Konieczne i obowiązkowe noszenie maseczki jest w dobie koronawirusa niezbędne, ale może się wiązać z kilkoma niedogodnościami. Właśnie jedną z nich jest odkażanie i ciągłe przecieranie parujących okularów. Zdejmuje się je i zakłada, więc bardzo łatwo jest przenieść groźny patogen do śluzówki.
W tym celu, by się uchronić przed infekcją, okulary, niezależnie od tego korekcyjne czy słoneczne, należy myć po każdym wyjściu z domu oraz po kontakcie z inną osobą.
Okulary przemywa się letnią lub zimną wodą z dodatkiem łagodnego płynu do mycia naczyń albo mydła w płynie. Myje się je, podobnie jak dłonie, około 30-40 sekund, starając się nie ominąć żadnego miejsca: nosków, zauszników, szkieł z dwóch stron oraz łączeń. Po umyciu należy otrzepać z nich nadmiar wody i odłożyć do wyschnięcia. Można też przetrzeć miękkim ręcznikiem lub ściereczką z mikrofibry.
Przy usuwaniu z okularów zanieczyszczeń nie wolno używać preparatów zawierających silne detergenty lub alkohol, np. żeli antybakteryjnych, sprayów, ponieważ mogą one uszkodzić oprawki i naniesione na szkła powłoki antyrefleksyjne.
Parowanie, „pocenie się” się okularów następuje najczęściej wtedy, gdy powietrze, które się wydycha, jest ciepłe i wilgotne, które w kontakcie z powierzchnią o niższej temperaturze – ze szkłem okularów – schładza i kondensuje się, osadzając się na nim w skroplonej postaci i powoduje zamglenia.
Parowaniu szkieł w okularach można skutecznie zapobiec, wcierając w nie przy pomocy miękkiego ręcznika kilka kropel gliceryny. Po naniesieniu tych kropelek trzeba je jeszcze dodatkowo dobrze wypolerować ściereczką z mikrofibry.
Dobrym sposobem na zamglone szkła okularów z powodu wydychanego powietrza z jamy ustnej jest również odpowiednie dopasowanie maseczki ochronnej. Maseczkę trzeba zakładać tak, aby szczelnie przylegała do grzbietu nosa i okulary spoczywały na maseczce, a nie bezpośrednio na skórze twarzy.