Rzecz jasna, że otrzymując taki świąteczny dar należy odpowiednio o niego zadbać. Jednakże wbrew pozorom samo wstawienie kwiatów do wody nie daje żadnej gwarancji. Co zrobić, by ścięte kwiaty pięknie prezentowały się w wazonie przez dłuższy czas?
Oto cenne wskazówki, które zamieszczone są poniżej
Pierwszy krok. Cięte kwiaty na samym początku trzeba dokładnie obejrzeć. Jeśli któraś ich część zaczyna gnić, od razu powinno się ją usunąć. Łodygi kwiatów należy przyciąć (mniej więcej pod kątem 45 stopni) i oberwać nadmiar liści, tak aby nie były zanurzone bezpośrednio w wodzie. Naczynie, do którego wstawia się kwiaty, musi być czyste i bez zacieków – wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo rozwoju bakterii niszczących bukiet. Co ciekawe, niektórzy proponują, aby szklany flakon zastąpić metalowym – woda w nim pozostaje na dłużej świeża. Naczynie musi być dostosowane do wielkości i ilości kwiatów – nie powinno być za ciasne.
Drugi krok – woda. Często można usłyszeć, że życie ciętym kwiatom może przedłużyć deszczówka. Oczywiście, można zastąpić ją wodą z kranu. Ważne, żeby nie była ona ani za ciepła, ani za zimna. Idealna jest temperatura pokojowa. Najlepiej sprawdzi się w tym przypadku woda przegotowana, gdyż jest w niej mniej wapnia. Im wapnia jest więcej, tym woda jest twardsza. Warto przelać ją do otwartego naczynia i odstawić na kilka godzin, aby zawarty w niej chlor się ulotnił. Nie można zapominać o tym, że konieczne jest codzienne wymienianie wody – to gwarancja świeżości ciętych kwiatów. Kluczowa jest też jej ilość w naczyniu – róże potrzebują znacznie więcej wody, a np. tulipany powinny być zanurzone w niej tylko na kilka centymetrów.
Po trzecie – niezawodne triki. Często kupując cięte kwiaty otrzymuje się saszetkę, którą należy wsypać do wazonu – jest w niej mieszanka z mikroelementami, która powoduje, że kwiaty dłużej utrzymują świeżość. Zamiast niej można do flakonu wsypać łyżeczkę cukru: to posłuży np. tulipanom, zaś kameliom i gardeniom odpowiada sól. Do wazy z różami można wrzucić kawałek aspiryny. Kwiaty o zdrewniałych łodygach (np. róże) należy po przycięciu zanurzyć we wrzątku na dwie minuty albo przypalić końcówki, a następnie wstawić do wody. Jeśli tulipany zaczynają więdnąć, łodygę trzeba ponakłuwać w kilku miejscach. Spowoduje to wydostanie się powietrza i lepsze nawilżanie rośliny.
Kluczowy wpływ na czas życia ciętych kwiatów ma lokalizacja – powinno wystrzegać się miejsc nasłonecznionych, przy czym muszą być wolne od przeciągów. Nie najlepszym towarzystwem dla ciętych kwiatów jest patera z owocami – ich obecność sprawia, że wydzielany przez nie etylen powoduje szybsze więdnięcie roślin. Niezawodnym trikiem florystów jest włożenie do łodygi zapałki, przy tym koniecznie główką w głąb rośliny, dzięki czemu w roślinie niszczone są związki odpowiedzialne za procesy gnilne.
Jeśli mimo starań kwiaty w wazonie szybko więdną, można je umieścić pionowo na kilka godzin w zimnej wodzie – dzięki temu szybko staną się znów jędrne. Jeśli w domu jest zbyt suche powietrze, można im zafundować zimny okład z namoczonego ręcznika papierowego i przenieść je do chłodnego pomieszczenia na noc, np. do piwnicy. Poza tym często pomaga im codzienne zraszanie – niestety nie dotyczy to tulipanów, które po takim zabiegu szybciej więdną.
Na podst. Interia.pl