„Zimna Zośka”, czyli gwałtowne ochłodzenie, jest charakterystyczna dla środkowej i wschodniej Europy, w tym Polski i Litwy. Zazwyczaj występuje pomiędzy 10 a 17 maja. Na początku maja do czynienia mamy z wyżem barycznym, który zastąpiony zostaje przez niż. Niesie on z sobą zimne, polarne powietrze. Zmiana pogody najczęściej przypada na tzw. „zimnych ogrodników”, czyli św. Pankracego (12 maja), św. Serwacego (13 maja) i św. Bonifacego (14 maja). Po nich, 15 maja, nadchodzi królowa chłodu – „zimna Zośka”.
Pierwsze wzmianki w „meteorologii” ludowej, mówiące o nagłym, majowym ochłodzeniu sięgają 1000 roku, a nawet wcześniej... Wtedy ogrodników nazywano „surowymi panami”.
Określenie „zimna Zośka” wiąże się z tym, że w XI wieku wierzono, że święta Zofia chroni ludzi i przyrodę przed mrozem. W dawnych czasach w rejonie Alp, na początku maja na jej cześć rozpalano ogniska, które miały ubłagać świętą, by chroniła plony. Tradycję tę, raczej jako element folkloru, dotychczas kultywuje się w niektórych rejonach Holandii.
Współcześnie większość ogrodników daje wiarę przesądom, które radziły czekać z wysadzaniem roślin w ziemię do 16 maja. Z „trzema ogrodnikami” wiąże się jeszcze jedno przysłowie, całkiem optymistyczne: ochłodzenie na „zimną Zośkę” gwarantuje, że do października nie grożą już żadne przymrozki.
„Trzej ogrodnicy” i „zimna Zośka” to jedne z wielu przesądów ludowych, które mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ich źródłem jest obserwacja przyrody i cyklu rocznego. Warto skorzystać z mądrości naszych przodków. Ostatecznie większość z tych przesądów zostało potwierdzonych przez naukowców.
- Na wszelki wypadek nie należy wysiewać nasion w czasie pełni i nowiu. Jeśli zrobimy to podczas przybywającego Księżyca, to nasze rośliny z pewnością będą ładniejsze. Jeśli planujemy przesadzanie, to najlepiej robić to przy ubywającym Księżycu.
- Gdy podobają nam się kwiaty sąsiadki lub koleżanki i chcemy wziąć zaszczepkę lub sadzonkę, należy to zrobić bez wiedzy właścicielki – podobno kwiaty ukradzione piękniej kwitną. Jeśli wolimy jednak zapytać o zgodę, pod żadnym pozorem nie powinniśmy dziękować za kwiaty, bo nam się nie przyjmą.
- Lepiej unikać hodowania w ogrodzie bukszpanu, kalii i lilii – przynoszą pecha. Kaktusy, hoje i tzw. szable na domowych parapetach przynoszą nieszczęście, choroby i kłótnie w rodzinie. Kolor paproci informuje o stanie zdrowia domowników – im bledsze, tym gorzej.
- Rosnąca przy domu jarzębina zapewnia ochronę przed złymi mocami i chorobami. Jeśli spotka nas nieszczęście, to warto dotknąć kory tego drzewa. Przytulanie brzozy odpędza słabość i dodaje energii. Brzozowa gałązka zapewniać miała dobre zbiory.
Na podst. Onet.pl