oczekiwania względem siebie uniemożliwiają podjęcie działania, które potencjalnie mają dużą szansę na powodzenie. Jeśli mamy do czynienia z chorobliwym lenistwem, może ono uniemożliwić nasz rozwój, nie będziemy w stanie wykonywać zaplanowanych przez nas czynności w ciągu dnia, a w dłuższej perspektywie realizować naszych wizji, planów i marzeń" - wyjaśnia psycholog i trener Martyna Świtkowska.
Specjalistka podkreśla jednak, że z chorobliwym lenistwem mamy do czynienia rzadziej, niż z lenistwem, które wynika ze zwykłego zniechęcenia.
"W większości przypadków występujące lenistwo nie jest chorobliwe, a może wynikać ze zmniejszonego poziomu motywacji w danym okresie, nieuświadomionego wyboru wartości idących za daną czynnością czy też celem, do którego dążymy. Zniechęceniem wynikającym z braku natychmiastowych efektów naszej pracy. Z moich obserwacji oraz pracy z klientami zauważyłam także, że lenistwo pojawia się także w momentach wchodzenia przez nas w rutynę, monotonię codziennych obowiązków. Czasami tak bardzo żyjemy pomiędzy pracą, domem i innymi zajęciami, że tracimy płomień pasji. Warto też pamiętać o tym, że z biegiem lat nasze preferencje się zmieniają, dlatego warto sprawdzić czy dana praca zawiera w sobie wartości, które są dla nas aktualnie ważne" - podkreśla Świtkowska.
Jaka jest zatem najlepsza recepta na pokonanie lenistwa? Działanie. Psycholog proponuje, aby bez większego zastanawiania się i rozważania czy chce nam się czy nie, po prostu wykonać to co mieliśmy w planie.
"Najlepszym przykładem takiego działania jest trening na siłowni. Po całym dniu pracy, na myśl o kolejnych godzinach spędzonych na bieganiu pojawią się nam dobrze znane słowa: „nie chcę mi się". W tym momencie to, co powinniśmy zrobić to przekonać samych siebie, że nie wychodzimy na trening tylko założymy na siebie ubranie, następnie spakujemy swoją torbę i na chwilę wyjdziemy z domu. Dzięki temu oszukamy nieco swój umysł, zmniejszając tym samym wielkość odczuwanej niechęci, a z całą pewnością dotrzemy na salę. Innym sposobem może być ustalenie z samym sobą otrzymania wartościowej nagrody po wykonaniu danego zadania. Ważne jednak by było to coś dla nas naprawdę ważnego i przyjemnego. Nagradzajmy siebie i chwalmy za wykonane zadanie, dzięki temu zwiększamy motywację. Innym sposobem może być uświadomienie sobie wartości, jakie da mi osiągnięcie danego celu" - radzi psycholog.
"Kolejnym sposobem może być otaczanie się przedmiotami przypominającymi nam cel, do którego dążymy, pokazującymi jego efekt lub takimi, które swoimi hasłami czy formą będą wzbudzały w nas motywację i inspirację do dalszych działań. Jeżeli z kolei zdarzyło się nam zasnąć pośród codziennych obowiązków zróbmy coś niestandardowego, wyjedźmy albo powróćmy do starej pasji. Posiadając kilka sposobów na wzbudzanie motywacji oraz pamiętając o tym, co jest dla nas w życiu ważne nie straszne nam będzie lenistwo" - dodaje. PAP Life